Frankfurt, 1929 rok. Rozpoczyna się Międzynarodowy Kongres Architektury Nowoczesnej. Hasło przewodnie: „Mieszkanie dla minimum egzystencji”. Polacy prezentują trzy projekty osiedli społecznych: WSM Żoliborz, Osiedle Gdyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i kolonia mieszkalna na Polesiu Konstantynowskim (Łódź).
W trzecim odcinku serialu dokumentalnego „Rzeczpospolita modernistyczna” (produkcja Narodowego Instytutu Architektury i Urbanistyki) architekci i historyczki sztuki opowiadają o modernistach, którzy tworzyli w II Rzeczypospolitej: z kontaktami w międzynarodowym środowisku, ambitni, znaleźli partnerów wśród działaczy społecznych, entuzjastów spółdzielczości, socjologów i urbanistów. Inaczej niż teraz, myśli się wtedy kompleksowo.
Architektura jest wehikułem, który ma przenieść Polskę z wieku XIX do XX. To – utrzymuje Grzegorz Piątek – „wraz z ekspansją globalnego kapitalizmu w liberalnym wydaniu udało się skutecznie zakwestionować możliwość sprawiedliwej i zrównoważonej modernizacji”, przypisanej w 20-leciu architekturze i państwu (oprócz władz lokalnych i spółdzielczych w tanie mieszkalnictwo inwestowały spółki państwowe – ZUS, Towarzystwo Osiedli Robotniczych, Fundusz Kwaterunku Wojskowego oraz inne zawodowe). „Dlatego trzeba przypominać o tym, że był czas, w którym owszem, powstawały piękne luksusowe kamienice, lecz architekci, urbaniści, społecznicy czy decydenci próbowali też wykorzystywać projektowanie, by zmierzyć się z wyzwaniami współczesności (…). Czy potrafimy sobie wyobrazić świat, w którym ambicją architektury nie są spektakularne popisy formalne odciągające uwagę od chytrej kalkulacji, lecz innowacyjne, rzetelne i solidarne rozwiązywanie problemów?” – puentuje „Gdynię obiecaną” historyk architektury.
Arystokraci i bogacze topią w wyścigach ciężkie sumy. Nikt nie wie, co naprawdę warte poświęceń po powstańczym dziele
Międzywojenna Polska nie wyeliminowała analfabetyzmu, a 10 proc. dzieci w wieku szkolnym znajdowało się poza zasięgiem systemu szkolnym. Och, nie była idealna – na wystawie „Art déco” w Muzeum Mazowieckim w Płocku znajduje się multimedialny ekspozytor „Rewersy Drugiej Rzeczpospolitej”: zrobione w 1931 r. zdjęcie bezdomnej kobiety zestawione jest z pnącymi się ku górze i pełnymi światła modernistycznymi budynkami w Katowicach i Lwowie.
„W okres niepodległości społeczeństwo polskie wchodziło podzielone na dwa odrębne światy” – stwierdza prof. Włodzimierz Mędrzecki („Odzyskany śmietnik”). To „posttradycyjne wsie” i „enklawy nowoczesności” (dla porównania w latach 90. pojawiły się w Polsce „enklawy biedy”: zjawisko to opisali łódzcy socjolodzy – prof. Wielisława Kazimiera Warzywoda-Kruszyńska i dr Bogdan Jankowski).