W najnowszym odcinku podcastu „Posłuchaj »Plus Minus«” Michał Płociński rozmawia o patriotyzmie z Piotrem Trudnowskim z Klubu Jagiellońskiego. Punktem wyjścia do dyskusji są dwa teksty z bieżącego wydania weekendowego wydania „Rzeczpospolitej”.
Idea ostatniego pokolenia, czyli patriotyzm lewicowej młodzieży
W pierwszym eseista i historyk Wojciech Stanisławski szuka odpowiedzi na pytanie, dlaczego w ogóle wizja poniesienia ofiary dla wspólnoty mogłaby być dziś pociągająca dla młodych Polaków. W drugim Marek Kozubal przygląda się planom na zbliżające się obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego i spotkaniu zaplanowanemu na 30 lipca, gdy ostatnich żyjących powstańców odwiedzą weterani misji w Kosowie, Afganistanie i Iraku.
Czytaj więcej
Nie da się racjonalnie uzasadnić, dlaczego osobista ofiara poniesiona przez kogoś na rzecz wyimaginowanej przez niego wspólnoty, miałaby w jakikolwiek sposób okazać się wiążąca dla innych.
– Ja w ogóle jestem bardzo przywiązany do tradycji myślenia o narodzie jako sztafecie pokoleń – mówi Piotr Trudnowski. – W tekście Wojciecha Stanisławskiego pojawia się na końcu namysł nad tym, jak współczesne ruchy emancypacyjne osłabiają patriotyzm. A jest taka jedna rzecz, którą w tych współczesnych ruchach, zwłaszcza ekologicznych, bardzo lubię. To idea tzw. ostatniego pokolenia, bo uważam, że jest ona fundamentalnie konserwatywna. To znaczy młodzi ludzie, którzy poświęcają dziś swoją młodość na aktywizm, podbijają narrację pokoleniową i mówią: „Od nas dziś zależy, jaki zostawimy świat kolejnym pokoleniom”. To jest jako żywo tradycja intelektualna Edmunda Burke'a. A w polskiej tradycji politycznej kto zdefiniował naród jako sztafetę pokoleń? Przecież nie kto inny jak Roman Dmowski.