Sławomir Sierakowski: Nie przyzwyczajać się do wojny

Firma Baykar przekaże Ukrainie drona pomalowanego w polskie barwy, bez kosztów, a suma, którą zebraliśmy, pójdzie na pomoc humanitarną – mówi Sławomir Sierakowski, publicysta, inicjator zbiórki na drona Bayraktar dla Ukraińców.

Publikacja: 29.07.2022 03:00

Sławomir Sierakowski: Nie przyzwyczajać się do wojny

Dlaczego lewicowy publicysta i pacyfista zajął się zbiórką pieniędzy na zakup broni dla Ukrainy – drona Bayraktar?

Po to, żeby zatrzymać wojnę. Wydaje mi się, że jest dobrze pojęty pacyfizm. Ja bardzo pryncypialnie wypowiadałem się i przeciwko Nord Stream 2, i za tym, aby jak najsilniejsza była wschodnia flanka NATO. Wzmacniajmy wojsko ukraińskie jak tylko możemy.

Dlaczego uznałeś, że należy dokonać takiego zakupu, na który pewnie stać państwo, a nie indywidualnych obywateli?

Gdyby to państwo robiło, to w pewnym sensie przekaz do Ukrainy, ale też do świata, m.in. do Niemiec, byłby trochę inny. A tutaj to też jest jakiś rodzaj poparcia słów czynami. Co więcej, tak to zostało odebrane, m.in. w Niemczech. Jeśli krytykujemy kanclerza Olafa Scholza za indolencję, kluczenie, nawet kłamanie (napisałem też o tym tekst, że to są regularne kłamstwa), to możemy się zmobilizować jako społeczeństwo polskie i pokazać, że ponad 200 tys. ludzi jest w stanie się samodzielnie zająć dostawą broni, oczywiście na taką skalę, na jaką jesteśmy w stanie to zrobić. A dla Ukraińców z kolei to jest demonstracja, że Polacy nie pojechali po prostu na wakacje, nie znudziła im się ta wojna, ale ponad 200 tys. ludzi jest w stanie się dla nich zmobilizować. Dlatego to tak tam było odbierane, że bayraktar to jedno, ale ta nadzieja to drugie.

Czytaj więcej

Nieoficjalnie: Putin chce, by w Rosji powstała fabryka producenta Bayraktarów

Jakie jest zadanie bayraktara, drogiego i nowoczesnego drona, który ma określone możliwości bojowe?

To ultranowoczesna broń, która pozwoliła Ukrainie odnieść wszystkie spektakularne zwycięstwa. Bayraktar był kluczowy w obronie Kijowa. Te długie kolumny wojsk, które podchodziły pod Buczę i Irpień, zostały zdezorganizowane właśnie przez bayraktary. Też bitwa o Charków, obrona Wyspy Węży – to bayraktary odwróciły uwagę obronnych systemów i Ukraińcy mogli trafić swoimi pociskami. Druga rzecz jest taka, że bayraktar stał się symbolem tej wojny. Wiedziałem też, jak się firma Baykar zachowała po poprzednich zbiórkach, litewskiej i ukraińskiej, więc mogłem liczyć na to samo. I już mogę powiedzieć, chyba pierwszy raz w mediach, że ta pomoc zostanie podwojona. Firma Baykar przekaże naszego drona, pomalowanego w nasze barwy, Ukrainie bez kosztów, a ta suma, którą zebraliśmy, pójdzie na pomoc humanitarną. Co więcej, my zebraliśmy już nadwyżkę, która wynosi prawie 2 mln zł, a to, zgodnie z opisem zbiórki, trafi na Fundusz Sił Zbrojnych Ukrainy w Narodowym Banku Ukrainy. Mogę powiedzieć wszystkim, którzy pomagali, że wzięli udział w pomocy humanitarnej temu społeczeństwu, ale też pomogliśmy bronić Ukrainy na froncie. To jest ok. 50 mln zł, to byłaby znacząca suma nawet jak na państwo, a my zrobiliśmy coś razem, coś od siebie, nie potrzebowaliśmy rządu do tego, daliśmy radę.

Czy ten dron będzie miał polskie oznaczenia, szachownicę?

Zdecydujemy. Myślę, że będzie miał przede wszystkim barwy kampanii, ale tam na pewno nie zabraknie polskich barw. Tak, to będzie polski dron, ale też może wstawimy małą flagę białoruską, ponieważ Białorusini zebrali ok. 100 tys. zł? Mnie bardzo zależało, żeby oni dali dowód wszystkim, że są po stronie Ukrainy, a nie Łukaszenki.

Czy przedstawiciele rządu z tobą współpracowali? Były rozmowy np. z ministrem obrony narodowej czy przedstawicielami władz na temat tego, jak można pomóc, co można jeszcze zrobić?

Nie, nie było. Ja też nie miałem takich oczekiwań. Wysłałem sygnał do dwóch wiceministrów obrony, bo to na pewno trochę dla sprawy byłoby lepiej… Byłem też bardzo otwarty i deklarowałem we wszystkich wywiadach, że to jest ponad podziałami, że zapraszam prawicę. Dużo ludzi o prawicowych poglądach wpłaciło na zbiórkę, bardzo to doceniam. Natomiast nie miałem z rządu sygnałów, ale myślę, że to jest takie powiedzmy neutralne, ale nie nieprzyjazne modus vivendi. My to zrobiliśmy po społecznemu, nie potrzebowaliśmy rządu do tego, chociaż to jest broń śmiercionośna i bardzo poważna. Ale to jest OK, tzn. rząd nie pomagał, nie przeszkadzał. Myślę, że to już jest jakieś dobre zjawisko. Dzisiaj jest taka wojna polityczna w Polsce, że raczej obie strony sobie szkodzą, a w tym wypadku ani ja nie robiłem niczego przeciwko rządowi, ani rząd też nie próbował przeszkodzić w akcji. Myślę, że to jest OK.

Czytaj więcej

Kazachstan - Rosja. Już nie przyjaźń, jeszcze nie konflikt

Co przeciętny Polak może zrobić, żeby pomóc zakończyć tę wojnę i pomóc zwyciężyć Ukrainie?

Dwie rzeczy. Nie przyzwyczajać się do wojny. To jest takie miękkie i trudno kontrolowalne. Nasza uwaga podąża za impulsami, a ich nie brakuje wokół nas. Ale cały czas taka presja społeczna i na rząd, i pomoc Ukraińcom – myślę o uchodźcach ukraińskich – i udział w zbiórkach… tych zbiórek jest sporo, np. są zbiórki na polskie drony, bardzo je popieram. Po naszej kampanii wystartowało ileś zbiórek na różne inne formy dronów. Uważam, że to jest bardzo pozytywny skutek tej kampanii. Tu nie ma żadnej konkurencji dronowej, ja chętnie poprę te wszystkie następne zbiórki. To są konkretne instrumenty, i miękkie, i twarde. Jest bardzo dużo sposobów na pomoc, korzystajmy z nich wszystkich.

—współpraca Jakub Czermiński

Dlaczego lewicowy publicysta i pacyfista zajął się zbiórką pieniędzy na zakup broni dla Ukrainy – drona Bayraktar?

Po to, żeby zatrzymać wojnę. Wydaje mi się, że jest dobrze pojęty pacyfizm. Ja bardzo pryncypialnie wypowiadałem się i przeciwko Nord Stream 2, i za tym, aby jak najsilniejsza była wschodnia flanka NATO. Wzmacniajmy wojsko ukraińskie jak tylko możemy.

Pozostało 94% artykułu
Polityka
Konfederacja zwołuje kongres. Przestraszyła się zarzutów o nielegalność władz?
Polityka
Hołownia po spotkaniach w Ankarze. Polska liczy na wojskową współpracę z Turcją
Polityka
Powódź w Polsce. Bogdan Zdrojewski: W niektórych miejcach zrobiono za mało, w niektórych - za dużo
Polityka
Prokuratura wznawia dochodzenie w sprawie „plecaków Beaty Kempy”
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Beata Kempa została nowym doradcą prezydenta Andrzeja Dudy