Górski & Cieślik. Przegląd świąt pewnych i wątpliwych

Właśnie obchodzimy święto Trzech Króli. Choć niektórzy – np. nieco zapomniany wykonawca kabaretowy Ryszard Petru – twierdzą, że króli było sześciu. Ale kto by ich tam liczył? I komu potrzebne to święto? A przecież kalendarz jest pełen podobnych!

Publikacja: 06.01.2023 08:00

Górski & Cieślik. Przegląd świąt pewnych i wątpliwych

Foto: rp.pl

Trzech Króli (6 stycznia) – było ich trzech, a w każdym inna krew, ale w domu zasadniczo mieli pod górkę. Zamiast dać im normalne imiona typu Brajan, Alan i Seba, rodzice nazwali ich Kacper, Melchior i Baltazar. Nic dziwnego, że poszli za gwiazdą, znaczy okazali się fanami Jezusa i oddali mu złoto. Czego się można spodziewać po kimś, komu rodzice zniszczyli dzieciństwo przez swoje głupie pomysły?

Tłusty czwartek – to dopiero podejrzane święto, nie jest nawet jasne, czy to pisać dużą, czy małą literą. Po pierwsze nie bardzo wiadomo, kiedy przypada. Bo czasem to jest koniec stycznia, czasem luty, a czasem początek marca. A po drugie: jak ktoś jest tłusty, to powinien iść na dietę, zamiast się tym chwalić.

Wielkanoc – święto ruchome. My akurat wolimy nieruchome, bo człowiek powinien wiedzieć, na czym stoi. Np. w kwestii planowania długich weekendów. Ten wielkanocny akurat nie jest bardzo długi, bo ma tylko trzy dni. Taki tam śmigus z lanym poniedziałkiem. Ale ma swoje plusy. Nam w Wielkanoc szczególnie podoba się zwyczaj święcenia jaj. No i lubimy babki. Nie tylko wielkanocne.

Święto Pracy (1 maja) – jak mówi Paolo Coelho: długi weekend jest długi i przypada w weekend. A 1 maja jest matką wszystkich długich weekendów. Jak kalendarz dobrze się ułoży, to weekend może trwać nawet tydzień. Jako ludzie w pewnym wieku pamiętamy, że w słusznie minionym ustroju urządzano tego dnia pochody, a teraz urządza się grille. I to jest wielka zdobycz demokracji, nie żadna kaszana!

Święto Konstytucji 3 Maja – o dziwo przypada 3 maja. Przed nim jest Święto Flagi, które przypada 2 maja. O jaką flagę chodzi? Nie jest sprecyzowane. Podejrzewamy, że o tęczową. Co do tego, o jaką chodzi konstytucję, wątpliwości nie ma. Tę, którą jedni noszą na sztandarach, a Lech Wałęsa na brzuchu.

Zielone świątki – nie chodzi o PSL. Święci to oni nie są, a zielenieją tylko z zazdrości, bo PiS na wsi wybory wygrywa.

Boże Ciało – przypada w czwartek i do tego najczęściej w czerwcu, kiedy jest ciepło. Dlatego nigdy nie wyjeżdżamy tego dnia z Warszawy. Nie lubimy stać w korkach. To już lepiej iść na procesję. Ma tę przewagę nad procesem, że Ziobro raczej nie może tu nic popsuć.

15 sierpnia – święto podwójne, a w zasadzie potrójne. Po pierwsze to najważniejszy długi weekend wakacji, po drugie event religijny, a po trzecie Święto Wojska Polskiego ustanowione w rocznicę bitwy warszawskiej 1920. Że to się udało pogodzić, to prawdziwy cud nad Wisłą!

Wszystkich Świętych (1 listopada) – jaka jest korzyść ze święta w listopadzie? Tylko zimno i pada, a ludzie uprawiają churching i grobing. Znaczy łażą po cmentarzach. To smutne, ale zakazać im tego chyba nie można. No, ale jak PiS przegra w końcu wybory, to warto by chociaż wprowadzić ustawowy zakaz wizytowania grobów na Wawelu przez Jarosława Kaczyńskiego. I ustanowić święto Halloween. Też jest ponure, ale przynajmniej dają cukierki.

Święto Niepodległości (11 listopada) – idealna okazja, żeby pomaszerować, spalić coś (tęczową flagę, czyjeś mieszkanie, wóz transmisyjny TVN-u) albo dać komuś w mordę. Właśnie na tym polega niepodległość!

Boże Narodzenie (25–26 grudnia) – znane też jako Winter Holidays, albo po prostu Holidays. Kiedyś było Christmas, właściwie „Last Christmas”. Niestety, George Michael umarł. Najważniejszą osobą tego dnia jest Santa Claus. Ale tylko do 20.00. Bo wtedy na świat przychodzi Kevin i zostaje sam w domu. To znaczy na Polsacie.

Narodowy Dzień Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego (27 grudnia) – obchodzimy z wielkim zapałem, choć święto ustanowiono dopiero w ubiegłym roku. Ale jak już mamy jakieś zwycięstwo, to trzeba świętować. Zwłaszcza że zabrali nam Dzień Zwycięstwa. I 9 maja świętuje tylko Putin. Do czasu...

Sylwester – z Sylwestrów znamy Latkowskiego i Sylwestra Marzeń z TVP. Ten drugi to najlepszy przyjaciel Zenka Martyniuka. Jak do tego doszło, nie wiem.

Trzech Króli (6 stycznia) – było ich trzech, a w każdym inna krew, ale w domu zasadniczo mieli pod górkę. Zamiast dać im normalne imiona typu Brajan, Alan i Seba, rodzice nazwali ich Kacper, Melchior i Baltazar. Nic dziwnego, że poszli za gwiazdą, znaczy okazali się fanami Jezusa i oddali mu złoto. Czego się można spodziewać po kimś, komu rodzice zniszczyli dzieciństwo przez swoje głupie pomysły?

Pozostało 89% artykułu
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Dlaczego broń jądrowa nie zostanie użyta
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich