Fundusz Sprawiedliwości miał służyć do pomocy ofiarom przestępstw. Jednak wystarczyły drobne zmiany w przepisach o jego funkcjonowaniu, a polityczni dysponenci zaczęli traktować te środki jako pieniądze niemal prywatne/partyjne. Dokonywali za nie najzwyczajniej w świecie korupcji politycznej finansując np. zakup wozów strażackich we własnych okręgach wyborczych. Co więcej chwalili się tym publicznie argumentując, że strażakom te wozy są bardzo potrzebne.
Podobnie jest z Konstytucją, która w art. 45 ust. 1 gwarantuje wszystkim prawo do rozpatrzenia ich sprawy przez sąd. Nie ma w tym przepisie żadnych ograniczeń, natomiast są wymogi co do tego jaki to ma być sąd. Ma być sprawiedliwy, niezawisły, bezstronny, właściwy, niezależny, niezawisły. I sprawę ma rozstrzygnąć bez zbędnej zwłoki.
Wydawać by się mogło, że nie da się żadnemu organowi państwa, a w szczególności administracji podatkowej pozbawić obywatela tego najważniejszego prawa – prawa do sądu. Wystarczyła jednak niewielka zmiana Ordynacji podatkowej wprowadzająca tzw. fikcję doręczeń i z prawa do sądu uczyniono fikcję, ale „zgodną z procedurami”.
Czytaj więcej
Każdy obywatel, który płaci podatki, a mówimy o ponad 27 mln Polaków, musi wiedzieć, jakie są jego prawa i obowiązki. Przede wszystkim musi wiedzieć, jaki podatek ma zapłacić. - pisze Marek Isański.
Oczywisty jest obowiązek uiszczenia danin, bo państwo utrzymuje się z podatków. Gdy obywatel ich nie zadeklaruje w należnej wysokości to obowiązkiem organów podległych ministrowi finansów jest wydanie decyzji określającej kwotę zobowiązania jej ewentualne wyegzekwowanie, gdy nie zostanie dobrowolnie zapłacona.