Sturgeon zapowiedziała, że jeśli jej Szkocka Partia Narodowa wygra majowe wybory do szkockiego parlamentu (odbędą się 6 maja) wówczas w pierwszej połowie kolejnej kadencji doprowadzi do rozpisania referendum ws. niepodległości kraju - co oznacza, że odbyłoby się ono do końca 2023 roku.
W referendum z 2014 roku 43,7 proc. głosujących opowiedziało się za niepodległością kraju. Władze w Londynie podkreślały wówczas, że było to jedyne takie referendum w obecnym pokoleniu.
Po referendum ws. brexitu sondaże zaczęły jednak wskazywać, iż liczba zwolenników niepodległości zaczęła przekraczać 50 proc. respondentów - choć ostatnie sondaże wskazywały, że znów więcej ankietowanych opowiada się za pozostanie w Zjednoczonym Królestwie.
- Nie uważam, aby celowe było obecnie proponowanie referendum - powiedziała Sturgeon w rozmowie z BBC.
- Całe życie wierzę w niepodległość, chcę, aby Szkocja była niepodległa, ale najpierw chcę wyprowadzić państwo z tego kryzysu - dodała.