Aborcja była dla mnie i pozostaje niedopuszczalna z perspektywy moralnej oraz prawnej, aczkolwiek od tego drugiego uznaję wyjątki. Powody mojego stosunku do aborcji wcale nie są religijne. Nie jestem przeciwko niej, dlatego że jestem katolikiem. Po prostu jestem zwolennikiem nadawania statusu moralnego zarodkowi czy embrionowi, który w moim mniemaniu jest istotą ludzką w organizmie matki.
Czytaj więcej
Papieskich wypowiedzi na temat „białej flagi” i konieczności poddania się Ukrainy nie da się w żaden sposób – ani moralnie, ani religijnie, ani politycznie – usprawiedliwić. Watykan ma tego świadomość, dlatego ustami kardynała Pietro Parolina tak „interpretuje” tę wypowiedź, by kompletnie odwrócić jej znaczenie.
Aborcja a fundamentalne prawo do życia. Od którego momentu powinno ono przysługiwać nienarodzonym?
Co do tego, iż w ciele matki znajduje się istota należąca do gatunku ludzkiego, nie ma sporu. Jest to fakt biologiczny. Jeśli coś jest sporne, to tylko to, czy istocie tej przysługuje status moralny. Jaki konkretnie, a także od którego momentu jej istnienia można mu go przypisać? Jeśli chodzi o sam status, to jego powiązanie z przynależnością do gatunku ludzkiego wydaje mi się dość oczywiste, bo w ten sposób wyklucza się arbitralne pozbawienie istot ludzkich statusu moralnego, także tych już narodzonych, a z jakichś powodów niepełnosprawnych czy dotkniętych dysfunkcjami mózgu. Absolutnie podstawowym uprawnieniem związanym z przynależnością do gatunku ludzkiego pozostaje zaś fundamentalne prawo do życia.
Od którego momentu prawo to powinno przysługiwać nienarodzonym? Część z uczestników debaty uznaje, że od 12. tygodnia ciąży. Jednak moim zdaniem tego rodzaju kryterium czasowe jest czysto arbitralne.
Od którego momentu prawo to powinno przysługiwać nienarodzonym? Część z uczestników debaty uznaje, że od 12. tygodnia ciąży. Jednak moim zdaniem tego rodzaju kryterium czasowe jest czysto arbitralne. A jedynym precyzyjnie określonym momentem jest zakończenie procesu poczęcia, względnie implantacji zarodka w macicy, a potem narodziny, choć i one niewiele zmieniają w statusie moralnym dziecka. Jeśli więc szukamy niearbitralnych określeń początku statusu moralnego istoty ludzkiej, będzie to w istocie poczęcie.