Co najmniej 41 osób zostało zabitych w trwających od tygodnia zamieszkach - podała w sobotę telewizja państwowa. Podkreślono, że liczba ta opiera się na własnych obliczeniach, a oficjalne dane nie zostały jeszcze opublikowane. Protesty wybuchły w większości z 31 prowincji kraju.
Media państwowe cytowały w sobotę prezydenta Raisiego, który powiedział, że Iran musi "zdecydowanie rozprawić się z tymi, którzy sprzeciwiają się bezpieczeństwu i spokojowi kraju".
Raisi rozmawiał przez telefon z rodziną członka ochotniczych sił Basij zabitego podczas udziału w tłumieniu niepokojów w mieście Meszhed.
Prezydent "podkreślił konieczność rozróżnienia między protestem a zakłócaniem porządku i bezpieczeństwa publicznego, a wydarzenia (...) nazwał zamieszkami" - podały media państwowe.
Czytaj więcej
W Iranie nie ustają zamieszki wywołane śmiercią 22-letniej Mahsy Amini, kobiety aresztowanej przez islamską "policję moralności" za niestosowanie się do zasad szariatu w sprawie ubioru, które nakazują kobietom zakrywanie włosów i noszenie długich, luźnych ubrań. W czwartek protestujący w Teheranie i innych miastach podpalali komisariaty i samochody - informuje Reuters.