Henry Kissinger, uczeń Metternicha dobił ZSRR

Miał na sumieniu życie setek tysięcy przeciwników Ameryki w Trzecim Świecie. Ale bez niego Stany nie wygrałyby zimnej wojny.

Publikacja: 30.11.2023 18:00

Henry Kissinger z medalem za zasługi dla amerykańskiej dyplomacji, Waszyngton, 2016 r.

Henry Kissinger z medalem za zasługi dla amerykańskiej dyplomacji, Waszyngton, 2016 r.

Foto: Brendan Smialowski/AFP

Henry Kissinger zmarł w pięknym wieku 100 lat w swoim domu w Kent w stanie Connecticut. Ale do końca był aktywny. Jeszcze w lipcu przyjmował go w Pekinie sam Xi Jinping. Regularnie widywał się też z Joe Bidenem, podobnie jak to było z 11 poprzednimi prezydentami USA. Żaden nie mógł sobie pozwolić na pominięcie rad i kontaktów człowieka, który tyle razy pozwolił Ameryce wyjść na prostą.

Mao i Gorbaczow

Świadkiem jego największego sukcesu był pałac Myślewicki w warszawskich Łazienkach, gdzie w latach 1958–1970 prowadzone były tajne rozmowy przedstawicieli Stanów Zjednoczonych i Chińskiej Republiki Ludowej. Kissinger, który w 1969 roku został doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego Richarda Nixona, a cztery lata później także jego sekretarzem stanu, przekonał wywodzącego się z twardego skrzydła republikanów prezydenta do pominięcia różnic ideologicznych, jakie dzieliły Amerykę od komunistycznego reżimu Mao, i postawienia na Realpolitik. Tego nauczyła go jego ulubiona epoka historyczna: czasy napoleońskie. Wyniósł z niej przekonanie, że wola jednego człowieka – nie tylko cesarza Francuzów, ale i wybitnego ministra spraw zagranicznych Austrii Klemensa von Metternicha – może zmienić bieg historii świata.

Czytaj więcej

Henry Kissinger nie żyje. Były szef dyplomacji USA zmarł w wieku 100 lat

Tak się też stało po przełomowej wizycie Nixona w Chinach w 1972 roku: Kissinger zdołał dzięki niej rozbić sojusz dwóch komunistycznych potęg i pchnąć Związek Radziecki na tor coraz większej izolacji, który w końcu doprowadził do rozpadu „imperium zła” w 1991 roku.

Ale ten sam realizm pozwolił szefowi amerykańskiej dyplomacji na doprowadzenie do porozumienia między Egiptem i Izraelem po przegranej przez kraje arabskie wojnie Jom Kipur w 1973 roku i wypchnięcia Moskwy z Bliskiego Wschodu na cztery dekady aż do interwencji Władimira Putina w Syrii w 2015 roku. To także Kissinger skłonił Biały Dom do wycofania się z Wietnamu w 1973 roku: tę wojnę od początku uważał za niemożliwą do wygrania przez Amerykę. I to sędziwy już profesor Harvardu stał za porozumieniami rozbrojeniowymi, jakie Ronald Reagan i George W. Bush zawarli z Michaiłem Gorbaczowem, co stało się wstępem do zrzucenia przez Europę Środkową, w tym i Polskę, wpływów Kremla.

– Aby zrozumieć Rosjan, należy czytać Dostojewskiego, nie „Mein Kampf” – tłumaczył, dlaczego dialog z Moskwą ma sens, choć jednocześnie ostrzegał, że dzisiejszej Rosji nie wolno lekceważyć, nawet jeśli jest już tylko cieniem potęgi dawnego ZSRR.

Sukcesy nad autorytarną tyranią, jakie wolny świat zawdzięcza Kissingerowi, często przesłaniały jednak jego ciemniejszą stronę. Jego ojciec, nauczyciel liceum i ortodoksyjny Żyd z Fürth pod Norymbergą, tuż przed drugą wojną światową przeniósł się z rodziną do Nowego Jorku. Ameryka otworzyła przed 15-letnim wówczas Henrym (Heinzem) ogromne możliwości kariery. Mimo doświadczenia Holokaustu ten, porzuciwszy żydowskie praktyki religijne, nie czuł empatii z prześladowanymi narodami. Uważał, że trzeba je traktować brutalnie, jeśli tego wymagają interesy Ameryki. Tak było choćby w latach 1969–1970, gdy amerykańskie naloty dywanowe na Kambodżę spowodowały śmierć przynajmniej 50 tys. cywili. Czy nie mniej brutalne metody likwidacji bojowników Wietkongu w Wietnamie. Albo wspierana przez Waszyngton pacyfikacja przez Pakistan wschodniej części kraju, dzisiejszego Bangladeszu, której ofiarą padło przynajmniej 300 tys. osób.

Czytaj więcej

Henry Kissinger obawia się sztucznej inteligencji. Wskazuje, kiedy maszyny mogą zastąpić ludzi

Duch Watergate

Kissinger nie wahał się też wspierać zamachu stanu, który obalił w 1973 roku demokratycznie wybranego prezydenta Chile Salvadora Allendego i zapoczątkował blisko dwie dekady krwawej dyktatury Augusta Pinocheta.

Kissinger, drugi po Nixonie najbardziej wpływowy polityk Ameryki początku lat siedemdziesiątych, nie był bezpośrednio wciągnięty w aferę Watergate, która wymusiła dymisję prezydenta. Ale stworzył kulturę polityczną, która doprowadziła do założenia podsłuchów w siedzibie Partii Demokratycznej. Kazał śledzić swoich współpracowników i trzymać pod kontrolą media, jeśli uważał, że tego wymaga prowadzona przez niego tajna dyplomacja. I w polityce krajowej cele uświęcały jego zdaniem środki.

Czytaj więcej

Ukraińcy: Henry Kissinger całkowicie zmienił zdanie w sprawie Ukrainy w NATO

Upadek komunistycznej ideologii i ortodoksyjnego islamu spowodował, że życie międzynarodowe przybrało kształt, który zawsze najbardziej odpowiadał Kissingerowi: czystej walki o władzę – tego, jak mawiał, najsilniejszego afrodyzjaku ludzi. A jednak Kissinger coraz częściej powtarzał, że ta rywalizacja jest teraz tak złożona, że nawet on przestaje ją rozumieć. Szczególnie obawiał się niekontrolowanego rozwoju sztucznej inteligencji i ryzyka wywołania przez nią wojny jądrowej. – Tu tylko stawiam pytania. Bo odpowiedzi na nie już nie znam – przyznawał.

Henry Kissinger zmarł w pięknym wieku 100 lat w swoim domu w Kent w stanie Connecticut. Ale do końca był aktywny. Jeszcze w lipcu przyjmował go w Pekinie sam Xi Jinping. Regularnie widywał się też z Joe Bidenem, podobnie jak to było z 11 poprzednimi prezydentami USA. Żaden nie mógł sobie pozwolić na pominięcie rad i kontaktów człowieka, który tyle razy pozwolił Ameryce wyjść na prostą.

Pozostało 91% artykułu
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala
Polityka
Obiekt w Polsce na liście "priorytetowych celów” Rosji. "Wzrost ryzyka"
Polityka
W przyśpieszonych wyborach SPD stawia na Olafa Scholza. Przynajmniej na razie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Sterowana przez Rosję Abchazja walczy o resztki wolności