Wyrzućmy smartfony z klasy

Smartfony i inteligentne zegarki przyczyniają się do problemów psychicznych młodych ludzi, osłabiają koncentrację uwagi. Dlatego warto poważnie porozmawiać o zakazie przynoszenia tych urządzeń do szkoły. Precedensy w Europie już są.

Publikacja: 01.03.2024 10:00

Uczniowie starszych klas Metis Montessori Lyceum w Amsterdamie (na zdjęciu w styczniu tego roku) mog

Uczniowie starszych klas Metis Montessori Lyceum w Amsterdamie (na zdjęciu w styczniu tego roku) mogą sięgać po smartfony tylko podczas przerwy. Młodsi – wcale

Foto: FORUM

Coraz więcej badań dowodzi, iż smartfony wpływają negatywnie na zdrowie fizyczne, a przede wszystkim psychiczne. Ten wpływ dotyczy szczególnie dzieci i młodzieży, choć u dorosłych jest także zauważalny, jeśli te urządzenia i social media są używane zbyt często. Badania pokazują też, że obecność smartfonów w szkołach pogarsza jakość nauczania i spowalnia przyswajanie materiału (w jednym z hiszpańskich badań nawet o blisko rok nauki). Coraz więcej państw zachodnich wprowadza całkowity zakaz lub rygorystyczne ograniczenia dla urządzeń mobilnych w szkołach.

Czytaj więcej

Piotr Zaremba: Uczeń ma być mniej Polakiem?

Badania naukowe są jednoznaczne: smartfony uzależniają, sprzyjają agresji w szkole, utrudniają koncentrację. Uczniowie jak narkomani

Smartfony zaczęły być powszechnie stosowanym urządzeniem około 2010 roku. Główna różnica między nimi a tradycyjnymi telefonami komórkowymi jest taka, że te ostatnie nie miały trwałego i łatwego dostępu do internetu. Służyły więc głównie do tego, do czego były przeznaczone: esemesowania i dzwonienia.

Smartfony natomiast stały się w zasadzie małym, przenośnym komputerem, który zawsze mamy przy sobie. W efekcie w każdej chwili możemy sprawdzać profile w mediach społecznościowych, strony zakupowe, grać w gry. Problemem jest też łatwy i szybki dostęp do pornografii – co do której badania również jednoznacznie pokazują, że jej regularne oglądanie powoduje problemy osobowościowe, seksualne i relacyjne. Mowa o współczesnej pornografii, która, w przeciwieństwie do tej z poprzednich wieków, jest dostępna na wyciągnięcie ręki w każdej sekundzie w postaci niemal nieskończonej liczby filmów i zdjęć.

Ponieważ wszystkie wymienione tu przykłady nowych funkcji smartfonów mają silne właściwości uzależniające (behawioralnie), to szybki i łatwy dostęp do nich siłą rzeczy musiał poskutkować lawiną uzależnień i pochodnych problemów wynikających np. z izolacji społecznej, napędzanej siedzeniem przed ekranem zamiast wychodzenia do ludzi. Efekty tego widać praktycznie na każdym kroku. „Im więcej czasu nastolatki spędzają przed ekranem, tym większe jest prawdopodobieństwo, że zgłoszą objawy depresji” – stwierdzają autorzy badania opublikowanego w periodyku „Clinical Psychological Science”. „Ogólnie rzecz biorąc, wyniki sugerują, że szerokie wykorzystanie technologii komunikacji społecznej, takiej jak smartfon, może mieć paradoksalny skutek w postaci pogorszenia dobrostanu psychospołecznego jego użytkowników” – wtórują inni badacze w „Social Science Computer Review”. „Większa liczba godzin spędzonych przed ekranem wiąże się z niższym samopoczuciem osób w wieku od 2 do 17 lat” – dostrzegali naukowcy w jeszcze innym badaniu populacyjnym.

Badania naukowe dowiodły na przykład, że media społecznościowe, zwłaszcza takie jak Instagram czy TikTok, zwiększają ryzyko cielesnych zaburzeń dysmorficznych, czyli poczucia nieadekwatności wobec swojego ciała. Wykazał to choćby przegląd systematyczny opublikowany w jednym z czasopism Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego. Dotyka to zwłaszcza nastoletnich dziewcząt, ale odnosi się tak naprawdę do każdego. Smartfon daje możliwość przeglądania tych platform w każdej chwili, więc czemuś, co nie miałoby większego znaczenia, dodaje efektu skali – i oto mamy epidemie problemów psychicznych u nastolatek. Smartfony obecne w szkołach zwiększają też agresję między uczniami i nękanie. Nie trudno zgadnąć, że możliwość robienia zdjęć, nagrywania czy streamowania daje szkolnym łobuzom doskonałe narzędzie do prześladowania innych uczniów czy wszczynania kłótni w grupie.

Smartfony doprowadzają też do osłabienia koncentracji uwagi, przez co ludziom o wiele trudniej jest się skupić – czy to na czytaniu książki, oglądaniu dłuższego filmu, rozmowie z drugą osobą, czy na własnych myślach i emocjach. Pamiętajmy, że aplikacje obecne w smartfonach powodują uzależniający behawioralnie wyrzut dopaminy. Kiedy więc widzimy osobę „bezmyślnie” skrolującą TikTok, Facebook czy Instagram, miejmy na uwadze, że jest ona w tym momencie poniekąd jak narkoman zażywający swą truciznę.

UNESCO wzywa do globalnego zakazu dla smartfonów w szkołach. Chodzi też o inwigilację

Zaburzenia koncentracji następują już w samej obecności smartfona, nawet gdy z niego akurat nie korzystamy. Świadomość, że leży gdzieś obok, jest silnym rozpraszaczem. „Sama obecność telefonu komórkowego może rozpraszać”– stwierdzają już w tytule naukowcy będący autorami jednego z badań naukowych na ten temat. Osłabienie koncentracji przy częstym korzystaniu z komórki wynika także z zaburzeń rytmu snu i czuwania. „Wykazano przekrojowe powiązania pomiędzy częstym i rzadszym używaniem telefonu komórkowego a stresem, zaburzeniami snu i objawami depresji u mężczyzn i kobiet” – piszą autorzy publikacji naukowej z pisma „BMC Public Health”. Dlatego tak ważna jest higiena cyfrowa, w tym niespanie z telefonem przy łóżku.

Poważnym problemem są też zaburzenia w rozwoju osobowości. Do ukształtowania się tej fundamentalnej struktury psychologicznej człowiek musi wchodzić w relacje przyjacielskie i romantyczne, przeżywać szczęśliwe i trudne chwile oraz nauczyć się konfrontować i radzić sobie z pozytywnymi i negatywnymi emocjami. Smartfony, czyli urządzenia uzależniające behawioralnie, dostępne na zawołanie, utrudniają, a w skrajnych przypadkach uniemożliwiają zachodzenie wszystkich tych procesów: czy to izolując społecznie, czy osłabiając koncentrację, utrudniając dochodzenie do refleksji nad sobą oraz nad różnymi przytrafiającymi się nam sytuacjami, odwracając uwagę od bieżących stanów emocjonalnych. Efekt jest taki, że ludzie „wychowani na smartfonach”, mając dwadzieścia parę lat, zachowują się, jakby wciąż byli nastolatkami nie do końca stabilnymi emocjonalnie. Przyczyn takiego zjawiska jest oczywiście więcej (na przykład rozpieszczanie dzieci – jak dowiodły badania znakomicie przedstawione przez prof. Jonathana Haidta w „Rozpieszczonym umyśle”).

Biorąc pod uwagę wszystkie te fakty, trudno się dziwić, że UNESCO w 2023 roku wezwało do globalnego zakazania przynoszenia smartfonów do szkół przez uczniów. Oświadczeniu temu towarzyszył raport merytoryczny, który potwierdził rozmaite obawy co do wpływu smartfonów na rozwijający się mózg i psychikę dzieci i nastolatków. „Z badania cytowanego w raporcie wynika, że usunięcie smartfonów ze szkół w Belgii, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii poprawiło wyniki w nauce” – stwierdzają funkcjonariusze UNESCO.

Można to porównać na różnych płaszczyznach do picia alkoholu. Kiedyś napoje alkoholowe były sprzedawane nawet w szkołach, co dzisiaj jest surowo zabronione z oczywistych powodów. Podobnie będzie wkrótce ze smartfonami: za kilkanaście lat będziemy się zapewne dziwić, jak to było możliwe, że przez dwie–trzy dekady dzieci przynosiły te i podobne urządzenia do szkół bez żadnych ograniczeń. Kolejna analogia między alkoholem a smartfonami i platformami społecznościowymi jest taka, że i jeden, i drugi czynnik mają stabilnie i umiarkowanie negatywny wpływ na zdrowie dorosłych i korzystanie z nich w ścisłym umiarze jest właściwie bezpieczne, ale u osób młodych, gdy mózg i psychika (lub analogicznie wątroba przy alkoholu) jeszcze nie są w pełni dojrzałe, oddziaływanie jest katastrofalne.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na to, że tak badania naukowe, jak i UNESCO, wskazują na inne niebezpieczeństwo dotyczące smartfonów. Chodzi o inwigilację behawioralną, czyli zbieranie prywatnych danych na temat kliknięć, przeglądanych stron, czasu przeglądania, lokalizacji itd. Już wobec dorosłych jest to proceder kontrowersyjny i będący nieraz na granicy łamania prawa unijnego i krajowego przez korporacje technologiczne, więc w odniesieniu do dzieci budzi tym większy sprzeciw. „Istnieją obawy dotyczące prywatności, gdy określone aplikacje zbierają dane użytkownika niepotrzebne do działania aplikacji (…) Jedna z analiz wykazała, że 89 proc. ze 163 produktów technologii edukacyjnych zalecanych podczas pandemii mogło dotyczyć dzieci. Co więcej, 39 z 42 rządów zapewniających edukację online podczas pandemii wspierało zastosowania, które stwarzały ryzyko lub naruszały prawa dziecka” – podkreślają autorzy UNESCO.

Czytaj więcej

Szkoła Barbary Nowackiej zwiększy nierówności

Zakaz nie tylko dla smartfonów. We Francji ban również na smartwatche

Jednym z pierwszych państw, które zadbały o zdrowie i bezpieczeństwo uczniów w szkole, była Francja. Tam już w roku 2018 wprowadzono ogólnokrajowy ban na smartfony. „Zakazane są także tablety i inteligentne zegarki” – jak poinformowała BBC. Smartwatche, czyli tzw. inteligentne zegarki, również zawierają mnóstwo uzależniających behawioralnie aplikacji, a także zbierają masę prywatnych danych. W magazynie „Pismo” tekst na ten temat bardzo trafnie zatytułowano niegdyś: „Niewolnicy lewego nadgarstka”.

Kolejny ciekawy przypadek to Hiszpania. W niektórych jej regionach smartfony w szkołach zostały zakazane całkowicie, a w innych częściowo. Okazuje się, że częściowy zakaz jest mało skuteczny. Mamy tu kolejne podobieństwo do alkoholu: częściowy zakaz prowadzenia samochodu pod jego wpływem jest bez sensu, tak samo jak częściowy zakaz przynoszenia komórek do szkół. W hiszpańskiej Galicji zbadano nawet wpływ bana na smartfony na wyniki PISA. Naukowcy w periodyku „Applied Economic Analysis” konkludują: „pozytywny i znaczący wpływ tej polityki [zakazu smartfonów – red.] na wyniki PISA regionu Galicji, które odpowiadają 0,6–0,8 roku nauki matematyki i około 0,72 do prawie jednego roku nauki przedmiotów ścisłych”, jest ewidentny.

Również kraje skandynawskie zdecydowały się na pójście w kierunku zakazania przynoszenia smartfonów do szkół. W roku 2020 zrobiła to Szwecja, która dodatkowo w 2023 roku wycofała się też częściowo z cyfrowych podręczników i wróciła do papierowych, gdyż liczne badania naukowe dowiodły, że ludzki mózg lepiej się skupia, zapamiętuje i angażuje w myślenie, jeśli czytamy z papieru. Jeśli chodzi o Finlandię, rok temu wprowadziła ona częściowy zakaz na smartfony podczas trwania lekcji. Natomiast w tym roku zakaz zapowiedziała formalnie Norwegia. „Wiele szkół zakazało już korzystania z telefonów komórkowych, ale dyrektorzy oraz rodzice oczekiwali jaśniejszych regulacji w tej sprawie” – powiedziała minister edukacji Norwegii, tłumacząc planowane zmiany.

Od roku szkolnego 2024/2025 ban na smartfony w szkołach zacznie obowiązywać także w Holandii. Niemcy jak dotąd nie wprowadziły zakazu, ale tamtejsze organizacje nauczycielskie apelują o to już od lat. Na ogólnokrajowy zakaz nie ma co liczyć w Belgii. Władze tego kraju spytane o takie działania odpowiedziały, że zakazy leżą w gestii poszczególnych szkół – poinformował „The Brussels Time”.

Czy w Polsce zakaz smartfonów byłby nielegalny? Tak twierdzi Stowarzyszenie Umarłych Statutów

Wygląda na to, że u nas debata na ten temat na dobre jeszcze się nawet nie rozpoczęła. Do mediów przebijają się informacje z zagranicy, ale oprócz zeszłorocznych przepychanek retorycznych wokół Przemysława Czarnka realnej dyskusji brakuje. Jest być może nawet gorzej, bo choć poszczególne szkoły decydują się na wprowadzanie ograniczeń i zakazów, to zdaniem aktywistów z organizacji Stowarzyszenie Umarłych Statutów zabronienie przyniesienia smartfonu do szkoły jest nielegalne. Działacze z tej grupy angażują się więc w zwalczanie lokalnych ograniczeń w polskich szkołach, tak aby dostęp do smartfonów w placówkach był dla uczniów nieograniczony.

Przydałoby się, aby debata na ten temat wyszła poza polaryzację między Platformą Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością, jak również poza spory boomerów z zoomerami, i doczekała się rzetelnej dyskusji na łamach mediów, w parlamencie, w rządzie, aby poskutkować podjęciem mądrych i przyszłościowych decyzji w tej kwestii.

Łukasz Sakowski

Dziennikarz, bloger naukowy prowadzący stronę totylkoteoria.pl, biolog.

Coraz więcej badań dowodzi, iż smartfony wpływają negatywnie na zdrowie fizyczne, a przede wszystkim psychiczne. Ten wpływ dotyczy szczególnie dzieci i młodzieży, choć u dorosłych jest także zauważalny, jeśli te urządzenia i social media są używane zbyt często. Badania pokazują też, że obecność smartfonów w szkołach pogarsza jakość nauczania i spowalnia przyswajanie materiału (w jednym z hiszpańskich badań nawet o blisko rok nauki). Coraz więcej państw zachodnich wprowadza całkowity zakaz lub rygorystyczne ograniczenia dla urządzeń mobilnych w szkołach.

Pozostało 95% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi