W ostatnich latach łowiectwo stało się przedmiotem krytyki ze strony różnego rodzaju organizacji pozarządowych, zajmujących się szeroko rozumianą ochroną środowiska. Jednym z głównych celów enwironmentalistów (niesłusznie nazywanych u nas ekologami) jest właśnie walka z łowiectwem. W ciągu ostatnich kilku lat mogliśmy zaobserwować zaostrzenie się konfliktu pomiędzy nimi i myśliwymi. W terenie przybrał on formę akcji blokowania polowań zbiorowych lub utrudniania ich wykonywania. Spór toczy się także na płaszczyźnie legislacyjnej. Organizacjom anty-łowieckim udało się przeforsować jedyną w Europie ustawę zabraniającą udziału dzieci w polowaniach. Oznacza to, że w kolejnym pokoleniu liczba myśliwych zmniejszy się w istotny sposób. Taki był oczywiście cel protagonistów tej zmiany.
Środowisko łowieckie znajduje się obecnie w trudnej sytuacji. Poprzednia władza zorientowała się, że nie ma realnego wpływu na to, jak jest prowadzona gospodarka łowiecka gdyż wszystkie kompetencje w tym zakresie państwo oddało Polskiemu Związkowi Łowieckiemu (PZŁ). Kilka lat temu, w kontekście walki z wirusem afrykańskiego pomoru świń, administracja rządowa postanowiła je odzyskać. Zamiast jednak przywrócić państwową administrację łowiecką ministerstwo przeforsowało zmianę ustawy łowieckiej, która przyznała ministrowi klimatu prawo wybierania władz związku. W rezultacie, z organizacji społecznej wykonującej funkcje zlecone przez państwo stał się on de facto organem administracji rządowej.
Po wyborach 15 października wszyscy liczyli na to, że nowa władza spojrzy na łowiectwo nowym okiem. Działacze PZŁ mieli nadzieję na przywrócenie związkowi samorządnego charakteru. Myśliwi krytycznie oceniający obecny model organizacyjny łowiectwa liczyli na jego reformę. Aktywiści z organizacji enwironmentalistycznych z kolei mieli nadzieję, że nowa władza zechce zrealizować ich postulaty anty-łowieckie. Rolnicy zaś mieli nadzieję, że nadzór nad łowiectwem zostanie przeniesiony do ministerstwa rolnictwa, które wreszcie zajmie się zmianą sposobu szacowania i wypłacania odszkodowań za szkody łowieckie.
Czytaj więcej
Myśliwi nie muszą obecnie weryfikować swojego stanu zdrowia. Przy okazji prac nad zmianami w prawie łowieckim planowane jest wprowadzenie dla nich obowiązkowych badań okresowych.
Minister utożsamił głos aktywistów anty-łowieckich z głosem społeczeństwa
W ramach umowy koalicyjnej resort klimatu i środowiska przypadł Trzeciej Drodze Szymona Hołowni. Wiceministrem odpowiedzialnym za leśnictwo i łowiectwo został Mikołaj Dorożała, niemający żadnego doświadczenia w tym obszarze. Znana była natomiast jego sympatia do ruchów enwironmentalistycznch, co wzbudziło zrozumiały niepokój myśliwych. Wkrótce po nominacji minister potwierdził te obawy zapowiadając zmiany w prawie łowieckim. Wszystkie one zmierzały do ograniczenia możliwości polowania.