No i co się wydarzyło?
Zebraliśmy podpisy w SLD przeciwko temu zjednoczeniu. Na zarządzie partii nie było większości, żeby przeforsować zjednoczenie z Wiosną. Wniosek Czarzastego o powołanie frakcji nie uzyskał większości. Na to pan Czarzasty zaczął zawieszać członków zarządu, aby zdobyć większość. Jeszcze przed zarządem, na którym miał być głosowany wniosek o zjednoczenie, zawiesił dziesięciu członków. A później, w trakcie zarządu, gdy okazało się, że i tak nie miał większości, zawiesił kolejnych kilka osób, które głosowały przeciwko. Zawieszał tak długo, aż uzyskał większość.
Dzisiaj lewica robi to wszystko, co każe Donald Tusk
W 2019 roku wybuchło zamieszanie wokół podziału pieniędzy dla partii startujących z list SLD, na co nie pozwala prawo. Jak to było?
Z informacji, które uzyskaliśmy, wynika, że Czarzasty, zawarł porozumienie z Biedroniem i Zandbergiem, że SLD, będzie z subwencji budżetowej finansować różne projekty partii Wiosna i partii Razem. Nawet zaczął opowiadać, że do Razem przekazał 700 000 zł, a do Wiosny 1 200 000 zł . Nie bardzo chcieliśmy w to wierzyć, bo to bardzo ryzykowne działanie, no, ale nigdy nam się nie udało sprawdzić, czy to była prawda, bo Czarzasty ograniczył nam dostęp do księgowości i możliwość weryfikacji tej informacji. U nas nie było zgody na taką umowę, ponieważ musiałaby być zaakceptowana przez zarząd i Radę Krajową, a my nie akceptowaliśmy żadnych takich umów.
Nie próbowaliście tego zweryfikować?
Chcieliśmy to zrobić, ale była pandemia i mieliśmy ograniczone możliwości działania. Chcieliśmy przeprowadzić kongres, wybrać nowego przewodniczącego i przeprowadzić audyt finansów. Ale nowy przewodniczący nie został wybrany. Pozostała dwójka współprzewodniczących.
Ubiegłoroczne wybory parlamentarne przyniosły wam o połowę mniejszy klub niż w 2019 roku, ale z drugiej strony partia weszła do rządu. Zatem wynik działań liderów partyjnych nie jest jednoznacznie negatywny.
Żeby rządzić, trzeba wiedzieć, co się chce zrobić i mieć posłów, żeby to przeforsować w Sejmie. My mamy tylko urzędników. Dzisiaj Czarzasty i Biedroń sprowadzili partię do pozycji związku zawodowego urzędników publicznych, którzy robią to, co każe im premier. Na pewno słyszała pani, jak minister pracy i rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk ogłosiła, jak będzie wyglądała pensja minimalna. Premier Tusk tupnął nogą i minister pracy ze wszystkiego się wycofała. Ludzie potrzebują bezpieczeństwa, stabilizacji, dostępu do cywilizacyjnych udogodnień. Jesteśmy w przededniu cywilizacyjnej rewolucji związanej z rozwojem sztucznej inteligencji i robotyzacji. A my się stale zajmujemy aborcją i związkami partnerskimi.
Macie ministra do spraw cyfryzacji. Co stoi na przeszkodzie, by zajmował się zagrożeniami związanymi ze sztuczną inteligencją?
Nie widzę działań ministra cyfryzacji interesujących dla mnie jako osoby, która z nowymi technologiami miała trochę wspólnego, ani dla obywateli. Prawo i Sprawiedliwość zaczęło rozdawać dzieciom komputery w szkołach. To był moim zdaniem bardzo dobry ruch. Dzieci w szkołach powinny dostać komputery lub tablety i wszystkie podręczniki powinny mieć w wersji cyfrowej, dostarczone bezpłatnie. Z informacji, które do mnie docierają, wynika, że przekazywanie dzieciom i szkołom komputerów zostało wstrzymane.
A czy w waszym programie było cokolwiek o cyfryzacji, że sięgnęliście po to ministerstwo?
Z tego, co wiem, to nie mieliśmy żadnego programu dotyczącego cyfryzacji. Po prostu pan Krzysztof Gawkowski interesuje się cyfryzacją i informatyzacją. Gdy dyskutowano nad podziałem tek ministerialnych uważałem, że lewica powinna odpowiadać za gospodarkę lub obronność. Tymczasem otrzymaliśmy same społeczne sprawy, trochę na odczepnego. A pozycja lewicy w rządzie jest bardzo słaba. Gdy posłowie lewicy zgłosili wniosek o odwołanie Krzysztofa Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu, to KO za tym nie zagłosowała. W mojej ocenie była to decyzja podyktowana kalkulacją polityczną – gdyby lewica odeszła z rządu, to część Konfederacji mogłaby ją zastąpić. Ale prawdę mówiąc, nie wierzę, że gdyby przewodniczący Czarzasty ogłosił, iż Lewica odchodzi z rządu, to wszyscy ministrowie i wiceministrowie, którzy są posłami, złożyliby dymisję. Uważam że wielu z nich zostałoby nadal w rządzie i przeszło do Koalicji Obywatelskiej.
Marcin Święcicki: Leszku, zgódź się
Władza zdawała sobie sprawę, że nie wprowadzi po raz drugi stanu wojennego, a nie jest w stanie zatrzymać rozpadu gospodarki. Groziły kolejne protesty. Stąd się wziął pomysł, żeby wciągnąć opozycję do procesu decyzyjnego, żeby wzięła na siebie trochę trudnych posunięć - mówi Marcin Święcicki, minister współpracy gospodarczej z zagranicą w rządzie Mazowieckiego, poseł czterech kadencji.
Pakt migracyjny i Zielony Ład jest dobry dla Polski
A pan nie ma sobie nic do zarzucenia jako europoseł? Mówi pan, że Polakom potrzeba bezpieczeństwa, a głosował pan za paktem migracyjnym. Z Polski tylko posłowie lewicy za tym głosowali i Róża Thun.
Pakt migracyjny jest dobry dla Polski. Wiele krajów miało bardzo łagodne kryteria dotyczące przyjmowania uchodźców czy migrantów i dzisiaj te wszystkie kryteria zostały uwspólnione dla wszystkich krajów. Na przykład jednym z warunków, które kraje muszą spełnić, jest to, że każdy nielegalny migrant musi w ciągu siedmiu dni zostać zweryfikowany na granicy. Muszą od niego zostać pobrane odciski palców, trzeba mu zrobić zdjęcie i założyć kartotekę. Państwo musi też ustalić, czy należy mu się ochrona prawna na terenie Unii Europejskiej, czy nie. Wcześniej takich regulacji nie było.
A przymusowa relokacja?
Nie ma czegoś takiego. Mówi o tym i minister Sikorski. Każdy może sobie wybrać takie działania, jakie chce. Może przyjąć uchodźcę z innego kraju, sfinansować pobyt takiego uchodźcy w kraju, w którym on jest, lub wesprzeć państwa pod presją nielegalnej migracji w obronie granic UE. Nie można przywieźć kogoś bez woli, bez zgody premiera, bez zgody rządu i bez zgody uchodźcy.
Niemiecka policja udowodniła, że można, przywożąc do Polski rodzinę uchodźców i zostawiając na przystanku autobusowym bez zgody i wiedzy kogokolwiek w Polsce.
To był odosobniony przypadek. Muszą być spełnione określone warunki, żeby przenieść uchodźców. Muszą mieć chociażby odpowiednie warunki do życia. Nie mogą mieszkać w namiotach. W sprawie nielegalnego przewiezienia migrantów przez niemiecką policję prokuratura powinna wszcząć śledztwo.
Czyli budujemy osiedla dla uchodźców albo płacimy 20 tysięcy euro miesięcznie na uchodźcę, tak?
Nie musimy w ogóle przyjmować uchodźców, możemy na granicach zewnętrznych Unii Europejskiej zintensyfikować pomoc krajom, które mają dzisiaj problem. Dzisiaj takim krajem jest również Polska, to my musimy domagać się pomocy, choćby od Niemców.
Czy pana głosowanie za paktem migracyjnym zwiększyło bezpieczeństwo Polaków, czy zmniejszyło?
Na pewno przyjęcie paktu migracyjnego zwiększy bezpieczeństwo, ponieważ będzie można szybciej weryfikować ludzi, którzy nielegalnie przekraczają granicę i odsyłać tych, którzy nie mają prawa do ochrony.
W europarlamencie głosowaliście też za Zielonym Ładem, który, gdyby wszedł w życie, sprawi, że żywność będzie droższa. Polscy rolnicy przeciwko temu protestowali.
Co jest złego w tym, że zwiększymy produkcję bardziej ekologicznej, zdrowej żywności? Społeczeństwa w Unii Europejskiej chcą ekologicznych produktów. Dla polskich rolników to jest dobry program. Zobaczy pani, że wielu z nich będzie korzystało z dodatkowych pieniędzy unijnych i realizowało założenia Zielonego Ładu.
Już niedługo w Polsce nie będzie lewicy
Co teraz będzie z lewicą? Czarzasty mówi, że za rok kończy się jego kadencja i już nie będzie się ubiegał o stanowisko lidera Nowej Lewicy. Nie wiadomo czy Biedroń w ogóle wróci z Brukseli, bo podobno sprawy partii mało go interesują.
Roberta Biedronia sprawy partii nie interesowały od kilku lat. Bardzo ubolewał nad tym, że dzwonią do niego ludzie z jakimiś problemami i musi się tym zajmować. A jeżeli chodzi o przyszłość Lewicy, to mam złe przeczucia. Uważam, że Lewica w obecnej formule skończy się w tej kadencji parlamentu. Być może jeszcze przed wyborami prezydenckimi, a być może zaraz po nich. Nie wierzę, żebyśmy byli w stanie wykreować kandydata na prezydenta, który przekona Polaków do lewicowej wizji nieograniczającej się do związków partnerskich.
Nie możecie zażądać kongresu nadzwyczajnego?
Nie, bo każdy, kto to zrobi, zostanie zawieszony. Poprzednio Czarzasty zawiesił nawet członków sądu koleżeńskiego, żeby nie było się do kogo odwołać.
Tak lekko podchodzi pan do faktu, że nie będzie w Polsce lewicy?
Miałem dwa lata, żeby się przyzwyczaić do tej myśli. W Polsce ciągle są ludzie, którzy by głosowali na lewicę, ale nie na lewicę Czarzastego. Lewica powinna w mojej ocenie pachnieć chlebem, a nie krętactwami.
. Fot. Filip Naumienko/REPORTER
Foto: Filip Naumienko/REPORTER