Konferencja prasowa Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni przed Sejmem zaczęła się w czwartek nieco po czasie (co wynikało z niewielkiego spóźnienia samego Hołowni), ale politycy zarówno jednej, jak i drugiej partii podkreślają, że czas na ogłoszenie koalicji jest idealny. – Tuż przed majówką wysyłamy mocny sygnał o konsolidacji. Po raz pierwszy opozycja nie tylko mówi o budowie bloków, ale też działa. Wyborcy będą mieli dobry temat do rozmów – mówi jeden z naszych informatorów. Nowa koalicja wyborcza ujawniła też umowę koalicyjną. To był jeden z warunków Polski 2050, która od początku chciała, by umowa była jawna i od pierwszego momentu dostępna dla opinii publicznej. Rozmowy w sprawie konkretnych zapisów toczyły się w wąskim gronie wiele dni, niemal do ostatniej chwili przed ogłoszeniem porozumienia.
W umowie jest minimum programowe (tzw. lista wspólnych spraw), zapis o powołaniu dwóch ściśle współdziałających sztabów wyborczych, podziale subwencji 1:1. Dwie partie mają też przedstawić w odpowiednim momencie po 460 osób na listy wyborcze. Ich zatwierdzenie wymaga kontrasygnaty zarówno Kosiniaka-Kamysza, jak i Hołowni.
Czytaj więcej
Polskie Stronnictwo Ludowe i Polska 2050 doszły do porozumienia w sprawie wspólnego startu w jesiennych wyborach parlamentarnych. Decyzję ogłosili liderzy obu partii.
W trakcie konferencji wybrzmiewały akcenty dotyczące „trzeciej drogi”, którą jest ta koalicja. I tego, że jej powstanie to krok w kierunku nowej polityki. – Dość już tej polityki, która zwraca się ku politykom, ku ich sporom, problemom i układankom – podkreślał w czwartek Szymon Hołownia.
Nowa polityka oznacza też wspomnianą wcześniej jawność ustaleń. Podobnie – na co wielokrotnie powoływali się politycy Polski 2050 – było w Czechach, gdzie dwa bloki opozycji wygrały wybory. Jakość porozumienia i jego jawność ma się przełożyć (taki przynajmniej jest cel) na bardzo mocny dwucyfrowy wynik. – 15 proc. to start, liczę, że będziemy w stanie pokazać trend wzrostowy szybko. 20 proc. chciałbym zobaczyć w kampanii wyborczej – mówił Hołownia. Komitet koalicyjny, by wejść do Sejmu musi przekroczyć 8 proc.