Michał Kołodziejczak: PiS nas się boi

Każdy w Polsce może być podsłuchiwany. Szpiegowanie weszło na nowe obszary – uważa Michał Kołodziejczak, lider Agrounii.

Aktualizacja: 26.01.2022 19:28 Publikacja: 26.01.2022 19:27

Michał Kołodziejczak

Michał Kołodziejczak

Foto: PAP, Radek Pietruszka

Dlaczego postanowił pan sprawdzić w Citizen Lab, czy był podsłuchiwany przez obecną władzę?

Pojawiało się wiele sygnałów, żeby uważać na telefon. Zahaczył mnie też na Twitterze Roman Giertych, który zaoferował pomoc. Skorzystałem. Mój telefon został sprawdzony.

Ma pan dowody, że był podsłuchiwany przez polskie służby państwowe?

A przez kogo innego? Wszystkie fakty na to wskazują.

Włamano się panu do telefonu?

Tak, koś poznał całe moje prywatne życie, dostęp do konta bankowego i wszystkich informacji.

Dlaczego służby miały pana podsłuchiwać? Nie toczy się wobec pana żadna sprawa, żeby wystąpić do sądu o podsłuchiwanie pana.

Uważam, że to oprogramowanie nie służy tylko do podsłuchiwania tych, którzy zagrażają państwu, ale również do inwigilacji opozycji.

Czytaj więcej

Kołodziejczak o inwigilacji: W Polsce już nikt nie może czuć się bezpiecznie

A może wokół pana dzieją się jakieś dziwne sytuacje i pojawiają się dziwne osoby? Dosyć szybko stał się pan osobą popularną, a Agrounia stała się ugrupowaniem ekspansywnym.

Nie toczą się żadne postępowania.

Co może oznaczać fakt, że był pan podsłuchiwany?

Widocznie jestem bardzo dużym zagrożeniem. Teraz każdy w Polsce może być podsłuchiwany. Szpiegowanie weszło na całkiem nowe obszary. To jest przegięcie.

Dlaczego PiS może się obawiać Agrounii przed przyszłymi wyborami?

Uważam, że się obawia. Agrounia jest ruchem, który jest najbliżej tego by odebrać PiS poparcie i najprawdopodobniej chodziło o to by temu zapobiec.

A nie jest tak, że Agrounia jest większym zagrożeniem dla PSL, bo to ludowcom możecie odbierać elektorat wiejski?

Nie wiem, nie analizuję, dla kogo mogę być większym zagrożeniem. Wiem, że jesteśmy wyborczo najbliżej PiS i to oni mają najwięcej do stracenia.

Dzisiaj to jest włamanie do telefonu, a jutro jakieś służby mogą komuś odkręcić koło

Co pan zamierza zrobić z tym, że był pan podsłuchiwany przez polskie służby?

Analizujemy tę sytuację, chcę to wszystko sprawdzić i potwierdzić. Będę żądał dokładnych wyjaśnień – będziemy szukać winnych tej sytuacji. Nie znajduję powodów, dla których mój telefon mógł być szpiegowany. Pytanie, co może zrobić osoba taka jak ja, w sytuacji gdy służby naszego państwa ją szpiegują.

Czuje się pan zagrożony pod rządami PiS?

Nigdy nie myślałem, że takie rzeczy mogą się dziać. Miałem świadomość, że polityka to nie jest zabawa dla miłych i ładnych panów, którzy mają się niczego nie bać i nie spodziewać. W tym, co robię, jestem uczciwy i nigdy nie przekraczam granic, więc tego samego spodziewam się po innych.

Podczas konferencji prasowej przed siedzibą PiS mówił pan, że straszono pana, np. otwartymi tylnymi drzwiami w samochodzie, których pan nie otwierał przez wiele dni. Kto miałby panu zagrażać?

Dokładnie tak było. Takie szpiegowanie ma też na celu odebranie wiarygodności politykowi, czy w tym przypadku działaczowi związkowemu. Rozmawiałem z innymi politykami, którzy donieśli mi, że jest o mnie mowa na Komisji ds. Służb Specjalnych, że służby mnie sprawdzają. To się rzeczywiście potwierdziło.

Osoby, które stoją na czele służb, utrzymują, że nie były prowadzone żadne działania podsłuchujące wymierzone w opozycję.

A co mają dzisiaj mówić? Nie mamy już za grosz zaufania do tych służb, to co powiedzą, nie ma żadnego znaczenia.

Stawi się pan na senackiej komisji?

Tak.

Uważa pan, że Jarosław Kaczyński, jako osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo w Polsce, również powinien się na niej stawić?

Wymagam, żeby się stawił!

Powinna powstać sejmowa komisja śledcza?

Jak najszybciej.

Czy pańscy koledzy i koleżanki z Agrounii przestraszyli się faktu, że był pan podsłuchiwany?

Oni się nie boją, ja się boję o nich. Dzisiaj to jest włamanie do telefonu, a jutro jakieś służby mogą komuś odkręcić koło. Jeżeli pan sugeruje, że mogą to być służby zagraniczne, to pytam, w jaki sposób my – jako polscy obywatele – jesteśmy chronieni przez nasze służby. Jeśli okaże się, że nasze telefony mogły być podsłuchiwane przez nasze służby, to byłaby to jeszcze większa kompromitacja dla naszego kraju.

Jakie są plany Agrounii?

Mamy zaplanowaną trasę po Polsce. Będziemy jeździć i rozmawiać z ludźmi, a także budować struktury. Będziemy również organizować strajki i prowadzić działania polityczne, jakie prowadziliśmy dotychczas. Agrounia jest zmorą nie tylko rządu, ale także opozycji, bo daje nową jakość polskiej polityce.

—współpraca: Karol Ikonowicz

Dlaczego postanowił pan sprawdzić w Citizen Lab, czy był podsłuchiwany przez obecną władzę?

Pojawiało się wiele sygnałów, żeby uważać na telefon. Zahaczył mnie też na Twitterze Roman Giertych, który zaoferował pomoc. Skorzystałem. Mój telefon został sprawdzony.

Pozostało 95% artykułu
Polityka
Konfederacja zwołuje kongres. Przestraszyła się zarzutów o nielegalność władz?
Polityka
Hołownia po spotkaniach w Ankarze. Polska liczy na wojskową współpracę z Turcją
Polityka
Powódź w Polsce. Bogdan Zdrojewski: W niektórych miejcach zrobiono za mało, w niektórych - za dużo
Polityka
Prokuratura wznawia dochodzenie w sprawie „plecaków Beaty Kempy”
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Beata Kempa została nowym doradcą prezydenta Andrzeja Dudy