„Polska krwawi, Polska walczy. Jak żyło się pod okupacją 1939–1945”: Biliśmy się na niby

Dobrze, że książka Andrzeja Chwalby powstała teraz, kiedy jest tak potrzebna. Wpływ okupacji na nasze dziś jest o wiele większy, niż jesteśmy skłonni przyznać.

Publikacja: 25.10.2024 16:16

„Polska krwawi, Polska walczy. Jak żyło się pod okupacją 1939–1945”, Andrzej Chwalba, Wydawnictwo Li

„Polska krwawi, Polska walczy. Jak żyło się pod okupacją 1939–1945”, Andrzej Chwalba, Wydawnictwo Literackie

Foto: mat.pras.

Andrzej Chwalba, historyk z Krakowa, przedstawił książkę o konsekwencjach przegranej przez Polskę wojny w 1939 r. Niby wszystko to zostało już gdzieś zapisane, ale „Polska krwawi, Polska walczy” zbiera wiedzę o okupacji w jednym tomie, gdzie poszczególne części komentują się nawzajem. Chwalba ukazuje straszliwe skutki wojny z Hitlerem i Stalinem: utrata połowy przedwojennego terytorium, śmierć ponad 6 mln Polaków, utrata suwerenności po zakończeniu działań. Naród po raz pierwszy w dziejach znalazł się wówczas na drodze do likwidacji biologicznej. Ile mordęgi i cierpienia zaznali ci, którym udało się przetrwać, wiedzą tylko oni sami.

Gdy się czyta tom Chwalby napisany z chłodną precyzją, odnosi się wrażenie, że to krajobraz z opowieści science fiction i horroru, tyle tu elementów nie z tej ziemi. Mundury hitlerowskich funkcjonariuszy, masowe mordowanie ludzi, wyreżyserowane parteitagi sprawiają wrażenie wymyślonych do jakiegoś filmu. Polowania na Żydów przerastające wszystko, co świat widział do tej pory, były także zapowiedzią losu Polaków, następnych w kolejce do eksterminacji.

Z książki Chwalby wynika też, że Polacy w 1939 r. bili się na niby, Niemcy na serio. Dowodzenie polskie woła o pomstę do nieba, podczas gdy Niemcy mieli dowódców najwyższej klasy. „Uchodźcy walnie przyczynili się do polskich porażek”, pisze Chwalba, wskazując, że wojsko miało trudności z przemieszczaniem się zatłoczonymi traktami. Propaganda wmawiała ludziom, że Niemcy zasługują jeno na współczucie, skoro po kilku dniach wojny nasza armia miała stanąć w Berlinie. Bóg nie był po naszej stronie, zsyłając słoneczną, suchą pogodę, idealną dla niemieckich samolotów, czołgów i pojazdów mechanicznych. Od samego początku starć Polacy uciekali, przerzucani z miejsca na miejsce przez głupie rozkazy i zdezorientowani brakiem łączności. Nie udało się zmobilizować wszystkich poborowych, a centralna składnica uzbrojenia w Stawach koło Dęblina, zwana Arsenałem RP, wraz z zawartością wpadła w ręce Niemców.

Czytaj więcej

„Międzynarodowiec, czyli paradoksy globalnego zaścianka”: Dyplomacja na MIG-i

Po lekturze dzieła pojawia się wniosek, że wszystko było lepsze od okupacji. Lepiej było iść z Hitlerem na Rosję, oddać Gdańsk i korytarz, honor chowając do kieszeni, jak to uczynili inni. Kraj znalazł się pod dominacją niemiecko-sowiecką, a ponadto części naszego terytorium były zajęte przez Litwę i Słowację.

Główną zawartość książki stanowi jednak opis owych sześciu i pół roku życia pod obcym panowaniem. Inaczej to wyglądało na ziemiach przyłączonych do Rzeszy, inaczej na obszarze zajętym przez Sowietów: działania okupantów, polski opór, warunki egzystencji, terror, który stał się codziennym doświadczeniem. Opisana została zagłada Żydów, przejrzyście ukazano czystki etniczne na Wołyniu i w Galicji, których Ukraińcy dopuszczali się w nadziei na własne państwo. Książka jest szczegółowa, podaje wiele liczb, kwestie okupacyjne zostały należycie przypomniane i uporządkowane.

Moje wrażenie po lekturze Chwalby: jakieś fatum wisiało wtedy nad Polską, akcje Polaków obracały się we własne przeciwieństwo, na czele z powstaniem warszawskim, którego lepiej było nie inicjować. Ale „Polska krwawi” nie zajmuje się oceną polskiej polityki przed i w czasie wojny; jej cel jest informacyjny. Pewne pytania nasuwają się same. Jak Niemcy, mający poczucie wyższości cywilizacyjnej, zdołali się doprowadzić jako naród do takiego znikczemnienia? „Co dla Polaków jest wspaniałe, dla Niemców jest tylko dobre”, brzmiało credo nadludzi spod znaku swastyki.

Dobrze, że taka książka powstała. Dobrze, że teraz, kiedy jest tak potrzebna. Wpływ okupacji lat 1939–1945 na nasze dziś jest o wiele bardziej przemożny, niż bylibyśmy skłonni przyznać. Lata te przeorały Polskę i Polaków; dziś pora przetrzeć oczy i uznać prawdę, że o własne państwo najlepiej walczyć wtedy, kiedy się je ma.


Andrzej Chwalba, historyk z Krakowa, przedstawił książkę o konsekwencjach przegranej przez Polskę wojny w 1939 r. Niby wszystko to zostało już gdzieś zapisane, ale „Polska krwawi, Polska walczy” zbiera wiedzę o okupacji w jednym tomie, gdzie poszczególne części komentują się nawzajem. Chwalba ukazuje straszliwe skutki wojny z Hitlerem i Stalinem: utrata połowy przedwojennego terytorium, śmierć ponad 6 mln Polaków, utrata suwerenności po zakończeniu działań. Naród po raz pierwszy w dziejach znalazł się wówczas na drodze do likwidacji biologicznej. Ile mordęgi i cierpienia zaznali ci, którym udało się przetrwać, wiedzą tylko oni sami.

Pozostało 85% artykułu
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Jędrzej Pasierski: Dobre kino dla 6 widzów
Plus Minus
„Konklawe”: Efektowna bajka o konklawe
Materiał Promocyjny
Ładowanie samochodów w domu pod każdym względem jest korzystne
Plus Minus
Pułapki zdrowego rozsądku