- Dzisiaj od rana dyskutowaliśmy w różnych gremiach pod przewodnictwem premiera Morawieckiego na temat bieżącej sytuacji epidemicznej, scenariuszy, które mogą pojawić się na jesieni w Polsce - powiedział na konferencji prasowej Adam Niedzielski. Minister zdrowia dodał, że rozmawiano także o "mechanizmach przygotowawczych do tego, jak w zderzeniu z ewentualną kolejną falą zwiększenia zachorowań zaplanować działania".
Szef resortu zdrowia mówił, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni zaobserwowano "bardzo wyraźne wzrosty liczby zakażeń" koronawirusem SARS-CoV-2. Z danych podawanych codziennie przez rząd wynika, że w ciągu ostatnich siedmiu dni w Polsce odnotowano dodatni wynik testu na koronawirusa łącznie u 5 046 osób (średnio 720 dziennie). W tym okresie poinformowano o 4 zgonach z powodu COVID-19 i 16 z powodu współwystępowania innych chorób z COVID-19. Trend wzrostowy jeśli chodzi o liczbę nowych przypadków trwa od 20 dni. W poprzednim roku fala wzrostów rozpoczęła się po 10 lipca i trwała - z nielicznymi wyjątkami - do początku grudnia.
Czytaj więcej
Kluczowym parametrem decydującym o ewentualnym ponownym wprowadzeniu procedur zarządzania kryzysowego znanych z poprzednich fal koronawirusa będzie liczba hospitalizacji z powodu COVID-19 - zapowiedział na antenie Polsat News minister zdrowia Adam Niedzielski.
"Skoncentrować testowanie na osobach objawowych"
Adam Niedzielski zwrócił uwagę, że kwietniu bieżącego roku w Polsce zmienił się system testowania pod kątem SARS-CoV-2. - Testowanie z takiego systemu powszechnego przeszło do polityki testowania, która jest ukierunkowana na osoby objawowe - zaznaczył. Dodał, że test antygenowy po zauważeniu "niepokojących" objawów można wykonać w każdej przychodni POZ.
- Ta polityka testowania jest charakterystyczna dla sytuacji, w której już powszechność zakażeń jest o tyle mniejsza, że mamy w Polsce społeczeństwo, które jest już zimmunizowane - mówił minister zdrowia wspominając, że według badań prowadzonych na przełomie kwietnia i maja wskaźnik obecności przeciwciał w reprezentatywnej grupie Polaków przekracza 90 proc. - To daje podstawę do tego, żeby skoncentrować testowanie na osobach objawowych - podkreślił.