Nierzetelne dotowanie środowiska sympatyzującego z PiS, bezprawne finansowanie pochlebnego artykułu o członku rady nadzorczej, a nawet narażanie życia pracowników poprzez lekceważenie przepisów przeciwpożarowych – to tylko część nieprawidłowości, jakie kontrolerzy NIK stwierdzili, badając działalność w 2018 r. Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Tą instytucją do lutego kierował Kazimierz Kujda, jeden z najbardziej zaufanych ludzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
O ich zażyłości może świadczyć to, że w kilku oświadczeniach majątkowych, po raz ostatni za 2015 r., Kaczyński wykazywał 25 tys. zł pożyczki od Kujdy. Ten ostatni brał też udział w rozmowach na temat budowy wieżowców K-Towers z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, z których stenogramy opublikowała „Gazeta Wyborcza".
Kujda blisko współpracuje z Kaczyńskim od początku lat 90., a w otoczeniu prezesa uchodzi za „fachowca od pieniędzy". Gdy PiS jest w opozycji, zazwyczaj jest prezesem powiązanej z partią spółki Srebrna. Gdy PiS rządzi, najczęściej kieruje NFOŚiGW. Po raz ostatni prezesem tej instytucji został w 2015 r. A to, jak wyglądała jego prezesura, pokazał raport NIK.
Liczne zastrzeżenia
„W toku działań kontrolnych stwierdzono nieprawidłowości, które były przede wszystkim wynikiem niewystarczającej skuteczności systemu kontroli zarządczej" – napisali eksperci NIK. Ich zdaniem w funduszu złamano prawo przy udzieleniu sześciu zamówień publicznych, które dotyczyły głównie wydatków na promocję i zakup mebli. NIK ustaliła też, że NFOŚiGW zawierał niekorzystne umowy na dotowanie Banków Żywności, a niektóre dotacje przyznano na podstawie nieważnych uchwał zarządu.
Analizując zapisy w księgach rachunkowych, kontrolerzy stwierdzili błędy aż w 76 proc. badanej próby. Skrytykowali też niedostosowanie budynku NFOŚiGW do przepisów przeciwpożarowych. „Zdaniem NIK budynek 3A zagraża życiu ludzi, ponieważ występujące w nim warunki techniczne nie zapewniają możliwości ewakuacji" – alarmuje dokument.