Rząd potwierdza. Do wybuchu w Przewodowie doprowadziła ukraińska rakieta

"Rzeczpospolita" informowała we wtorek, że gotowa jest opinia biegłych w sprawie wybuchu w Przewodowie, do którego doszło w listopadzie ubiegłego roku. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oficjalnie potwierdził, że ukraiński pocisk obrony powietrznej wybuchł na terenie Polski.

Publikacja: 28.09.2023 17:53

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro

Foto: PAP/Piotr Polak

Mimo braku współpracy ukraińskiej strony, która dotąd nie udostępniła Polsce żadnych materiałów, śledczy badający głośną tragedię dokonali własnych ustaleń o jej przyczynach.

Opinia jest kategoryczna i wyklucza, by pocisk, który wieczorem 15 listopada ubiegłego roku spadł na suszarnię w dawnym pegeerze i eksplodował, zabijając dwóch rolników, mógł być wystrzelony z terenu Rosji.

"Rzeczpospolita" informowała, że opinia została sporządzona na podstawie wielu źródeł, w oparciu o kompleksowe, niejawne ustalenia krajowych służb, a całość firmuje Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia (jego eksperci byli przy zabezpieczaniu śladów wybuchu w Przewodowie).

Czytaj więcej

Coraz bliżej prawdy o rakiecie w Przewodowie. Wiadomo czyj był pocisk

Wybuch w Przewodowie. Zbigniew Ziobro potwierdza informacje opisane przez "Rzeczpospolitą"

O ustaleniach prokuratury mówił w czwartek w Lublinie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. 

- Śledztwo prowadzone przez polskich prokuratorów doprowadziło do wydania opinii, która w sposób kategoryczny wskazuje, iż ta rakieta była rakietą ukraińską - produkcji jeszcze sowieckiej, rosyjskiej - powiedział.

- Jeżeli chodzi o miejsce wystrzelenia i przynależność do konkretnego zgrupowania wojskowego, była to rakieta ukraińska - dodał.

Minister stwierdził również, że ubolewa nad brakiem współpracy ze strony ukraińskiej. 

- To już trwa miesiące. Nie sądzę, żeby to były decyzje na szczeblu prokuratorskim. Sądzę, że są to decyzje raczej na wysokim szczeblu politycznym państwa ukraińskiego - ocenił.

Rakieta w Przewodowie. Pocisk pochodził z systemu S-300

Biegli ustalili, że na terenie naszego kraju doszło do eksplozji pocisku przeciwrakietowego typu S 300 5-W-55 (produkcji rosyjskiej).

15 listopada ubiegłego roku trwał zmasowany rosyjski ostrzał na zachodnią Ukrainę – m.in. na elektrownię węglową koło Lwowa. Z Ukrainy pociski przeciwrakietowe wystrzeliwano parami (co ma zwiększyć skuteczność) – jeden trafił celu, drugi poleciał dalej „na pusto”.

Mimo braku współpracy ukraińskiej strony, która dotąd nie udostępniła Polsce żadnych materiałów, śledczy badający głośną tragedię dokonali własnych ustaleń o jej przyczynach.

Opinia jest kategoryczna i wyklucza, by pocisk, który wieczorem 15 listopada ubiegłego roku spadł na suszarnię w dawnym pegeerze i eksplodował, zabijając dwóch rolników, mógł być wystrzelony z terenu Rosji.

Pozostało 80% artykułu
Polityka
Konfederacja zwołuje kongres. Przestraszyła się zarzutów o nielegalność władz?
Polityka
Hołownia po spotkaniach w Ankarze. Polska liczy na wojskową współpracę z Turcją
Polityka
Powódź w Polsce. Bogdan Zdrojewski: W niektórych miejcach zrobiono za mało, w niektórych - za dużo
Polityka
Prokuratura wznawia dochodzenie w sprawie „plecaków Beaty Kempy”
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Beata Kempa została nowym doradcą prezydenta Andrzeja Dudy