W przewiewnej jaskini mieszka czworonożna istota. Jest jej ciepło i wygodnie. Kiedy wychodzi na plażę, na czterech nogach stoi pewniej niż kiedyś na dwóch. Ubrań już nie ma, są niepotrzebne, bo za życia krępowały ruchy. Całe ciało porasta miła w dotyku sierść. Kiedy istota napotka podobną sobie, nie odmawiają sobie zbliżeń. „Gdy jestem nagi, czuję się bardziej wolny. Najważniejsze, że nie jestem ani samcem, ani samicą – jestem hermafrodytą. [...] prawdziwe szczęście leży w powtarzaniu, w nieustannym zaczynaniu na nowo tego samego, jak w tańcu lub muzyce, na przykład »Autobahn« Kraftwerku. Tak samo jest w seksie: jak tylko skończymy, chcemy zacząć od nowa".
Tak w tekście „Mam marzenie" wyobraża sobie wieczność najbardziej znany dziś francuski pisarz Michel Houellebecq, zresztą nie samą tylko wieczność. We właśnie wydanych „Interwencjach 2" znajdujemy liczne teksty, wywiady czy felietony na wiele tematów, ale wyłącznie takich, które autora „Cząstek elementarnych" fascynują, są mu bliskie jako człowiekowi i jako pisarzowi. Na przykład klonowanie. W „Pokrzepieniu technologicznym" Houellebecq wyznaje: „Oczywiście, że dam się sklonować, gdy tylko będzie to możliwe; oczywiście, że wszyscy dadzą się sklonować, gdy tylko będzie to możliwe. [...] Będę mieć zapewne dwa albo trzy klony, tak jak się miewa dwójkę lub trójkę dzieci; zachowam właściwy odstęp między ich narodzinami (ani zbyt krótki, ani zbyt długi); jako dojrzały mężczyzna będę wobec nich postępować jak odpowiedzialny ojciec. [...] na koniec umrę. Umrę bez przyjemności, bo nie mam ochoty umierać".
Pilny czytelnik fantastyki
Odwołując się do świata znanego nam ze swych powieści, tej bolesnej rzeczywistości wypranej z elementarnego poczucia bliskości drugiego człowieka, świata, w którym samozaspokojenie i rozrywka są najwyższymi wartościami, gdzie mężczyznę odarto z męskości, a kobietę z kobiecości, pisarz snuje rozważania o nadziei i jej braku. „Długo uważano, że dobro przyszłych pokoleń należy do spraw ważnych. Nie ma wątpliwości, że dzisiaj ludzie w mniejszym stopniu patrzą w przyszłość. Życie jest coraz bardziej zredukowane do wartości użytkowych. Eutanazja to zjawisko wyjątkowo dobrze oddające postawę, według której w życiu nie ma niczego poza interesem i przyjemnością, jakie można z niego wyciągnąć" – stwierdza w jednym z wywiadów pisarz.
Wydaje się, że Houellebecq, traktując o własnym postrzeganiu zjawisk, chce nam dać wskazówkę, która być może w dalszej perspektywie okaże się punktem wyjścia do czegoś nowego. W innym miejscu pisarz wypowiada swoiste credo: „Wszechświat oparty jest na separacji, cierpieniu i złu; [...] Akt początkowy to radykalne odrzucenie świata jako takiego; przekonanie, że pojęcia dobra i zła istnieją, chęć ich zgłębienia, określenia granic ich władzy, w tym także we mnie. A literatura musi tylko iść w ślad".
Bardziej jasne się staje, dlaczego swoją przygodę z literaturą Michel Houellebecq zaczął od publikacji obszernego eseju „H.P. Lovecraft. Przeciw światu, przeciw życiu", w którym snuł refleksje nad stosunkiem do świata jednego z najsłynniejszych mistrzów fantastyki grozy. Literatura science fiction jest dla autora „Platformy" niezwykle istotna. Ogromne partie „Możliwości wyspy" są przecież napisane w tej właśnie konwencji (bohaterami są kolejne klony głównego protagonisty), ostatnia powieść Francuza „Uległość" to karykaturalny obraz świata przyszłości, w którym umiarkowani muzułmanie przejmują stery władzy we Francji.