Deputowani z Moskwy i Petersburga chcą odwołania Władimira Putina

Deputowani miejscy z 18 dzielnic Moskwy i Petersburga podpisali publiczne oświadczenie, w którym domagają się ustąpienia Władimira Putina.

Publikacja: 12.09.2022 13:03

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: AFP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 201

"My, deputowani miejscy Rosji, uważamy, że działania prezydenta V. W. Putina są szkodliwe dla przyszłości Rosji i jej obywateli. Żądamy ustąpienia Władimira Putina z funkcji prezydenta Federacji Rosyjskiej!" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez Ksenię Torstrem, deputowaną z Petersburga.

- Rozmawialiśmy z deputowanymi, że chcielibyśmy wesprzeć deputowanych z dzielnicy Smolninskoje . Teraz jednak trudno jest wypowiadać się publicznie z powodu represji. Dlatego wymyśliliśmy taki zwięzły tekst. Deputowani nie mają jeszcze zakazu posiadania opinii. Nie jest też zabronione mówienie o dymisji prezydenta. Nie jest monarchą, ale pracownikiem opłacanym z naszych podatków. Naszą funkcją jest reprezentowanie interesów ludzi, a widzimy, że ludzie nie są zadowoleni. Lud jest źródłem władzy według Konstytucji. Osobiście nie rozumiem motywów Władimira Putina w ogóle. Myślę, że nie można tak długo utrzymywać się u władzy - wyjaśniła.

W ubiegłym tygodniu Radni miejscy obwodu smolnińskiego w Petersburgu wysłali do Dumy pismo z propozycją oskarżenia Władimira Putina. Uważają, że działania Putina szkodzą bezpieczeństwu Rosji i jej obywateli.

Czytaj więcej

Radni Petersburga chcą oskarżenia Putina o zdradę

"My, deputowani miejscy Rosji, uważamy, że działania prezydenta V. W. Putina są szkodliwe dla przyszłości Rosji i jej obywateli. Żądamy ustąpienia Władimira Putina z funkcji prezydenta Federacji Rosyjskiej!" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez Ksenię Torstrem, deputowaną z Petersburga.

- Rozmawialiśmy z deputowanymi, że chcielibyśmy wesprzeć deputowanych z dzielnicy Smolninskoje . Teraz jednak trudno jest wypowiadać się publicznie z powodu represji. Dlatego wymyśliliśmy taki zwięzły tekst. Deputowani nie mają jeszcze zakazu posiadania opinii. Nie jest też zabronione mówienie o dymisji prezydenta. Nie jest monarchą, ale pracownikiem opłacanym z naszych podatków. Naszą funkcją jest reprezentowanie interesów ludzi, a widzimy, że ludzie nie są zadowoleni. Lud jest źródłem władzy według Konstytucji. Osobiście nie rozumiem motywów Władimira Putina w ogóle. Myślę, że nie można tak długo utrzymywać się u władzy - wyjaśniła.

Polityka
Wybory prezydenckie w USA: Donald Trump i Kamala Harris na remis
Polityka
Koalicja skrajnych partii na wschodzie Niemiec? AfD mówi o zdradzie ideałów
Polityka
Von der Leyen i wąski krąg władzy
Polityka
Donald Trump zmienia plany. Nie dojdzie do spotkania z Andrzejem Dudą
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Wybory prezydenckie w USA. Grupa republikanów: Trump nie nadaje się na prezydenta