Opinie biegłych często są niepełne, wykazują wiele sprzeczności, a ich wnioski niejednoznaczne. Stosowane przez nich narzędzia są zawodne. Tymczasem sąd orzeka na podstawie przepisów prawa cywilnego o bezterminowym pozbawieniu wolności w podmiocie leczniczym, który nie spełnia podstawowych warunków prowadzenia terapii. A przecież powinien poprawiać stan zdrowia i zachowanie danej osoby. W tych warunkach jest to cel nieosiągalny.
RPO wielokrotnie zwracał uwagę na konieczność kompleksowej nowelizacji ustawy, poprawy warunków bytowych i głębokiej zmiany terapii. W 46 wystąpieniach do instytucji państwa RPO podkreślał pilną potrzebę działań prawnych. Niestety, do poważnej refleksji nie doszło.
A porozumienie po proteście pacjentów obejmuje zaledwie niewielki wycinek problemów, dostrzeżonych wcześniej przez RPO i wizytującego Ośrodek sędziego Sądu Okręgowego w Płocku. Zawiera ono rozwiązania najbardziej pilnych bytowych kwestii, które powinny być uregulowane przez dyrektora.
W porozumieniu określono m.in. miejsca korzystania z telefonu, zniesiono cenzurę prasy i korespondencji, wydłużono spacery. Zezwolono na korzystanie z prywatnych telewizorów bez czytnika DVD. Monitoring w toaletach obejmie już tylko głowę i nogi poniżej kolan. Ustalono możliwość odwiedzin pacjentów bez obecności pracownika ochrony. Kajdanki nie będą stosowane wobec osób po 70. roku życia oraz z niepełnosprawnością. Ma się poprawić wyżywienie.
Nie będzie zaś zmian metrażu powierzchni mieszkalnych, co wymaga systemowego rozwiązania. Pacjenci są często rozlokowani na łóżkach piętrowych. Warunki w salach są bardzo złe, latem temperatura dochodzi do 30o C –mimo to nie zgodzono się na klimatyzację i instalacje podsufitowe.
Ważnym punktem porozumienia jest dostarczenie pacjentom kodeksu cywilnego i zapowiedź ich regularnych spotkań z dyrektorem. A przecież brak k.c. w bibliotece nie jest problemem ustawy. Także wiele innych problemów pacjentów można było rozwiązać w drodze normalnego dialogu. Te przykłady tylko fragmentarycznie obrazują dysfunkcje KOZZD, który zasadniczo różni się od podobnych ośrodków w państwach UE. Miał być to podmiot leczniczy, prowadzący terapię. Nie może być zaś miejscem dla osób chorujących psychicznie, choć tak się stało. Prawa i obowiązki pacjentów określają zmieniane wciąż regulaminy, wydawane bez upoważnienia ustawowego przez dyrektora, z naruszeniem norm konstytucyjnych.