Paradoksalnie, im szybszy rozwój technologiczny, tym więcej uwagi poświęcamy przeszłości. Rozpamiętujemy ją, spieramy się o nią, wykorzystujemy w bieżącej polityce. Niby patrzymy w przyszłość, ale tak naprawdę wciąż żyjemy tym, co było. Jak pisze Aleida Assmann, prekursorka badań nad pamięcią zbiorową, współczesna fascynacja historią jest „odpowiedzią na globalne zmiany i wyzwania naszych kulturowych zaktowiczeń, sposobem radzenia sobie z dwiema kwestiami, które stały się jeszcze bardziej palące po 1989 r.: z jednej strony wzrastającym zainteresowaniem (zbiorowej) tożsamości i jej przenoszeniem, a z drugiej nowym doświadczeniem (bądź: gorącej) przeszłości, która nie odchodzi w cień”.
***
Przeszłość nie odchodzi w cień, bo jej na to nie pozwalamy. Dzięki nowym technologiom jesteśmy w stanie dokumentować, katalogować i archiwizować niemalże każdą czynność, każde wypowiedziane słowo, każdy wykonany gest. Wszystko dla następnych pokoleń. Dwa lata temu szacowano, że każdego dnia powstaje 500 mln tweetów, ponad 290 mld mejli, 4 mln gigabajtów treści na Facebooku, 65 mld wiadomości na WhatsAppie i 720 tys. godzin nowych materiałów w serwisie YouTube. Jeśli ten trend się utrzyma – a wszystko na to wskazuje – to za niespełna 100 lat na samą obsługę cyfrowych treści będzie potrzeba więcej energii, niż obecnie produkuje się na całym świecie.
Już mierzymy się z nadmiarem danych. Na początku XXI w. zaledwie 25 proc. światowych zasobów informacji przechowywano w formie cyfrowej. Dziesięć lat później było to 98 proc. Oznacza to, że nie tylko profesjonalni historycy, ale także amatorzy zyskali dostęp do ilości i rodzajów źródeł, do których dotarcie jeszcze trzy dekady wcześniej wykraczałoby poza możliwości nawet najbardziej doświadczonego zespołu badawczego. Dzisiaj są one w zasięgu każdego, i to bez wychodzenia z domu.
Chcemy dowiedzieć się, na jakie choroby zapadali pierwsi osadnicy w Ameryce Północnej? Proszę bardzo. Co pisała francuska prasa w okresie wojen napoleońskich? Wystarczy jedno kliknięcie. Musimy porównać, jak cztery lata temu głosowano w Dubeninkach w powiecie gołdapskim, a jak w Świerznie na skraju województwa Zachodniopomorskiego? Minuta i gotowe.
Z jednej strony big data, czyli duże i różnorodne zbiory danych online, pozwala dokonać przełomowych odkryć – również w humanistyce i naukach społecznych. Z drugiej, zamazują wiele istotnych faktów, których znaczenie można poznać, jedynie stosując metody jakościowe.