Wewnętrzne przegrupowanie w PiS. Kadencja lokalnych władz na dwa lata „to nie przypadek”

Partia Jarosława Kaczyńskiego szykuje się „wewnętrznie” na wybory prezydenckie. W okręgach trwają wybory lokalnych władz – pierwsze od wielu lat. Mają odświeżyć partię przed kampanią w 2025 roku. Ale w grze pojawiają się doskonale znane już nazwiska.

Aktualizacja: 04.11.2024 06:31 Publikacja: 04.11.2024 04:30

Jarosław Kaczyński zapowiedział, że decyzję co do kandydata PiS na prezydenta ogłosi w drugiej połow

Jarosław Kaczyński zapowiedział, że decyzję co do kandydata PiS na prezydenta ogłosi w drugiej połowie listopada.

Foto: PAP/Radek Pietruszka

To pierwsza taka sytuacja od kilku lat. Wewnętrzne wybory na poziomie okręgów były wielokrotnie przekładane, również ze względu na pandemię koronawirusa. W „międzyczasie” PiS zdążyło stracić władzę i dokonało fuzji z Partią Republikańską Adama Bielana (w grudniu ubiegłego roku) i z Suwerenną Polską Zbigniewa Ziobry (po niedawnym kongresie w Przysusze, w październiku 2024 r.). Teraz w regionach następuje swoisty reset – z celem, jakim jest przygotowanie struktur do kampanii prezydenckiej w 2025 r.

Nasi rozmówcy z PiS zauważają jednak, że kadencja lokalnych władz jest wyznaczona tylko na dwa lata – czyli zakończy się przed wyborami do Sejmu w 2027 r. – To nie jest przypadek, a zamysł Kaczyńskiego, by lokalni liderzy nie poczuli się zbyt pewnie – komentuje nasz informator. 

PiS w Małopolsce. Frakcje Beaty Szydło i Ryszard Terleckiego we wzajemnym szachu

W pierwszy weekend lokalnych wyborów zostało wybranych pięcioro szefów okręgów, których w PiS jest teraz 40 (odpowiadają podziałowi wyborczemu do Sejmu, poza Warszawą – tam okręg warszawski i obwarzanek zostały połączone). Nowymi szefami zostali:  Anna Krupka, Jarosław Wieczorek, Michał Woś, Szymon Pogoda i Paweł Hreniak. Woś to polityk dawnej Suwerennej Polski, który będzie odpowiadał za okręg rybnicki – jest zresztą posłem wybranym z tego regionu. Politycy PiS podkreślają, że zmiany mają m.in. umocnić pozycję polityków młodego pokolenia w strukturach partii, chociaż oczywiście nie wszędzie. 

Czytaj więcej

PiS „testuje koalicję”. Jest wniosek o wotum nieufności wobec minister rządu Tuska

W mijający weekend wybierani byli szefowie w kolejnych czterech regionach, w tym w okręgu chrzanowskim. Małopolska była w tym roku areną kolejnej odsłony sporu wewnętrznego w PiS przy okazji wyboru władz sejmiku. Spór toczy się głównie, chociaż nie tylko, między zwolennikami Ryszarda Terleckiego i Beaty Szydło. W okręgu 12 (Chrzanów, Myślenice, Oświęcim i nie tylko) na szefa został wybrany kojarzony z Beatą Szydło poseł Mariusz Krystian. W przyszłym tygodniu wybory w okręgu krakowskim (nr 13 do Sejmu), gdzie szefem zostanie najpewniej Łukasz Kmita, forsowany wcześniej jako kandydat na marszałka województwa. Z naszych informacji wynika jednak, że po wyborach w regionie frakcje Szydło i Terleckiego będą nadal utrzymywać się w szachu m.in. poprzez pozycje w okręgowych zarządach. Poza Chrzanowem PiS wybiera władze w Wałbrzychu, Nowym Sączu i Białymstoku. Największe natężenie wyborów przypadnie na weekend 9–10 grudnia – wtedy zakończy się cały proces wyborów na tym szczeblu. 

Co dalej z Jackiem Kurskim? 

Wybory na lokalnym szczeblu interesują głównie działaczy oraz dziennikarzy. Ale są wyjątki. Kilka dni temu Wirtualna Polska poinformowała, że kandydatem na szefa okręgu gdańskiego z rekomendacją Kaczyńskiego ma być Jacek Kurski. Wybory w tym regionie planowane są na kolejny weekend. Czy Kurski rzeczywiście zostanie wybrany, a wcześniej zgłoszony jako kandydat? Nasi informatorzy są bardzo sceptyczni, że do takiego wyboru rzeczywiście dojdzie. – To wynika m.in. ze względów formalnych. Kurski chce pełnić równolegle funkcje doradcze w EKR w Brukseli, a to uniemożliwi mu pełnienie funkcji w Polsce – mówi jeden z naszych dobrze poinformowanych rozmówców. Samo jednak pojawienie się informacji o takiej możliwości wywołało liczne komentarze w mediach – nie tylko ze strony PiS. 

Czytaj więcej

Między Czarnkiem a Nawrockim. Na czym polega prezydencki dylemat PiS

Kto będzie kandydatem PiS na prezydenta

Wybory lokalne miały być w jednej z rozważanych przez PiS opcji połączone z prawyborami prezydenckimi. Ale niemal w ostatniej chwili przed rozpoczęciem zjazdów w regionach taki pomysł władze PiS odrzuciły. Zdaniem większości polityków PiS prawybory faworyzowałyby Przemysława Czarnka, jednego z polityków rozważanych do nominacji. Czarnek zapowiedział już, że od przyszłego tygodnia rozpoczyna objazd kraju. – Jestem już przygotowany, rozpoczynam tournée po Polsce, które będę prowadził do maja przyszłego roku, po to, żeby każdego kandydata PiS, który będzie na tym wozie, który będzie zmierzał pod górę na szczyt, do zwycięstwa w wyborach prezydenckich, dowieźć tam pierwszego – powiedział w Polsat News.

Poza Czarnkiem rozważany jest jeszcze szef IPN Karol Nawrocki czy były szef MON Mariusz Błaszczak. PiS swoją decyzję – co zapowiedział publicznie Kaczyński – ma ogłosić w drugiej połowie listopada. 

To pierwsza taka sytuacja od kilku lat. Wewnętrzne wybory na poziomie okręgów były wielokrotnie przekładane, również ze względu na pandemię koronawirusa. W „międzyczasie” PiS zdążyło stracić władzę i dokonało fuzji z Partią Republikańską Adama Bielana (w grudniu ubiegłego roku) i z Suwerenną Polską Zbigniewa Ziobry (po niedawnym kongresie w Przysusze, w październiku 2024 r.). Teraz w regionach następuje swoisty reset – z celem, jakim jest przygotowanie struktur do kampanii prezydenckiej w 2025 r.

Pozostało 90% artykułu
Polityka
Sondaż dla „Rzeczpospolitej”: Czy Donald Trump zapewni bezpieczeństwo Polsce?
Polityka
Konfederacja uratowała swoje władze. Nie będzie kuratora w partii
Polityka
Karol Nawrocki: Nigdy nie powiedziałem, że chcę być prezydentem Polski
Polityka
Joe Biden i Donald Trump spotkali się w Białym Domu. "Witamy z powrotem"
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Polityka
Wygrana Trumpa wpłynie na kampanię prezydencką w Polsce? Wyborcy mocno podzieleni
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje