W poniedziałek wieczorem w warszawskim Teatrze Wielkim-Operze Narodowej odbyła się uroczysta premiera filmu "Smoleńsk". Obraz Antoniego Krauzego opowiada o katastrofie z 10 kwietnia 2010 r., w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i pierwsza dama Maria Kaczyńska.
Paweł Kukiz ocenił w RMF FM, że w filmie na pewno "jest duch" i "coś przejmującego". Dodał, że jest w nim też mnóstwo "niezbyt profesjonalnych wpadek".
- Usprawiedliwiam jednak twórców, choćby z tego względu, że wiadomo, w jakich okolicznościach film powstawał. Nie było też pieniędzy, ale z całą pewnością coś w tym filmie jest - powiedział Paweł Kukiz. Dodał, że filmu nie można by nazwać propagandowym. - To raczej odreagowanie na wcześniejsze zakłamania - ocenił.
Pytany o to, czy film ma szansę na kasowy sukces, lider ruchu Kukiz'15 zaprzeczył. - Co prawda był tam jeden moment, że przez 5 sekund była goła baba, ale to za mało, żeby to odniosło sukces w tej obecnej mentalności i estetyce - powiedział.