- Protestujemy przeciw torturom i śmierci kobiet na porodówkach, w szpitalach i gabinetach ginekologicznych, przeciw zmuszaniu kobiet do noszenia zagrażających i niechcianych ciąż, przeciw rodzeniu pod przymusem, przeciw zakazowi aborcji, zbrodniczym rządom PiS oraz cynizmowi i naruszaniu prawa przez lekarzy. Przeciw odbieraniu nam prawa do życia, zdrowia i wolności - informuje Ogólnopolski Strajk Kobiet. Manifestacje w całej Polsce i zagranicą rozpoczęły się w zeszłym tygodniu, po wiadomości o „kolejnej ofierze zakazu aborcji i zaniechania ratowania życia przez lekarzy”. 24 maja 2023 r. w szpitalu im. Jana Pawła II w Nowym Targu zmarła 33-letnia pani Dorota, która była w piątym miesiącu ciąży. W 2022 roku zmarły w szpitalu pani Izabela z Pszczyny i pani Agnieszka z Częstochowy. Wtedy też doszło do protestów Strajku Kobiet pod hasłem ANI JEDNEJ WIĘCEJ. To pokłosie wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który orzekł, że aborcja z powodu wad płodu jest niezgodna z Konstytucją RP. Wniosek do trybunału skierował poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.
Czytaj więcej
24 maja w szpitalu w Nowym Targu zmarła 33-letnia pacjentka. Doznała wstrząsu septycznego. Trzy dni wcześniej trafiła na oddział z powodu odpłynięcia wód płodowych w 20. tygodniu ciąży. W całej Polsce odbędą się demonstracje pod hasłem „Ani jednej więcej”.
Środowe manifestacje Strajku Kobiet mają mieć miejsce „od Wałbrzycha, przez Piaseczno, po Łomżę, Od Olsztyna po Zamość, od Zielonej Góry do Radomska, do tego Londyn, Berlin, Wiedeń i Cagliari na Sardynii” – jak piszą organizatorzy. Czy będą na tyle liczne, widoczne i głośne, że mogą wpłynąć na zmianę prawa w Polsce? Politycy PiS i sam Wróblewski nie mają sobie nic do zarzucenia i nie chcą zmiany prawa po kolejnej zgonie młodej kobiety. W 2021 roku Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Wprost” mówił: - Każdy średnio rozgarnięty człowiek może załatwić aborcję za granicą. W moim przekonaniu nic takiego, co by zagrażało interesom kobiet, się nie stało.
Protesty Strajku Kobiet, po śmierci kolejnej młodej kobiety mogą być problemem dla PiS tym bardziej, że po marszu 4 czerwca to nie będzie jedyna manifestacja przeciwko władzy. Niezadowoleni są rolnicy, którym nowy minister rolnictwa obiecał wywiezienie z Polski ukraińskiego zboża i wsparcie dla zbytu ich produktów.
Słaba kampania PiS
Problemy pojawiają się również wewnątrz obozu władzy. Byli szefowie kampanii PiS Marcin Matalerek i Adam Bielan wytknęli publicznie błędy w kampanii, na co obecny szef kampanii PiS Tomasz Poręba przyznał, że wokół sprawy NCBiR „są niejasności”, czym uderzył w obu polityków. „Spece od PRu: AdamBielan, autor przegranej kampanii z 2007r., opuszczający PiS po katastrofie smoleńskiej, twarz ciągnących w dół niejasności wokół NCBiR oraz „tu jestem, tu jestem” Marcin Mastalerek na aucie w ostatnich wygranych kampanii PiS. Niezłe kombo”- napisał na Twitterze Poręba. To wpis, którego nie powinno się lekceważyć.