SS-Obergruppenführer Erich von dem Bach został mianowany dowódcą pacyfikacji powstania warszawskiego. Przejął on dowodzenie od SS-Gruppenführera Heinricha „Heinza” Reinefartha. Erich von dem Bach miał wykorzystać cały potencjał „Bandenbekämpfung” oraz dotychczasowych doświadczeń w działaniach przeciwko powstańczej Warszawie. Jednocześnie otrzymywał rozkazy od dowódcy 9. Armii – generała Nikolausa von Vormanna.
5 sierpnia 1944 r.
Zawoalowane rozkazy eksterminacji zostały wydane 5 sierpnia 1944 r. podczas porannej narady operacyjnej prowadzonej przez Reinefartha w podwarszawskich Włochach. Po wojnie jedynie dwóch starszych wiekiem majorów, spośród jedenastu uczestników narady potwierdziło ten fakt. Kampfgruppe Reinefarth była jednym z głównych związków zwalczających powstańców, której zadaniem było przebijanie się ku pałacom Saskiemu i Brühla oraz mostowi Kierbedzia. Początkowo ugrupowanie uderzeniowe Reinefartha zostało podzielone na trzy grupy. Południowe skrzydło tworzył czterobatalionowy zbiorczy pułk szturmowy pod dowództwem zastępcy szefa sztabu brygady RONA, Waffen-Sturmbannführera der SS Iwana Frołowa z oddziałami wsparcia. Środkowe składało się z niemieckich policjantów z Posen (Poznań), Litzmannstadt (Łódź), Weichselstädt (Aleksandrów Kujawski) i Pabianitz (Pabianice) oraz batalionu SS-Hauptsturmführera Herberta Meyera z SS-Sonderregiment Dirlewanger. Północną grupą, atakującą ul. Górczewską, stanowił batalion alarmowy majora Maxa Recka z Wehrmachtu. Pierwszego dnia ataku na Wolę i Ochotę trafiło prawie 4 tys. policjantów i żołnierzy wspieranych przez kilkanaście dział samobieżnych oraz pociąg pancerny. Tu należy podkreślić, że Oskara Dirlewangera nie było do 8 sierpnia w Warszawie. Tak samo, jak w Warszawie nie walczył zwarty oddział Rosjan i Ukraińców w SS-Sdr.Rgt. Dirlewanger.
Pierwsza oś ataku przebiegała ulicami Wolską, Górczewską, Dworską, Grzybowską, Chłodną, a później Elektoralną przez Ogród Saski, ku placom Piłsudskiego i Teatralnemu, aż po wiadukt Feliksa Pancera i wspomniany most. Druga oś szturmu podjętego przez Rosjan z pułku RONA został skierowany ulicą Grójecką, Alejami Jerozolimskimi i przez obszar wokół Filtrów ku mostowi Poniatowskiego – aby skrócić objazd przez Wyszogród i Modlin, który był uciążliwy dla zaopatrzenia Niemców, powstrzymujących natarcie dwóch armii sowieckich pod Warszawą.
Eksterminacją ludności cywilnej zajmowali się Niemcy, Austriacy i Volksdeutscherzy (w tym przedwojenni obywatele II RP niemieckiego pochodzenia) w napływających do Warszawy oddziałach policji z Wartheland. Dojrzali funkcjonariusze Schutzpolizei i Gendarmerie potrafili wycelować swoje karabiny Mauser i oddać strzał do nieruchomych celów. Była nimi bezbronna ludności cywilnej stojąca pod ścianą lub nad wykopanym dołem. „Niezależnie” od policjantów eksterminatorami były funkcjonariusze Sonderkommando 7a, gdyż powstałe 13 sierpnia Einsatzkommando „Spilker”, zajmowało się wywiadem i kontrwywiadem. Jednak po wojnie na morderców zostały wykreowane przez Reinefartha jako niepodlegające mu oddziały Dirlewangera i Kaminskiego.
Batalion SS-Sonderregiment Dirlewanger, liczący pierwszego dnia 365 żołnierzy, mógł uczestniczyć w mordach ludności cywilnej, w kamienicach od Wolskiej do Pałacu Saskiego, oraz części szpitali wolskich. Potwierdzają to zeznania byłego żołnierza oddziału Dirlewangera: „[…] w ciągu dwóch pierwszych dni strzelaliśmy również do wszystkich ludzi, którzy znajdowali się na naszej drodze. […] Byłem wśród tych żołnierzy Dirlewangera, którzy stanowili szpicę naszego uderzenia. Im zaś nie kazano brać udziału w egzekucjach, dokonywanych na tyłach”.