52-letni szejk Muchtar Robow, znany też jako Abu Mansur, kieruje od wtorku resortem do spraw religii. – Jak zobaczyłem jego nazwisko na liście ministrów nowego gabinetów, to byłem w szoku. Ze względu na jego przeszłość, odpowiadał za śmierć wielu ludzi. Nazywał się dżihadystą, choć nie wiem, z kim chciał prowadzić dżihad. Poprzedni rząd trzymał go w areszcie domowym – mówi „Rzeczpospolitej” Elmi Abdi, szef warszawskiej Fundacji dla Somalii, który ćwierć wieku temu uciekł z ojczyzny.
W przeszłości Robow był jednym z liderów Asz-Szabab, powiązanego z Al-Kaidą ruchu militarno-politycznego. W USA i kilku innych krajach Zachodu Asz-Szabab znajduje się na liście organizacji terrorystycznych. Ma na koncie wiele zamachów, także w innych krajach.
Somalia to jeden z pięciu najbiedniejszych krajów świata
Asz-Szabab ma nadal duże wpływy w Somalii, zwłaszcza z dala od miast. A rząd nie kontroluje nawet całego południa kraju. Północ od lat jest poza jego jurysdykcją, tam niepodległość ogłosił Somaliland, nieuznaną jednak przez nikogo. W środku zaś jest Puntland, luźno powiązany z władzami w Mogadiszu region autonomiczny, mający własnego prezydenta i własny rząd.
– Rząd kontroluje cztery prowincje, i to nie w całości, nawet w Mogadiszu nie wszystko – dodaje Elmi Abdi.