Zapasy węgla są najmniejsze od 15 lat, a wydobycie surowca w sierpniu jest najniższe w tym roku. Za osiem miesięcy tego roku, polskie kopalnie wydobyły o ok. 600 tys. ton mniej węgla niż w roku poprzednim. To stoi w sprzeczności z zapowiedziami rządu o zwiększeniu w tym roku produkcji „czarnego złota”.
Czytaj więcej
Zapasy węgla są najmniejsze od 15 lat, a wydobycie surowca w sierpniu jest najniższe w tym roku. Za osiem miesięcy tego roku, polskie kopalnie wydobyły o ok. 600 tys. ton mniej węgla niż w roku poprzednim. To stoi w sprzeczności z zapowiedziami rządu o zwiększeniu w tym roku produkcji „czarnego złota”.
W ocenie wiceministra funduszy i polityki regionalnej, Marcina Horały, polski rząd radzi sobie z problemem związanym z węglem na pięć z minusem.
- Osiągnięcia są takie, że generalnie rzecz biorąc węgiel w takiej liczbie milionów ton, które są potrzebne na najbardziej srogą zimę, w perspektywie sezonu grzewczego, jest w krajowym wydobyciu i w zakontraktowanych dostawach zapewniony. Tylko nie cały naraz w październiku - mówił w rozmowie z TVN24.
Kiedy skończy się sezon, to każdy kto potrzebował ten węgiel, kupił sobie i jeszcze zostało. Ale oczywiście on spłynie w jakiejś części w październiku, listopadzie, grudniu i tak dalej - przekonywał polityk PiS.