Szewdowicz-Bronś, Małecki: Zbudujmy przejrzysty nadzór nad służbami specjalnymi

Skuteczna kontrola nad służbami specjalnymi powinna być traktowana w państwie jako rzecz oczywista, a nie zagrożenie dla prawidłowego przebiegu postępowań. Jesteśmy gotowi na zmiany.

Publikacja: 07.05.2024 07:28

Szewdowicz-Bronś, Małecki: Zbudujmy przejrzysty nadzór nad służbami specjalnymi

Foto: Adobe Stock

W Polsce działalność służb specjalnych jest daleka od ideału, przez co temat ten wielokrotnie trafiał na celownik Najwyższej Izby Kontroli. Najnowsze działania NIK zwieńczone opublikowanym 21 marca 2024 r. komunikatem wykazały szereg nieprawidłowości w tym zakresie. Izba wyraziła uzasadnione obawy co do wywierania wpływu politycznego na służby, oceniając, że taka sytuacja prowadziła do nadużyć oraz naruszeń praw obywateli. Istniejące mechanizmy nadzoru nad aparatem bezpieczeństwa w Polsce nie spełniają aktualnie standardów właściwych dla demokratycznego państwa prawa.

Czy sytuacja związana z funkcjonowaniem specsłużb przedstawia się tak dramatycznie, jak wskazuje na to NIK? Funkcjonuje przecież m.in. sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych, mająca monitorować działania służb i oceniać ich zgodność z prawem oraz interesem publicznym. Działają sądy, których zgoda wymagana jest do prowadzenia kontroli operacyjnej.

Wydawać by się mogło, że już tylko te mechanizmy powinny zapewniać przestrzeganie podstawowych gwarancji, o ile ich egzekucja byłaby niezawisła, realizowana bez presji czasu i na podstawie niezbędnych informacji pozwalających na przeanalizowanie zasadności stosowania kontroli operacyjnej w konkretnych przypadkach („za” i „przeciw”).

Tego najczęściej właśnie brakuje, co generuje szereg uproszczeń i częste przyjmowanie fikcji prawnych.

Postępująca inwigilacja

Osłabienie zaufania do służb specjalnych w Polsce wynika przede wszystkim z afery Pegasusa, która jaskrawo uwydatniła, że status quo wymaga radykalnych zmian. Sprzeciw budzi wykorzystywanie służb do prześladowania opozycji politycznej lub szantażowania obywateli niezgadzających się z aktualnym obozem władzy.

Świeżym przykładem jest inwigilacja adwokatów, która z dużym prawdopodobieństwem doprowadziła do ujawnienia prywatnej albo objętej tajemnicą adwokacką korespondencji z ówczesnymi liderami opozycji. Kolejny przykład to inwigilacja Krzysztofa Brejzy, w ramach której kilkanaście osób zyskało pełen wgląd w życie jego rodziny, w tym jego żony, także wykonującej zawód adwokata.

Nie jest to jednak jedyny powód, dla którego Polacy obawiają się o poziom ochrony swej prywatności. Coraz szersze uprawnienia przyznaje się organom podatkowym, które mogą pobierać informacje o indywidualnych kontach bankowych bez zgody ich właścicieli. Kontrowersje budzi także fakt, że niektóre organy administracji publicznej dysponują dostępem do danych z systemu informacyjnego ochrony zdrowia, co pozwala na uzyskanie intymnej wiedzy choćby o przyjmowanych przez obywatela lekach.

Polska od lat mierzy się z koniecznością dokonania reform w celu wzmocnienia nadzoru nad służbami specjalnymi. Wynikają one chociażby z wytycznych Trybunału Konstytucyjnego, zawartych w wyroku z 30 lipca 2014 r. (sprawa K 23/11). Niemal lustrzanie odbijają one problematykę opisaną w komunikacie NIK z 2024 r. (wydanym po prawie dziesięciu latach od wyroku TK). W wyniku trudności z implementowaniem zmian w obowiązującym systemie brak jest możliwości kompleksowego skontrolowania specsłużb pod kątem zasadności stosowania określonych metod prowadzenia czynności operacyjnych oraz ich zgodności z obowiązującym prawem, w tym ochrony swobód obywatelskich.

Jednym z wyzwań w tej materii jest przełamanie pewnego rodzaju przywiązania do istniejącego schematu i strachu władz przed wprowadzaniem istotnych zmian. W debacie publicznej padały głosy, że nasz model kontroli służb w porównaniu z innymi na świecie jest surowy, a wszelkie zarzuty kierowane w jego kierunku są absurdalne. Zmiany, które miałyby zwiększać prawa obywatelskie w kontaktach ze służbami, były postrzegane przez przedstawicieli poprzedniego rządu (PiS) jako zamach na istotę działalności tych instytucji.

Czytaj więcej

Porażający raport NIK: służby specjalne były praktycznie bez nadzoru

Zachodnie wzorce

Czy rzeczywiście obowiązujące u nas instrumentarium wypada w skali międzynarodowej korzystnie? W porównaniu ze USA kontrola nad służbami specjalnymi w Polsce ma mniej rozbudowaną strukturę i ograniczoną przejrzystość działań. W USA Kongres, poprzez Komisję ds. Wywiadu i ds. Bezpieczeństwa Narodowego, sprawuje nadzór nad działalnością agencji wywiadowczych. Istnieje tam także specjalny sąd – Foreign Intelligence Surveillance Court, który monitoruje działania agencji wywiadowczych i decyduje o wydawaniu nakazów dotyczących zbierania danych w ramach operacji wywiadowczych. Prezydent oraz Departament Sprawiedliwości również mają uprawnienia kontrolne nad działalnością służb.

Niezależnymi organami kontrolującymi służby może pochwalić się także kilka czołowych krajów UE. Francja ma Krajową Komisję Kontroli Technik Wywiadowczych, będącą niezależnym organem administracyjnym nadzorującym legalność i proporcjonalność działań wywiadowczych. Podobną rolę pełni niemiecka Komisja G10 zapewniająca, że działania inwigilacyjne są zgodne z wymogami prawnymi i respektują indywidualne prawo do prywatności. W kontekście powyższego na uwagę zasługuje także brytyjski Investigatory Powers Tribunal, organ sądowy rozpatrujący skargi dotyczące niewłaściwego postępowania agencji wywiadowczych w zakresie stosowania tajnych technik dochodzeniowych i uprawnień do inwigilacji.

Zatem, najbardziej pilne z polskiego punktu widzenia byłoby powołanie niezależnych organów, których celem byłby nadzór nad służbami specjalnymi. Wydaje się także, że konieczne jest wprowadzenie nowego typu organu sądowego – wydziału karnego, który skupiałby się wyłącznie na kontrolowaniu prawidłowości prowadzenia czynności operacyjnych. Istotne powinno stać się dostosowanie systemu do realiów pracy sądów. Sędzia musi być w stanie realnie ocenić, czy zachodzą przesłanki zastosowania kontroli operacyjnej i czy służby przypadkiem nie idą na skróty. Nie może być zmuszany do podejmowania decyzji w tych kwestiach w pośpiechu, z powodu „szarej codzienności”, na którą w polskich sądach składa się zazwyczaj brak dostatecznego czasu na zapoznanie się ze sprawą z powodu dużego obłożenia pracą, brak dobrze wyszkolonej kadry wspierającej i brak odpowiednich warunków lokalowych. Rozpoznanie sprawy z wniosku o zarządzenie kontroli operacyjnej powinno być traktowane jak pełna sprawa karna, a nie sprawa wpadkowa. Innymi słowy, należy zagwarantować minimalizowanie przypadków, w których przeciętny sędzia przy rozpoznawaniu wniosku o zezwolenie na kontrolę operacyjną kierowałby się jedynie zasadą oszczędności cennego czasu.

Powinien powstać także skonkretyzowany katalog metod prowadzenia czynności przez służby specjalne, zgodny z zasadami legalizmu, obiektywizmu i proporcjonalności, wskazujący, co mogą robić służby i z jakich narzędzi korzystać, by efektywnie pozyskiwać dane w trakcie kontroli operacyjnej z jednoczesnym zapewnieniem obywatelom gwarancji, że metody działania służb mają swoje określone ramy, poddające się obiektywnej kontroli i ocenie pod kątem ich zgodności z prawem. Wyzwaniem będzie uwzględnienie, że z uwagi na bardzo szybki rozwój technologii i sztucznej inteligencji trzeba będzie opracować katalog środków, który z jednej strony nie będzie hamował funkcjonariuszy w ich codziennej pracy, a z drugiej nie będzie pozwalał na swobodne sięganie w każdym przypadku po najbardziej zaawansowane narzędzia szpiegujące, na przykład oparte na technologiach biometrycznych.

Czytaj więcej

Wojciech Klicki: Rozliczyć za aferę Pegasusa

Gwarancje ochrony

Każdemu obywatelowi powinno przysługiwać fundamentalne prawo do obrony przed niesłusznie zastosowanymi działaniami specsłużb. Jednostka powinna otrzymać uprawnienie do otrzymania w rozsądnym czasie po zakończeniu czynności operacyjnych informacji o byciu podmiotem weryfikowanym przez służby w przeszłości oraz – w wypadku stwierdzenia nieprawidłowości – do wniesienia skargi. Zdaje się, że także w tym celu mógłby powstać oddzielny organ, którego kompetencją byłoby stwierdzanie, czy inwigilacja była prowadzona w granicach prawa. W przypadku przekroczenia granic legalności organ ten powinien być władny do przyznawania zadośćuczynienia oraz inicjowania postępowań karnych z przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków funkcjonariuszy.

Dlaczego należy to tak szczegółowo uregulować? Chodzi o to, aby chronić obywateli przed nieodwracalną krzywdą, która powstaje w momencie zarządzenia zbędnej kontroli operacyjnej. I można by powiedzieć, że to przesada, skoro materiały z takiej kontroli podlegają zniszczeniu i nie mogą być wykorzystywane jako dowód w jakiejkolwiek sprawie. Rzecz w tym, że musimy na problem spojrzeć szerzej, uwzględniając istotne czynniki niematerialne. Informacji pozyskanych o osobie inwigilowanej nie można w żaden sposób usunąć z głów funkcjonariuszy służb. Sam fakt fizycznego zniszczenia dokumentów niczego w tym konkretnym aspekcie nie zmienia, gdyż wiedza o osobie inwigilowanej została już faktycznie pozyskana i utrwalona w pamięci grupy osób wykonujących kontrolę operacyjną, do których w innym wypadku by nigdy nie trafiła.

Wnioskując, zaprojektowanie właściwych mechanizmów nadzoru nad służbami oraz wzmocnienie pozycji sądu w procesie zarządzania kontroli operacyjnych jest kluczowe dla zapewnienia zarówno bezpieczeństwa narodowego, jak i ochrony praw i wolności obywatelskich na poziomie odpowiadającym współczesnej demokracji (w dynamicznie zmieniającej się przyszłości). Działalność specsłużb to temat wymagający stałej adaptacji do zmieniających się warunków politycznych, społecznych i technologicznych. Mechanizmy kontrolujące ich działania powinny iść z duchem czasu. Skuteczna kontrola nad służbami specjalnymi powinna być traktowana w państwie jako rzecz oczywista, nie zaś jako zagrożenie dla prawidłowego przebiegu postępowań. Dlatego też komunikat NIK powinien stanowić punkt wyjścia do dalszej debaty i wdrożenia niezbędnych reform w tym obszarze. Jesteśmy na to jako kraj gotowi bardziej niż kiedykolwiek.

Autorzy są adwokatami

W Polsce działalność służb specjalnych jest daleka od ideału, przez co temat ten wielokrotnie trafiał na celownik Najwyższej Izby Kontroli. Najnowsze działania NIK zwieńczone opublikowanym 21 marca 2024 r. komunikatem wykazały szereg nieprawidłowości w tym zakresie. Izba wyraziła uzasadnione obawy co do wywierania wpływu politycznego na służby, oceniając, że taka sytuacja prowadziła do nadużyć oraz naruszeń praw obywateli. Istniejące mechanizmy nadzoru nad aparatem bezpieczeństwa w Polsce nie spełniają aktualnie standardów właściwych dla demokratycznego państwa prawa.

Pozostało 94% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?