Były poseł uważa, że dzisiaj opozycja jest rozdrobniona. - Więc jeżeli ma być jakakolwiek skuteczność, muszą postawić swoje ambicje na boku i zjednoczyć się. I tutaj widzę właśnie tę skuteczność Jarosława Kaczyńskiego. Odłożył swoje ambicje, nie ma go w rządzie i udało się zjednoczyć prawicę. Tak samo myślę, że jeżeli opozycja miałaby jakikolwiek wpływ, po pierwsze musi się zjednoczyć – tłumaczy John Godson.
Podkreślił, że opozycja nie może lekceważyć spraw społecznych. - Jak byłem w Sejmie, trąbiliśmy o tym. Mówiliśmy o pomocy dla najbiedniejszych, dla rodzin wielodzietnych. Dziś robi to PiS, dlatego ma poparcie – tłumaczył były polityk.
Dodał, że Platforma Obywatelska jest ugrupowaniem centroprawicowym, liberalnym, które raczej wierzy, że należy rozdawać ludziom pieniędzy, bo trzeba patrzeć na inwestycje. - Tylko zapomniała patrzeć na to, że sprawy rodzinne to jest inwestycja – zauważył Godson.
Jego zdaniem liderem zjednoczonej opozycji mógłby być z czasem Donald Tusk, gdyby wrócił do Polski. - Grzegorz Schetyna jest takim dobrym organizatorem, ale patrząc od strony lidera, inspirującego lidera, wydaje mi się, że to jest atut Donalda Tuska – wyjaśnił.
Były poseł odniósł się też do roli PSL w polskiej polityce, z którego list starował w ostatnich wyborach. - Rola PSL jest podoba do roli Porozumienia Jarosława Gowina. Chodzi o umiarkowanie, zatrzymanie pewnych takich rozpędów. Myślę, że czas na Władka Kosiniaka-Kamysza jeszcze jest przed nami. Nie sądzę, że to jest lider na teraz – uważa John Godson.
Dodał, że z pewną dozą nadziei patrzy na nowy rząd. - Nie mam nic do tych osób, począwszy od premiera Mateusza Morawieckiego, kończąc na tych osobach, które są nowopowołane na ministrów. Dajmy im szansę – apelował były poseł.