Kolejny tydzień i kolejny prezydencki zwrot akcji w obozie PiS. W poprzedni weekend wchodziliśmy z doniesieniami o planowanych prawyborach w PiS oraz konkretną listą kandydatów na kandydata PiS do pałacu. Wiele zdołano powiedzieć i o prawyborach, i o tych kandydatach. Cóż z tego! Kolejny już weekend otworzyły informacje zgoła odmienne. Oto projekt prawyborów wyrzucono do kosza, a na faworyta partyjnej nominacji wysunął się Przemysław Czarnek, którego jeszcze tydzień wcześniej na tej liście w ogóle nie było. Skąd ta nagła zmiana?
Tajemnicza rezygnacja Kaczyńskiego z prawyborczego win–win
Pomysł prawyborów wydawał się świetnym rozwiązaniem dla Kaczyńskiego. Zrzucając na masyw partyjny odpowiedzialność wyboru kandydata w wyjątkowo niepewnych wyborach prezydenckich, w razie jego porażki wyborczej prezes mógłby rozłożyć ręce i stwierdzić: „Cóż począć? Sami go chcieliście”. Zachowałby przy tym i tak sporą kontrolę. To Kaczyński zatwierdziłby listę kandydatów startujących w prawyborach. Nadto sam mógłby tymi prawyborami posterować. Prawybory zatem wydawały się być czystym „win–win”. A jednak w PiS zdecydowano się je prędko pogrzebać.
Równolegle nowym faworytem w konkursie na kandydata PiS nagle został Przemysław Czarnek. Jego kandydatura i zabicie pomysłu prawyborów dziwnie zbiegły się w czasie. Tak dziwnie, że decyzja o anulowaniu prawyborów wygląda niemalże jak gwałtowna reakcja Nowogrodzkiej na tę kandydaturę.
Przemysław Czarnek: drugi po Kaczyńskim w PiS?
Jeśli tak było istotnie, to pojawia się kilka ciekawych znaków zapytania. Czyżby Kaczyński nie chciał kandydatury Czarnka? A jeśli jej sprzyja, to może nie chciał dawać mu okazji do ukazania swojej niezwykle silnej pozycji w PiS poprzez prawybory? Czyżby Kaczyński się bał, że przytłaczające zwycięstwo prawyborcze Czarnka wyłoni mu poważnego konkurenta do władzy nad PiS?
Czytaj więcej
Nowy sondaż pokazuje, że pieczołowicie przygotowywane przez Jarosława Kaczyńskiego połączenie PiS z Suwerenną Polską Zbigniewa Ziobry przyniosło niespodziewany efekt. PiS przejmuje radykalne poglądy ziobrystów, a partia chce postawić na nie mniej radykalnego Przemysława Czarnka w wyborach prezydenckich.