Joanna Szczepkowska: Ja bym to badał

Czas mija, a wciąż wielkie oburzenie budzą słowa Jarosława Kaczyńskiego „ja bym to badał”, dotyczące osób transseksualnych. Ale skąd to oburzenie? Przecież chodzi o badania!

Publikacja: 08.07.2022 17:00

Joanna Szczepkowska: Ja bym to badał

Foto: PAP/Tytus Żmijewski

Panie Prezesie, niech pan koniecznie bada, bo to jedyna droga do zrozumienia! Jak można się oburzać, że ktoś zaczyna wnikać, przenikać, błądzić nawet!

Czytaj więcej

Joanna Szczepkowska: System czy naród

Prześledzę niektóre tezy badawcze i spróbuję naukowej polemiki. Bardzo naukowo przecież zaczyna pan badać. „Mamy elementarną wiedzę z biologii, wiemy, że płeć jest zdecydowana na poziomie chromosomów”. Pytanie – co zrobić z wewnętrznym przekonaniem, że zewnętrzne cechy to jedno, a świadomość i tożsamość to drugie?

Bada pan dalej. „W skrajnych wypadkach trzeba przeprowadzić operację, ale to nie oznacza, że po tej operacji mężczyzna będzie kobietą, a kobieta mężczyzną”. Pozwalam sobie nie zgodzić się z tą badawczą hipotezą. Pana prawem jest nie widzieć w kimś kobiety czy mężczyzny. Jeśli natomiast ktoś czuje się kobietą, to jest nią niezależnie od tego, czy pan to widzi czy nie.

Kolejna teza badań. „Może ktoś ma lewicowe poglądy i może powiedzieć, że o godz. 17.30 byłem mężczyzną, a teraz jestem kobietą”. Czyli nieoczywista tożsamość płciowa jest równoznaczna z lewicowym światopoglądem? Pozwolę sobie na swoją hipotezę. Człowiek nie rodzi się ze światopoglądem. Nie ma niemowląt lewicowych ani prawicowych. Bywają natomiast urodzone z inną płcią niż ich późniejsze poczucie seksualnej tożsamości. Tak naprawdę dramat niewygody we własnej skórze jest na tyle absorbujący, że dopóki nie nastąpi zmiana potrzebna i ciału, i psychice, nie ma tu miejsca na szukanie światopoglądu. Jest wysoce prawdopodobne, że wśród tych, którzy chcą zmienić swoją płeć, są np. przeciwnicy aborcji.

Następna teza. „Czy ktoś może powiedzieć, że do godziny 17.30 byłem mężczyzną, a teraz jestem kobietą?”. Szanowny badaczu, może! I mało tego, może powiedzieć to z wielką ulgą. Co za szczęśliwa godzina ta 17.30!

A więc ten etap badań mamy za sobą. Idźmy dalej. Badawcze stwierdzenie o charakterze ironicznym. „Każdy może sobie określić, czy jest Piotrem, czy Zosią i może to zmienić z dnia na dzień i potem jeszcze raz”. Badajmy i doprecyzujmy – uważa pan, że nie każdy? Jakie są wobec tego kryteria wobec osób upoważnianych do zmiany imienia żeńskiego na męskie i odwrotnie? Co się stanie z ziemią, wodą i niebem, jeśli na Piotra zaczniemy mówić Zosia, skoro Piotr tego potrzebuje? Moim zdaniem niebo ani woda nie zmienią koloru. Co się stanie, jeśli Piotr wróci do swojego imienia? Moja hipoteza jest taka, że ryby nadal będą pływać, a koty miauczeć.

Jakie są wobec tego kryteria wobec osób upoważnianych do zmiany imienia żeńskiego na męskie i odwrotnie? Co się stanie z ziemią, wodą i niebem, jeśli na Piotra zaczniemy mówić Zosia, skoro Piotr tego potrzebuje? Moim zdaniem niebo ani woda nie zmienią koloru. 

Idźmy dalej. „No i według tego, co nam zalecają z Zachodu, wszyscy powinni się temu podporządkować, bo inaczej się urażą”. Według pańskiej hipotezy problem tożsamości płciowej zależy od położenia geograficznego. Im bliżej Europy Zachodniej, tym więcej fałszywych interpretacji płci. I tutaj zwróciłabym myśl ku starożytnej Grecji, gdzie seksualność przybierała najróżniejsze formy. Grecja leży na południowym krańcu Półwyspu Bałkańskiego.

Dalej. „Myślicie państwo, że jak ja miałbym wybierać, to paru rzeczy bym sobie nie dodał? Niestety, nie mogłem wybierać”. Chciałabym wyrazić serdeczne wyrazy współczucia. Rzeczywiście, badania np. nad hormonem wzrostu są mało zaawansowane w praktycznych zastosowaniach. Proponuję rozpocząć kampanię na rzecz medycznych praktyk zmiany wzrostu. Oczywiście, niech to robi NFZ.

Badający mówi: „Bóg dał to, co dał”, i jest to teza wynikająca z wiary w istotę wyższą. Idąc za tym, pozwolę sobie spostrzec, że Bóg dał też wolny wybór i prawo do zmian na lepsze.

„Krótko mówiąc, to są rojenia, brednie”. Zwracam uwagę, że owe rojenia przekładają się na samobójstwa osób nieakceptowanych i żyjących w lęku przed społeczeństwem. Wniosek badań ma zatem ładunek poetycki, ale brakuje mu spójności z realiami.

Na koniec chciałabym zwrócić uwagę na optymistyczny wątek. Badający twierdzi, że nie jest „przeciwko temu, żeby tym ludziom, których to nieszczęście spotkało, pomagać”.

Czytaj więcej

Joanna Szczepkowska: Wojna nigdy nie jest daleko

Jeśli dobrze rozumiem, pomoc badającego będzie szła w tym kierunku, aby nieszczęście zamienić w szczęście, a jedyną drogą wydaje się akceptacja wyborów, jakich przedmiot badań dokonuje. Publiczna akceptacja, która pomaga w społecznej akceptacji. Życzę owocnych działań.

Panie Prezesie, niech pan koniecznie bada, bo to jedyna droga do zrozumienia! Jak można się oburzać, że ktoś zaczyna wnikać, przenikać, błądzić nawet!

Prześledzę niektóre tezy badawcze i spróbuję naukowej polemiki. Bardzo naukowo przecież zaczyna pan badać. „Mamy elementarną wiedzę z biologii, wiemy, że płeć jest zdecydowana na poziomie chromosomów”. Pytanie – co zrobić z wewnętrznym przekonaniem, że zewnętrzne cechy to jedno, a świadomość i tożsamość to drugie?

Pozostało 92% artykułu
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Dlaczego broń jądrowa nie zostanie użyta
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich