Praktyka wszczynania postępowań karnych skarbowych tylko po to, żeby fiskus miał więcej czasu na ściganie podatników, od pewnego czasu jest dostrzegana i piętnowana przez sądy administracyjne. Kolejny bardzo ważny wyrok w tej kwestii wydał niedawno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi.
Gra na niby
Sprawa dotyczyła rozliczenie PIT z biznesu za 2013 r. Fiskus zarzucił podatnikowi, że jego zeznanie jest błędne, ponieważ zawyżył on koszty uzyskania przychodów o ponad 1,3 mln zł. W konsekwencji zażądał ponad 200 tys. zł.
Czytaj więcej:
Przedsiębiorca odwołał się, ale nic nie wskórał. W skardze do sądu administracyjnego sięgnął po argument ostateczny, czyli przedawnienie. Zarzucił fiskusowi pozorne wszczęcie postępowania karnego skarbowego tylko po to, aby doszło do zawieszenia biegu terminu przedawnienia, który w sprawie skutecznie minął 31 grudnia 2019 r. W konsekwencji fiskus błędnie przyjął, że doszło do zawieszenia poprzez wszczęcie postępowania przygotowawczego, gdy faktycznie nie wywołało ono skutków prawnych, bo stwierdzono przeszkodę formalną dla jego dalszego prowadzenia.
Łódzki WSA nie tylko skasował decyzję fiskusa z obu instancji, ale w ogóle umorzył postępowanie. W kontekście zarzutu dotyczącego instrumentalnego wykorzystania przez fiskusa prawa do wszczęcia postępowania karnego skarbowego w celu zawieszenia biegu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego, sąd odwołał się do uchwały siedmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego z 24 maja 2021 r. (I FPS 1/21). Wynika z niej, że sądy administracyjne mają prawo badać, czy wszczęcie postępowania w sprawie o przestępstwo czy wykroczenie skarbowe nie miało pozorowanego charakteru i nie służyło jedynie wstrzymaniu biegu terminu przedawnienia.