W rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" Bury wyjaśniał, że decyzja jest motywowana "zaplanowaną i od ponad roku realizowaną próbą dyskredytacji go przez żonę, z którą się rozstaje".
Bury zapowiedział jednocześnie, że "dokończy obecną kadencję". - Jestem szefem regionu partii Polska 2050 Szymona Hołowni i Lubelszczyzna, i Lublin są mi bardzo drogie. Można dbać o region i działać lokalni nie będąc senatorem. Na ile wystarczy mi sił i zdrowia, będę angażował się w politykę. Nie mam ambicji bycia politykiem krajowym. Mam ambicje troszczenia się o Lubelszczyznę. Trzeba uporządkować priorytety – najważniejsze są moje dzieci, rodzina, moi współpracownicy w firmie, a następnie działalność społeczna i polityczna - wyjaśnił.
Jacek Bury do polityki wszedł jako działacz Nowoczesnej. W wyborach samorządowych w 2018 uzyskał mandat radnego sejmiku lubelskiego z listy Koalicji Obywatelskiej. W 2019 roku był kandydatem do Senatu KO, z poparciem Koalicji Polskiej i Lewicy. W wyborach zdobył 84 889 głosów i zdobył mandat.
W styczniu 2021 roku opuścił klub parlamentarny KO i dołączył do Polski 2050.
Bury przed kilkoma dniami uczestniczył w podpisaniu tzw. Paktu Senackiego - porozumienia opozycji o wspólnym starcie w wyborach.