Paweł Konzal: Czas powołać do życia V RP

Społeczeństwa, które widzą szanse tam, gdzie inni widzą zagrożenia, są tymi, które wygrywają przyszłość.

Publikacja: 02.06.2023 17:00

Paweł Konzal: Czas powołać do życia V RP

Foto: mat.pras.

Kiedy nastąpił koniec III RP? Spór o dokładną datę pozostawmy historykom. Niewątpliwie jednak jesteśmy w IV RP. Wyśniona ongiś przez POPiS IV RP zrealizowana została w karykaturalnej, wykoślawionej formie. Zachowanie spójności społeczeństwa i dobro państwa wymagają przejścia do V RP.

Konstytucje nie mają mocy innej niż zgoda do ich szanowania i przestrzegania w ramach funkcjonującej umowy społecznej. Jest to bodajże jedyna łącząca je cecha. Poza tym różnią się wszystkim: zakresem i szczegółowością obejmowanych zagadnień; sposobem i barierami aktualizacji; kontrolą zgodności prawa z najwyższym aktem prawnym państwa.

Czytaj więcej

Paweł Konzal: Radykalne centrum

Rządząca od dwóch kadencji koalicja, nie mając większości konstytucyjnej, zmieniła ją de facto okrężną drogą ustaw. Jako wytrychu użyto faktu, iż w ponad 140 przypadkach, na 243 artykuły, konstytucja z 1997 r. odwołuje się do regulacji ustawą.

Przywrócenie ładu III RP nie wydaje się być możliwe w poszanowaniu formalnych instytucji, abstrahując od tego, że nie ma chyba społecznego konsensusu co do chęci powrotu do status quo ante. Akceptacja faktu, iż nie jesteśmy już w III RP, ułatwi nam szybsze odejście od obecnej mieszanki formalnych i nieformalnych reguł. Mieszanki korozyjnej dla państwa, burzącej jego instytucje i fundamenty.

Zmieniający się świat przynosi nowe wyzwania. Wraz z nimi aktualizacji ulec musi część reguł, wokół których organizujemy się jako społeczeństwo. Przesunięcie Polski z Europy Wschodniej (1989) do Europy Środkowo-Wschodniej (przełom XX i XXI wieku) a później do Europy Środkowej (obecnie) to historia przez duże „H”, dziejąca się w przyspieszonym tempie.

Poprzednia konstytucja pisana była w relatywnie biednej Polsce, aspirującej do dogonienia Zachodu. Dziś jesteśmy członkiem NATO, UE, WTO i OECD. Staliśmy się pełnoprawnym członkiem Zachodu – wspólnoty najbogatszych społeczeństw świata zjednoczonych wiarą w demokratyczne wartości.

Czytaj więcej

Paweł Konzal: Nie bądźmy Teksasem Europy

Konstytucyjna kotwica członkostwa w NATO i UE powinna zakończyć jałowe spory na temat naszego miejsca na Zachodzie, jeszcze zanim się one rozpoczną. Dyskusje te są odwracaniem naszej uwagi od egzystencjalnych wyzwań stojących przed Polską i Europą – wyzwań rewanżystowskiej Rosji; rosnącej roli sztucznej inteligencji; ekspansjonistycznych Chin; zmian klimatycznych. Dla dalszego rozwoju konieczne jest w pierwszym rzędzie postawienie właściwych pytań; danie na nie najlepszych możliwie odpowiedzi; efektywne wdrożenie tychże odpowiedzi w życie w sposób, który nie będzie kontestowany i zmieniany w całości co cztery lata. Uporządkowanie instytucjonalnych podstaw w naszym kraju jest warunkiem koniecznym do wykonania któregokolwiek z tych trzech kroków. Alternatywa, jaką jest trwałe i ciągłe koncentrowanie uwagi i energii na wewnętrznym i samodzielnie wygenerowanym kryzysie, jest drogą Hiszpanii i Włoch. Obydwa te kraje nie wykorzystują swojego potencjału od dekad mimo posiadania wszelkich warunków do dalszego rozwoju i odgrywania wiodącej roli na arenie międzynarodowej.

Kolejny Sejm ma szansę składać się z reprezentacji wszystkich partii startujących w wyborach, z których żadna nie będzie mieć pozycji dominującej. Społeczeństwa, które widzą szanse tam, gdzie inni widzą zagrożenia, są tymi, które wygrywają przyszłość. W najbardziej zróżnicowanym od przeszło 20 lat Sejmie zobaczmy więc szansę na zlepienie na powrót naszego społeczeństwa. Konstytuanta może być bowiem mediatorem społecznego podziału, szansą na budowę nowego konsensusu tam, gdzie jest to możliwe, i kompromisu tam, gdzie jest to konieczne.

Czytaj więcej

Kataryna: Lex Tusk i ćwiczenia z wyobraźni

Świat i kraj będący w punkcie przesilenia wymaga aktualizacji reguł. Nadszedł czas na konstytucję XXI wieku napisaną przy udziale Polek i Polaków urodzonych w wolnej Polsce. Czas na V RP.

Kiedy nastąpił koniec III RP? Spór o dokładną datę pozostawmy historykom. Niewątpliwie jednak jesteśmy w IV RP. Wyśniona ongiś przez POPiS IV RP zrealizowana została w karykaturalnej, wykoślawionej formie. Zachowanie spójności społeczeństwa i dobro państwa wymagają przejścia do V RP.

Konstytucje nie mają mocy innej niż zgoda do ich szanowania i przestrzegania w ramach funkcjonującej umowy społecznej. Jest to bodajże jedyna łącząca je cecha. Poza tym różnią się wszystkim: zakresem i szczegółowością obejmowanych zagadnień; sposobem i barierami aktualizacji; kontrolą zgodności prawa z najwyższym aktem prawnym państwa.

Pozostało 86% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi