Ogromne wrażenie zrobiła na mnie książka Alejandro Zambry „Chilijski poeta” od wydawnictwa Filtry z 2022 r. To lektura dla ludzi chcących wciągnąć się w tekst niebywale inteligentny, zabawny, a zarazem napisany z ogromnym polotem. Językowo jest absolutnie fenomenalna, a jednocześnie zadaje fundamentalne pytania o sens.
Polecam również debiutancką powieść Małgorzaty Żarów „Zaklinanie węży w gorące wieczory”. To pozycja dla czytelników dorosłych, opowiadająca o kobiecie, która zajmuje się sexworkingiem na tzw. kamerkach. Książka jest pod kątem językowym świetna, bardzo łobuzerska, a zarazem feministyczna. Zaskakuje i wyróżnia się na tle innych, na dodatek ważną rolę odgrywa tu miejsce, a więc Warszawa, której możemy zobaczyć dość psychodeliczny obraz.
Mam też przed sobą nowy tom wierszy Urszuli Honek „Poltergeist”. To pisarka, która została nominowana ostatnio do Nagrody Bookera za „Białe noce”. Teraz Ula wydaje nowy tom wierszy, który jest też pięknie oprawiony graficznie, tu popisała się Kira Pietrek, wybitna poetka i graficzka. Jeśli chodzi o tekst, muszę przyznać, że jest mroczny, tak jak pisanie Uli bywa.
Patrzę jeszcze na swój stosik książek i chciałabym polecić reportaż „Kamienie musiały polecieć” autorstwa Anety Prymaki-Oniszk, w którym autorka pisze o Podlasiu, które jest mi szczególnie bliskie. Poprzednia książka tej autorki „Bieżeństwo 1915” dotyczyła zapomnianych uchodźców z okresu I wojny światowej. Była to dla mnie przełomowa książka. Sama odkryłam wiele informacji o swojej rodzinie dzięki niej. Teraz wczytuję się w zapomnianą historię Podlasia.
Chciałam również wspomnieć o powieści meksykańskiej autorki Fernandy Melchor „To nie jest Miami”. Nie jest to łatwa powieść, ale generalnie polecam pisarki z Ameryki Łacińskiej. Ten region przeżywa fantastyczny okres literacki. Tu wybija się zwłaszcza „Nasza część nocy” Mariany Enríquez.