Hanna Machińska: Ośrodek w Gostyninie - czarny punkt na mapie Polski

Ośrodek w Gostyninie różni się od podobnych ośrodków w państwach Unii Europejskiej.

Aktualizacja: 25.07.2020 17:48 Publikacja: 25.07.2020 00:01

Hanna Machińska: Ośrodek w Gostyninie - czarny punkt na mapie Polski

Foto: materiały policji

Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie kolejny raz stał się przedmiotem debaty publicznej w związku z niedawnym protestem głodowym 30 pacjentów. Zawarte porozumienie każe zastanowić się nad funkcją KOZZD i warunkami życia jego pacjentów. Na potrzebę takiej generalnej refleksji od dawna wskazywał rzecznik praw obywatelskich – dotychczas bez rezultatu.

Zgodnie z ustawą z 22 listopada 2013 r. dyrektor zakładu karnego, na podstawie opinii psychologicznej i psychiatrycznej, kieruje wniosek do sądu o uznanie danej osoby za stwarzającą zagrożenie. Od 2014 r. do marca 2020 r. było 275 takich wniosków.

Czytaj także:

Ośrodek w Gostyninie przepełniony

Jest przepełnienie

Sądy umieściły w KOZZD 90 osób, choć ośrodek zaplanowany był dla 10, a następnie 60 osób. Kierując do niego, sąd uznaje bardzo wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez daną osobę czynu zabronionego. Co prawda katalog przesłanek został określony w ustawie, ale decyzja, co jest bardzo wysokim prawdopodobieństwem budzi wiele wątpliwości diagnostyki.

Opinie biegłych często są niepełne, wykazują wiele sprzeczności, a ich wnioski niejednoznaczne. Stosowane przez nich narzędzia są zawodne. Tymczasem sąd orzeka na podstawie przepisów prawa cywilnego o bezterminowym pozbawieniu wolności w podmiocie leczniczym, który nie spełnia podstawowych warunków prowadzenia terapii. A przecież powinien poprawiać stan zdrowia i zachowanie danej osoby. W tych warunkach jest to cel nieosiągalny.

RPO wielokrotnie zwracał uwagę na konieczność kompleksowej nowelizacji ustawy, poprawy warunków bytowych i głębokiej zmiany terapii. W 46 wystąpieniach do instytucji państwa RPO podkreślał pilną potrzebę działań prawnych. Niestety, do poważnej refleksji nie doszło.

A porozumienie po proteście pacjentów obejmuje zaledwie niewielki wycinek problemów, dostrzeżonych wcześniej przez RPO i wizytującego Ośrodek sędziego Sądu Okręgowego w Płocku. Zawiera ono rozwiązania najbardziej pilnych bytowych kwestii, które powinny być uregulowane przez dyrektora.

W porozumieniu określono m.in. miejsca korzystania z telefonu, zniesiono cenzurę prasy i korespondencji, wydłużono spacery. Zezwolono na korzystanie z prywatnych telewizorów bez czytnika DVD. Monitoring w toaletach obejmie już tylko głowę i nogi poniżej kolan. Ustalono możliwość odwiedzin pacjentów bez obecności pracownika ochrony. Kajdanki nie będą stosowane wobec osób po 70. roku życia oraz z niepełnosprawnością. Ma się poprawić wyżywienie.

Nie będzie zaś zmian metrażu powierzchni mieszkalnych, co wymaga systemowego rozwiązania. Pacjenci są często rozlokowani na łóżkach piętrowych. Warunki w salach są bardzo złe, latem temperatura dochodzi do 30o C –mimo to nie zgodzono się na klimatyzację i instalacje podsufitowe.

Ważnym punktem porozumienia jest dostarczenie pacjentom kodeksu cywilnego i zapowiedź ich regularnych spotkań z dyrektorem. A przecież brak k.c. w bibliotece nie jest problemem ustawy. Także wiele innych problemów pacjentów można było rozwiązać w drodze normalnego dialogu. Te przykłady tylko fragmentarycznie obrazują dysfunkcje KOZZD, który zasadniczo różni się od podobnych ośrodków w państwach UE. Miał być to podmiot leczniczy, prowadzący terapię. Nie może być zaś miejscem dla osób chorujących psychicznie, choć tak się stało. Prawa i obowiązki pacjentów określają zmieniane wciąż regulaminy, wydawane bez upoważnienia ustawowego przez dyrektora, z naruszeniem norm konstytucyjnych.

Poważne ostrzeżenie

Skalę naruszeń praw pacjentów Ośrodka wykazał Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur, działający w Biurze RPO. W ostatnim raporcie z 2019 r. uprzedzał o możliwości eskalacji konfliktów. Odniósł się krytycznie także do pracy terapeutycznej, zwracając uwagę na niewłaściwe stosowanie sankcji dyscyplinarnych i arbitralność decyzji kierownika. Podkreślano upokarzające kontrole osobiste - rozbieranie się do naga w obecności strażnika i sanitariusza. To ostatnio się zmieniło: KMPT żądał natychmiastowego zaprzestania tych praktyk. Nie ma możliwości skorzystania przez pacjentów z przepustki losowej po śmierci osoby najbliższej, co narusza europejską konwencję praw człowieka. Zwrócono też uwagę na wszechobecność pracowników ochrony, wyposażonych w widoczne pałki i kajdanki, co tworzy obraz opresji, a nie podmiotu leczniczego.

RPO i wizytująca sędzia zwracają uwagę na problem legalności pobytu pacjentów. Trudno sobie wyobrazić, że ktoś przebywa w KOZZD bez prawomocnego postanowienia sądu. A jednak – chodzi o dziewięć osób pozostających w Ośrodku na podstawie postanowień o udzieleniu zabezpieczenia wydanych w 2018, 2019 i 2020 r. Na podstawie k.p.c. osoba taka znajduje się w sytuacji „przejściowej" – odbyła karę i, a sąd nie uznał jej jeszcze za stwarzającą zagrożenie. RPO przyłączył się do postępowania przed SN, który 30 stycznia 2019 r. uznał za niedopuszczalne udzielenie zabezpieczenia przez umieszczenie w Ośrodku osoby, wobec której toczy się postępowanie (sygn. III CZP 75/18). Niepokoi jednak, że sądy nie podejmują odpowiednich działań. KMPT w tych sprawach zwracał się do ministra sprawiedliwości. Trzeba pamiętać o odpowiedzialności odszkodowawczej Skarbu Państwa. Jednym z powodów opóźnień orzekania przez sądy i wydawania prawomocnych postanowień o umieszczeniu danej osoby w KOZZD jest brak biegłych i długotrwałość wydawania opinii.

Wszystko to wskazuje na brak rozwiązań systemowych i ustawowych co do KOZZD. Jest to czarny punkt na mapie Polski, zapomniane miejsce z zapomnianymi ludźmi.

Autorka jest zastępczynią Rzecznika Praw Obywatelskich

Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie kolejny raz stał się przedmiotem debaty publicznej w związku z niedawnym protestem głodowym 30 pacjentów. Zawarte porozumienie każe zastanowić się nad funkcją KOZZD i warunkami życia jego pacjentów. Na potrzebę takiej generalnej refleksji od dawna wskazywał rzecznik praw obywatelskich – dotychczas bez rezultatu.

Zgodnie z ustawą z 22 listopada 2013 r. dyrektor zakładu karnego, na podstawie opinii psychologicznej i psychiatrycznej, kieruje wniosek do sądu o uznanie danej osoby za stwarzającą zagrożenie. Od 2014 r. do marca 2020 r. było 275 takich wniosków.

Pozostało 90% artykułu
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Powódź i prawo cywilne
Opinie Prawne
Jędrasik, Szafraniuk: Przyroda jest naszym sprzymierzeńcem
Opinie Prawne
Marta Milewska: Czas wzmocnić media lokalne, a nie osłabiać samorządy
Opinie Prawne
Wojciech Labuda: Samo podwyższenie zasiłku pogrzebowego to za mało
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Lekcja praworządności dla Ołeksandra Usyka