Sobór Świętej Trójcy (Sameba) w Tbilisi to jedna z najważniejszych świątyń w Gruzji. Mieści się tam siedziba patriarchy, zwierzchnika Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego.
Kilka dni temu, w obchodzone 7 stycznia przez część Kościołów prawosławnych Boże Narodzenie, wierni zauważyli nowy obraz. Na nim sowiecki dyktator Józef Stalin w towarzystwie świętej Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej Matrony Moskiewskiej. Nawiązuje do krążącej od lat w Rosji legendy, że Stalin w obliczu nacierającej armii Hitlera udał się do Matrony (uważanej wówczas za jasnowidzkę i uzdrowicielkę), która miała pobłogosławić jego obronę Moskwy.
Czytaj więcej
Jeden z dwóch najkrwawszych dyktatorów Europu XX wieku znalazł się na trzecim miejscu wśród najpopularniejszych władców Rosji, po carze Piotrze I i carycy Katarzynie II
Kilka dni temu ponad dwumetrowy obraz został oblany niebieską farbą. Odpowiednie nagranie opublikowała w sieci gruzińska aktywistka Nata Peradze. Zaczęła otrzymywać groźby, a do jej domu w środę ruszył tłum oburzonych aktywistów z prorosyjskiego i antyzachodniego ruchu Alt-Info. Aktywiści tej organizacji palili flagi Unii Europejskiej, gdy kraj w grudniu otrzymał status kandydata. W czwartek działacze ruchu zapowiadali protesty w Tbilisi.
Rządząca partia Gruzińskie Marzenie już zapowiedziała, że będzie wnioskowała o zmianę prawa, i domagała się odpowiedzialności karnej dla osób, które dopuszczają się podobnych czynów w świątyniach. Na razie aktywistce za oblanie farbą Stalina grozi mandat.