Z najnowszych danych białoruskiego urzędu statystycznego Belstat wynika, że liczba mieszkańców kraju w ubiegłym roku zmalała o ponad 94 tys. ludzi (do 9,2 mln. mieszkańców). Władze w Mińsku nie precyzują, ilu zmarło, a ile opuściło kraj w obawie przed represjami.
Niezależny białoruski portal Nasza Niwa przekonuje, że oficjalne statystyki mogą być zaniżone, ale nawet te liczby robią duże wrażenie. – To cios demograficzny, porównywalny do tego, który kraj przeżywał w latach 30. ubiegłego wieku – komentuje Nasza Niwa.
W ciągu roku liczba mieszkańców 9-milionowej Białorusi zmalała o prawie 100 tysięcy
Tymczasem liczby te nie uwzględniają masowej ucieczki Białorusinów z kraju po tym, gdy Rosja najechała Ukrainę, m.in. z terytorium Białorusi. Z niedawnych danych MSW Gruzji wynika, że od 24 lutego do 15 marca do kraju przybyło ponad 15 tys. Białorusinów, tymczasem w podobnym okresie w ubiegłym roku było tam zaledwie nieco ponad 1,6 tys. białoruskich turystów. Białorusini uciekają do Gruzji, bo to jeden z niewielu krajów świata, który nie zamknął swojej przestrzeni powietrznej dla białoruskich samolotów. Wielu przeprowadza się tam na stałe i przenosi firmy.
Niezależni eksperci szacują, że już prawie 70 proc. białoruskiego eksportu jest objęte sankcjami Zachodu. Z tego powodu władze utajniają informacje dotyczące eksportu oraz dane dotyczące zagranicznych partnerów najważniejszych przedsiębiorstw. Niejasna jest sytuacja soligorskiego zakładu Biełaruśkalij, który był jednym z największych eksporterów nawozów potasowych oraz chlorku potasu na świecie. Był, bo po odcięciu od litewskich portów Mińsk chciał wykorzystać ukraińskie porty, ale plany te pokrzyżowała wojna. Od tygodni krążą informacje o znaczącym spowolnieniu produkcji, a pracownicy, do których dotarł białoruski portal zerkalo.io, spodziewają się nawet kilkakrotnego zmniejszenia wynagrodzeń.