Minister Marcin Kierwiński prezentując dwa tygodnie temu wyniki audytu w Komendzie Głównej Policji zapowiedział złożenie nowych zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstw. I właśnie to zrobił – doniesienie wpłynęło w piątek do warszawskiej prokuratury, i choć nie wskazuje wprost, dotyczy – jak wynika z wcześniejszej zapowiedzi – gen. Jarosława Szymczyka, ówczesnego szefa KGP.
Dlaczego nie sprawdzono granatnika?
„Do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęło zawiadomienie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o podejrzeniu popełnienia dwóch przestępstw. W tym niedopełnienia obowiązków z związku niesprawdzeniem otrzymanego granatnika pod kątem minersko-saperskim, czyli czynu z art. 231 par. 1 kodeksu karnego, oraz posiadania broni palnej w postaci granatnika bez wymaganego zezwolenia, czyli czynu z art. 263 par. 2 kodeksu karnego” – odpowiada nam prok. Szymon Banna, rzecznik tej prokuratury. I informuje, że „obecnie trwają czynności sprawdzające”.
Czytaj więcej
Pilot policyjnego Black Hawka, który w ubiegłym roku podczas imprezy w Sarnowej Górze zahaczył o linię wysokiego napięcia, otrzymał finansową nagrodę od byłego komendanta Jarosława Szymczyka.
Do wystrzału granatnika – zdarzenia bez precedensu – doszło 14 grudnia 2022 roku w pokoju przy gabinecie ówczesnego szefa Policji, nadinspektora Jarosława Szymczyka. Granatnik będący „prezentem” od ukraińskich służb, który miał być atrapą, eksplodował kiedy komendant go podniósł, chcąc go przesunąć. Wybuch rozerwał podłogę i przebił sufit. Ucierpiał sam Szymczyk i pracownik ochrony z pokoju pod jego gabinetem, na którego spadła z przebitego sufitu lampa.