Łobuzerski feminizm

Polecam pisarki z Ameryki Łacińskiej. Ten region przeżywa fantastyczny okres literacki.

Publikacja: 26.04.2024 17:00

Łobuzerski feminizm

Foto: Albert Zawada/Wydawnictwo Literackie

Ogromne wrażenie zrobiła na mnie książka Alejandro Zambry „Chilijski poeta” od wydawnictwa Filtry z 2022 r. To lektura dla ludzi chcących wciągnąć się w tekst niebywale inteligentny, zabawny, a zarazem napisany z ogromnym polotem. Językowo jest absolutnie fenomenalna, a jednocześnie zadaje fundamentalne pytania o sens.

Polecam również debiutancką powieść Małgorzaty Żarów „Zaklinanie węży w gorące wieczory”. To pozycja dla czytelników dorosłych, opowiadająca o kobiecie, która zajmuje się sexworkingiem na tzw. kamerkach. Książka jest pod kątem językowym świetna, bardzo łobuzerska, a zarazem feministyczna. Zaskakuje i wyróżnia się na tle innych, na dodatek ważną rolę odgrywa tu miejsce, a więc Warszawa, której możemy zobaczyć dość psychodeliczny obraz.

Mam też przed sobą nowy tom wierszy Urszuli Honek „Poltergeist”. To pisarka, która została nominowana ostatnio do Nagrody Bookera za „Białe noce”. Teraz Ula wydaje nowy tom wierszy, który jest też pięknie oprawiony graficznie, tu popisała się Kira Pietrek, wybitna poetka i graficzka. Jeśli chodzi o tekst, muszę przyznać, że jest mroczny, tak jak pisanie Uli bywa.

Patrzę jeszcze na swój stosik książek i chciałabym polecić reportaż „Kamienie musiały polecieć” autorstwa Anety Prymaki-Oniszk, w którym autorka pisze o Podlasiu, które jest mi szczególnie bliskie. Poprzednia książka tej autorki „Bieżeństwo 1915” dotyczyła zapomnianych uchodźców z okresu I wojny światowej. Była to dla mnie przełomowa książka. Sama odkryłam wiele informacji o swojej rodzinie dzięki niej. Teraz wczytuję się w zapomnianą historię Podlasia.

Chciałam również wspomnieć o powieści meksykańskiej autorki Fernandy Melchor „To nie jest Miami”. Nie jest to łatwa powieść, ale generalnie polecam pisarki z Ameryki Łacińskiej. Ten region przeżywa fantastyczny okres literacki. Tu wybija się zwłaszcza „Nasza część nocy” Mariany Enríquez.

Bardzo spodobał mi się film „Saltburn”, który w moim odczuciu został nieco pominięty przy tegorocznych Oscarach, zastanawia mnie dlaczego. Uważam, że jest piękny pod kątem wizualnym, a ponadto szalenie inteligentny. Świetna była również produkcja z 2019 r. „Portret kobiety w ogniu”. Każda scena w tym filmie jest wizualnie doskonała i podobnie jak powieść „Zaklinanie węży w gorące wieczory” jest w pewnym sensie trochę łobuzerski ten film. Potrafi zainteresować w niecodzienny sposób.

Julia Fiedorczuk

Debiutowała w 2000 r. tomem poetyckim „Listopad nad Narwią”. Jest autorką licznych zbiorów wierszy, takich jak „Bio” czy „Tlen". 

Ogromne wrażenie zrobiła na mnie książka Alejandro Zambry „Chilijski poeta” od wydawnictwa Filtry z 2022 r. To lektura dla ludzi chcących wciągnąć się w tekst niebywale inteligentny, zabawny, a zarazem napisany z ogromnym polotem. Językowo jest absolutnie fenomenalna, a jednocześnie zadaje fundamentalne pytania o sens.

Polecam również debiutancką powieść Małgorzaty Żarów „Zaklinanie węży w gorące wieczory”. To pozycja dla czytelników dorosłych, opowiadająca o kobiecie, która zajmuje się sexworkingiem na tzw. kamerkach. Książka jest pod kątem językowym świetna, bardzo łobuzerska, a zarazem feministyczna. Zaskakuje i wyróżnia się na tle innych, na dodatek ważną rolę odgrywa tu miejsce, a więc Warszawa, której możemy zobaczyć dość psychodeliczny obraz.

Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi