Mariusz Cieślik & Robert Górski: Brzęczek dziegciu i myśli Czarzaste

Piosenka tygodnia: „Rodzina, ach rodzina", feat. Jarosław „Prezes" Kaczyński.

Publikacja: 13.09.2019 18:00

Mariusz Cieślik & Robert Górski: Brzęczek dziegciu i myśli Czarzaste

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

I znowu przyszedł Święty Mikołaj, znaczy święty Jarosław, z workiem prezentów. Na przykład płaca minimalna już nie będzie minimalna. A za parę lat to będzie wręcz maksymalna. Ale opozycja na to nie czeka. Już jest maksymalnie wku...a.

No bo, pomyślmy sobie, cokolwiek Schetyna z Czarzastym obiecają, to się i tak okaże, że Kaczyński obieca więcej. I, co najgorsze, akurat Kaczyńskiemu ludzie uwierzą, bo jak obiecał, to dał. W takiej sytuacji Schetyna może mieć tylko myśli Czarzaste.

Wystawienie nowej kandydatki na premiera może się okazać dla opozycji strzałem w dziesiątkę. Z badań wynika, że zdaniem wyborców Małgorzata Kidawa-Błońska powinna zastąpić Grzegorza Schetynę na czele PO i że lepiej od niego nadaje się na stanowisko premiera. Są to zatem bardzo dobre wieści dla całej Platformy. No, może prawie całej.

Jest rok 2020. Po wygranych wyborach Małgorzata Kidawa-Błońska tworzy rząd koalicyjny z wicepremierami: Czarzastym, Kosiniakiem-Kamyszem, Zandbergiem, Kukizem i Krzysztofem Śmiszkiem (p.o. Roberta Biedronia). Grzegorz Schetyna kupuje parcelę w Sulejówku, przyjmuje honorowy tytuł Naczelnika i zapuszcza wąsy. A kiedy po miesiącu je goli, okazuje się, że nikt go już nie poznaje na ulicy. Z rozpaczy zapuszcza brodę.

2020 rok, wersja 2. Po samodzielnie wygranych wyborach Platforma tworzy rząd z premier Małgorzatą Kidawą-Błońską. Grzegorz Schetyna kupuje duży samochód (busa, SUV-a, ciągnik siodłowy) i rządzi z tylnego siedzenia. Pojazd wpada na drzewo, rozbija się w drobiazgi, Schetyna katapultuje się w górę i ląduje przy biurku w Alejach Ujazdowskich. Na fotelu premiera. I teraz pytanie: która wersja przyszłości wydaje się państwu bardziej prawdopodobna?

Przy okazji chcemy zauważyć, że po pierwszym wystąpieniu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na partyjnej konwencji jedno jest pewne. Pani Małgorzata umie czytać z promptera.

Greenpeace zablokował płynący do Polski statek z afrykańskim węglem. Dzięki temu dowiedzieliśmy się, że importujemy z Mozambiku nie tylko banany. Co za paradoks, że w obronie polskiego węgla stanęli aktywiści Greenpeace'u. A gdzie się podziali aktywiści zwykłego Peace'u? Tzn. PiS-u. Kto zablokuje rosyjski węgiel, jeśli nie oni?

Polscy sportowcy odnoszą sukcesy w koszykówce, siatkówce, tenisie, lekkiej atletyce, a mimo to ludzie uparli się, żeby oglądać przegrane mecze piłki nożnej. Ewentualnie wymęczone remisy na własnym boisku. Chyba lubimy jak w beczce miodu jest jakiś Brzęczek dziegciu.

W natłoku rozmaitych obchodów prawie niezauważona przemknęła rocznica powstania Radia Maryja. I znów Andrzej Duda, zamiast przyjechać i ucałować pierścień, przysłał zdawkowy list. Jak tak dalej pójdzie, Ojciec Dyrektor w kolejnych wyborach prezydenckich odczyta inny list czy tam listę.

A tymczasem po drugiej stronie kontynentu trwa bitwa o Anglię. Brexit, ale jaki? Premier Boris Johnson przegrywa kolejne głosowania. W parlamencie bałagan niczym na głowie szefa rządu. Jakby wypożyczyli premiera od nas, to od razu by im się polepszyło. Nie dość, że ma lepszą fryzurę, to jeszcze wyprowadziłby Wielką Brytanię z Unii raz-dwa. Z Polską prawie mu się udało.

W związku z obroną wartości rodzinnych Jarosław Kaczyński i kilku co aktywniejszych biskupów otrzymali tytuły Wielkiego Kawalera Obrony Rodziny. Tytuły wręczyła Wielka Panna Obrony Rodziny Krystyna Pawłowicz.

Bo tym razem, w kolejnym przemówieniu, Prezes podzielił Polaków na tych dobrych rodzinnych i tych gorszych nierodzinnych. Dobra rodzina jest tradycyjna. To mąż, żona i dziecko. Zaskoczeniem było to, że do gorszego sortu Prezes zaliczył siebie samego. To się nazywa zdrowy dystans.

Uwiedziona wizją Prezesa połowa naszego duetu wstąpiła w związek małżeński i ochrzciła dziecko. Dzięki temu powstała tradycyjna polska rodzina. A może nawet TRADYCYJNA POLSKA RODZINA.

Prezes ujawnił w wywiadzie, że tuż po wyborach czekają go dwie poważne operacje. Będzie miał wszczepioną endoprotezę stawu kolanowego w jednej nodze. A wkrótce potem czeka go również operacja drugiej nogi. Jarosławowi Kaczyńskiemu życzymy zdrowia i z niecierpliwością czekamy, aż po zabiegach ruszy z kopyta z nowymi pomysłami. Niby kończyny dolne ma dwie jak każdy, ale jest kuty na cztery nogi.

A ścieki płyną, płyną, płyną. Zatruły Wisłę, zatruły Zatokę Gdańską, niedługo zatrują Bałtyk. Miała być w Polsce czysta woda i g... z tego wyszło.

Na koniec prawdziwa informacja z okolic Stolicy Apostolskiej. W Rzymie na placu Świętego Piotra pobiły się dwie żebraczki. W czasie bójki powypadały im sztuczne garby. I to się nazywa cudowne uzdrowienie.

Robert Górski, Kabaret Moralnego Niepokoju, autor serialu „Ucho Prezesa"

I znowu przyszedł Święty Mikołaj, znaczy święty Jarosław, z workiem prezentów. Na przykład płaca minimalna już nie będzie minimalna. A za parę lat to będzie wręcz maksymalna. Ale opozycja na to nie czeka. Już jest maksymalnie wku...a.

No bo, pomyślmy sobie, cokolwiek Schetyna z Czarzastym obiecają, to się i tak okaże, że Kaczyński obieca więcej. I, co najgorsze, akurat Kaczyńskiemu ludzie uwierzą, bo jak obiecał, to dał. W takiej sytuacji Schetyna może mieć tylko myśli Czarzaste.

Pozostało 89% artykułu
Plus Minus
Kataryna: Panie Jacku, pan się nie boi
Plus Minus
Stanisław Lem i Ursula K. Le Guin. Skazani na szmirę?
Plus Minus
Joanna Mytkowska: Wiem, że MSN budzi wielkie emocje
Plus Minus
J.D. Vance, czyli marna przyszłość dla bidoków
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
Tomasz Terlikowski: Polski Kościół ma alternatywny świat. W nim świetnie działa Wychowanie do życia w rodzinie