Pogba i Benzema w jądrze ciemności

Otoczenie, często z kryminalną przeszłością, największych gwiazd francuskiej piłki stanowi wielki problem dla nich samych, ale również dla klubów, w których grają, i reprezentacji Francji.

Publikacja: 30.09.2022 17:00

Paul Pogba (z lewej) i Karim Benzema wiedzą już, że przyjaciele z dzieciństwa potrafią narobić probl

Paul Pogba (z lewej) i Karim Benzema wiedzą już, że przyjaciele z dzieciństwa potrafią narobić problemów

Foto: SEBASTIEN BOZON/AFP

Najczęściej powodem kłopotów są członkowie rodziny, bliższej i dalszej – rodzice, bracia, kuzyni, kuzyni kuzynów. Często są to też przyjaciele z dzieciństwa, kumple z osiedlowego boiska, podwórka, dzielnicy. W przypadku tych ostatnich, gdy okazuje się, że kolega zrobił karierę, gra w najlepszych klubach na świecie – Realu Madryt, Manchesterze United, Juventusie Turyn, Chelsea – przyjaźń odżywa. Znów się spotykają, razem piją, bawią się, chodzą na imprezy. Pełnią przy dawnych kumplach różne funkcje – kierowców, ochroniarzy, doradców, specjalistów od wizerunku.

To tzw. otoczenie piłkarzy, po francusku „entourage” – termin, który pojawia się przy każdej większej aferze futbolowej we Francji. Niezależny dziennikarz Romain Molina, kiedy niedawno wybuchł kolejny skandal z udziałem rodziny pomocnika Juventusu Paula Pogby, w plastyczny sposób rozrysował sposób działania „otoczenia”. W środku jest piłkarz, wokół niego pierwszy krąg tworzy rodzina, często nazywana klanem, potem przyjaciele z dzieciństwa, potem kolejni przyjaciele, niekiedy mający ambicje biznesowe, ale najczęściej zwykli oszuści.

Wszyscy żyją w blasku sławy piłkarza, ale przede wszystkim żyją z niego, z jego nadzwyczajnie wysokich dochodów, milionowych pensji. Zdarza się, i to najczęściej, że „otoczenie” tworzą ludzie stojący na bakier z prawem, w swoich działaniach niemający skrupułów. Piłkarza mogą pognębić albo i zrujnować nie tylko finansowo, ale przede wszystkim psychicznie, medialnie i sportowo. Ponieważ mowa o gwiazdach, kluczowych piłkarzach reprezentacji Francji, ich postępowanie ma też ogromny wpływ na grę tej drużyny. Już dziś we Francji największe media zauważają, że afera z udziałem Paula Pogby może wpłynąć negatywnie na wynik „Trójkolorowych” na mundialu w Katarze, który rozpoczyna się już za niecałe dwa miesiące.

Czytaj więcej

Złudne uśmiechy Martiny Hingis

Przyjaciele i brat

Obiecuję wiele rewelacji. Pojawią się też ciekawe informacje na temat Kyliana Mbappé” – powiedział pod koniec sierpnia Mathias Pogba, starszy brat Paula, w krótkim komunikacie na swoim profilu społecznościowym. Wystarczyło, by sprawą zajęły się wszystkie media we Francji.

Od razu pojawiła się riposta ze strony piłkarza. „Ostatnie wypowiedzi Mathiasa Pogby nie są niestety żadnym zaskoczeniem. Współgrają z groźbami i próbami wymuszenia, które wobec Paula Pogby podjął zorganizowany gang” – napisała w oświadczeniu Rafaela Pimenta, adwokat i agent reprezentanta Francji. „Odpowiednie służby we Włoszech i Francji zajęły się sprawą. Do czasu zakończenia śledztwa nie będziemy tego komentować” – można wyczytać w dalszej części komunikatu.

Raczej nie ma wątpliwości, że rzeczywiście doszło do zdarzeń o charakterze kryminalnym, choć do tej pory rodzina Pogbów uchodziła za przykład miłości i jedności. Mówiło się o nich „Pogfamily”. Pochodzący z Gwinei ojciec Fassou Antoine zmarł w wieku 79 lat w maju 2017 roku, ale silną rolę zawsze odgrywała matka Yeo Moriba. Oprócz Paula, najbardziej znanego dziś piłkarza Juventusu, a byłego zawodnika Manchesteru United, mistrza świata z reprezentacją Francji z 2018 roku, rodzinę tworzą też bracia bliźniacy Mathias i Florentin. Wszyscy byli bardzo ze sobą zżyci. W lipcu 2018 roku cała rodzina świętowała na Łużnikach w Moskwie zwycięstwo „Trójkolorowych” na mundialu. Nie opuszczali meczów kadry, kiedy występował w niej Paul. Mathias i Florentin też są piłkarzami, grali jednak w niższych ligach. Mathias występował nawet w reprezentacji Gwinei.

Wszystko to zmieniło się nagle w marcu tego roku. Paul przybył na zgrupowanie reprezentacji Francji, odwiedził również rodzinę i podjął swoich „przyjaciół z dzieciństwa” w paryskim apartamencie. Przyjaciele przyszli do niego z bronią w ręku i zakapturzeni. Uwięzili go na kilka godzin. Domagali się 13 mln euro za 13 lat dotychczasowej dyskretnej ochrony piłkarza. 3 mln kazali sobie wypłacić natychmiast. Później ci sami osobnicy pojawili się w Manchesterze i w ośrodku treningowym Juventusu. We Włoszech przestraszony Paul postanowił złożyć doniesienie. Na policji zeznał, że wśród podejrzanych rozpoznał swojego brata Mathiasa.

Okazało się też, że już wcześniej jeden z „przyjaciół” zaproszony do domu w Manchesterze oskubał go z 200 tys. euro. Sytuacja zrobiła się jeszcze groźniejsza po zawarciu umowy z Juventusem. Gangsterzy chcieli ściągnąć od niego haracz, bo wiedzieli, że dostał dodatkowe pieniądze za złożenie podpisu pod kontraktem.

Mathias wpadł w panikę. „Paul, naprawdę chcesz mnie uciszyć i posłać do więzienia?” – napisał. „Ludzie wkrótce zobaczą, że nie ma bardziej tchórzliwego, większego zdrajcy i obłudnika niż ty”.

Broniąc się, ujawnił, że Paul wynajął szamana, który nakłuwając lalkę z podobizną Kyliana Mbappé, miał spowodować, żeby napastnik Paris Saint Germain grał gorzej m.in. w meczach z Manchesterem United w Lidze Mistrzów w 2019 roku. Paul odpowiedział, że owszem, wynajął czarownika, ale w zupełnie innym celu, i chciał wspomóc przyjaciela. Tak czy inaczej w atmosferze skandalu „Pogfamily” uległa rozkładowi. Okazało się też, że od wielu lat Paul w zasadzie utrzymywał braci.

W połowie września Mathias został aresztowany i wraz z czterema osobami, przyjaciółmi Paula z dzieciństwa, oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Zeznał, że jego słynny brat zatrudnił osoby, które zajmowały się wymuszeniami i napadami. – On zawsze miał wokół siebie przestępców – powiedział Mathias.

Wiele wątków tej sprawy w „Pogfamily” dopiero czeka na wyjaśnienie.

Jądro ciemności

Nie nadrobię już straconego czasu. Wiem, ile z tego powodu straciłem – powiedział w wywiadzie dla „L’Équipe” napastnik Realu Madryt Karim Benzema. Odniósł się do sprawy szantażowania sekstaśmami swojego byłego kolegi z reprezentacji Francji Mathieu Valbueny.

Aferę rozkręcił m.in. Karim Zenati, przyjaciel Benzemy z dzieciństwa, z dzielnicy Terillion w Bron pod Lyonem, wielokrotnie karany w innych sprawach, m.in. za napady z bronią w ręku, handel narkotykami. W listopadzie ubiegłego roku po trwającym sześć lat śledztwie Benzema został skazany na rok więzienia w zawieszeniu i 75 tys. euro grzywny. Zenati na rok i trzy miesiące więzienia w zawieszeniu. Dla napastnika Realu największą karą był jednak kilkuletni rozbrat z reprezentacją Francji, choć prezes federacji Noël Le Graët zarzekał się, że brak powołań nie był spowodowany sprawą sądową. Piłkarz stracił w ten sposób Euro 2016, które odbywało się we Francji, i mistrzostwa świata w Rosji w 2018 roku. Dwie imprezy, na których Francuzi wywalczyli wicemistrzostwo Europy i mistrzostwo świata.

Proces w sprawie szantażu sekstaśmami pokazał świat futbolu z innej strony, nie tej, którą znamy z oficjalnego przekazu medialnego, serwowanego przez kluby i profile społecznościowe piłkarzy. To piłkarskie jądro ciemności – dziwne znajomości, układy między zawodnikami i światem przestępczym, zadziwiająca ufność piłkarzy wobec typów spod ciemnej gwiazdy, byleby zarobić jeszcze więcej, choć zarabiają i tak dużo.

Szantażem kierowali Axel Angot i Mustapha Zouaoui, obaj świetnie znający środowisko piłkarskie, koledzy wielu piłkarzy Ligue 1. Robili z nimi różne biznesy, na przykład handlowali markowymi zegarkami. Angot oprócz tego jest informatyczną złotą rączką. Potrafi odzyskać dane z każdego urządzenia elektronicznego. Pewnego dnia zgłosił się do niego Valbuena, któremu zawiesił się telefon. Angot naprawił mu aparat, ale przy okazji ściągnął dane. W pamięci był też film zawierający sceny intymne Valbueny z byłą partnerką.

Angot pewnie nigdy nie wykorzystałby tego filmu, ale popadł w kłopoty finansowe. Wraz z Zouaouim postanowili zarobić na filmie i zaszantażować Valbuenę. Na pośrednika wybrali m.in. Karima Zenatiego, najbliższego przyjaciela Benzemy. W ten sposób na końcu przestępczego łańcucha znalazł się napastnik Realu Madryt. Na zgrupowaniu reprezentacji Francji doradził Valbuenie, żeby wypłacił szantażystom pieniądze, a oni w zamian nie opublikują filmu. Wśród szantażystów działał wynajęty przez Valbuenę policjant pod przykrywką. Zebrał dowody. Benzema i Zenati oraz pozostali szantażyści zostali zatrzymani przez policję.

Benzema nigdy nie wyparł się znajomości z Zenatim. Bywało, że odwiedzał go w więzieniu. Potem zatrudnił go w swojej firmie. – To mój przyjaciel. Mnie się udało w życiu, jemu nie. Robiłem wszystko, żeby sprowadzić go na dobrą drogę – tłumaczył piłkarz.

Czytaj więcej

Szpiedzy w krainie dopingu i korupcji

Pasożyty

N apastnik miał różne inne wpadki z przyjaciółmi, w których na ogół sam był ofiarą. Oszukiwali go, wyciągali od niego pieniądze. Ciekawą postacią jest menedżer Benzemy – Karim Djaziri. Podczas mistrzostw świata w Brazylii w 2014 roku po przegranym przez Francję meczu uderzył dziennikarza, który napisał niepochlebny artykuł o jego kliencie. Napastnik Realu miał propozycję, by przejść pod skrzydła innych, bardziej obytych w świecie agentów, Jean-Pierre’a Bernesa (Didier Deschamps) i Alaina Migliaccia (Zinedine Zidane), pozostał jednak wierny swojemu przyjacielowi.

Więzi rodzinne, znajomości z dzieciństwa uwikłały w kłopoty wielu innych francuskich piłkarzy. Bardzo lubiany, niemal z idealnie czystą kartą, jeśli chodzi o wizerunek, N’Golo Kanté długo nie mógł uwolnić się od umowy z kumplem z dzielnicy Nouarim Khiarim. Ten zaproponował mu kiedyś, że wynajdzie mu sponsorów, będzie jego specem od wizerunku. Lata mijały, pomocnik Chelsea płacił 150 tys. euro rocznie, a sponsorów nie było. Gdy Kanté chciał zerwać umowę, jego „doradca” podwoił stawkę. Sprawa zakończyła się w sądzie.

W 2018 roku w wywiadzie dla Canal+ Emmanuel Adebayor, Togijczyk, ale mieszkający od lat we Francji, były piłkarz FC Metz, opowiedział, jak pewnej nocy wtargnęli do jego domu dwaj bracia i przyłożyli mu do gardła nóż. Grozili mu, bo „nie chciał pomóc rodzinie”. Matka i siostra piłkarza nie uwierzyły mu i nie stanęły w jego obronie. On sam popadł w depresję, chciał popełnić samobójstwo. Haraczu nie zapłacił.

Dziennik „Le Monde” opisuje, że otoczenie piłkarzy we Francji potrafi działać bez skrupułów. Wiele przypadków jest nieujawnionych. Ale zdarzało się, że jeden z szefów klubów Ligue 1 dostał pogróżki od „przyjaciół” piłkarza, bo nie chciał zezwolić mu na zagraniczny transfer. Inni prezesi zwierzali się w mediach, że rezygnowali z transferów niektórych piłkarzy, gdy tylko widzieli, z jaką „obstawą” przychodzili na rozmowy.

Adwokat broniący jednego z szantażystów Valbueny Emmanuel Molina powiedział, że „ta sprawa pokazuje środowisko sportu, które stało się zwierciadłem powiększającym grzechy całego francuskiego społeczeństwa, nastawionego na łatwy zarobek i potrzebę uznania”.

Były prawnik Benzemy mówił w „Le Monde”, że trudno jest zaakceptować środowisko, którym otacza się jego były klient. Według niego oni wykorzystują jego fortunę. Działają tak, jakby wszystko w świecie można było kupić, bez względu na konsekwencje. – Owszem, wszyscy bronimy swojego pochodzenia, trudno nam się go wyrzec, ale przecież nie możemy być połączeni na śmierć i życie z przyjaciółmi z sąsiedztwa, zwłaszcza kiedy działają jak pasożyty – powiedział mecenas napastnika Realu.

Problem dla reprezentacji

Przyjaciele z dzieciństwa, trudne więzi rodzinne – to wszystko ma dla piłkarzy konsekwencje życiowe, prawne, ale też i sportowe. Trener reprezentacji Francji Didier Deschamps ma teraz taki sam problem z Pogbą (91 spotkań w narodowych barwach), jak wcześniej z Benzemą. Brak powołania dla Benzemy, podyktowany toczącym się procesem sądowym, wywołał wiele negatywnych reakcji wobec Deschampsa. Wewnątrz reprezentacji selekcjoner musiał dusić konflikty, bo paru piłkarzy to przecież koledzy napastnika Realu. Ale jak widać po wynikach, scalił zespół i Francja jest mistrzem świata.

Poza bardzo poważnymi konsekwencjami sprawa Pogby ma też aspekt nieco komiczny, jeśli serio potraktować informację, że był on tak zazdrosny o popularność Kyliana Mbappé, że wynajął szamana, który rzuci czary na najlepszego obecnie francuskiego piłkarza. Wbrew pozorom sprawa została poważnie potraktowana przez Mbappé, który zażądał od kolegi z reprezentacji wyjaśnień.

Ale Deschamps i działacze federacji francuskiej widzą większy problem w tym, że Pogba, o którego kłopotach wiedzą już od marca, jest załamany tym, jak postąpili z nim jego bracia. Nie on pierwszy i zapewne nie ostatni.

Czytaj więcej

Peter Sagan. Janosik na rowerze

Najczęściej powodem kłopotów są członkowie rodziny, bliższej i dalszej – rodzice, bracia, kuzyni, kuzyni kuzynów. Często są to też przyjaciele z dzieciństwa, kumple z osiedlowego boiska, podwórka, dzielnicy. W przypadku tych ostatnich, gdy okazuje się, że kolega zrobił karierę, gra w najlepszych klubach na świecie – Realu Madryt, Manchesterze United, Juventusie Turyn, Chelsea – przyjaźń odżywa. Znów się spotykają, razem piją, bawią się, chodzą na imprezy. Pełnią przy dawnych kumplach różne funkcje – kierowców, ochroniarzy, doradców, specjalistów od wizerunku.

Pozostało 96% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi