Adam Bodnar: Strasburska nadzieja dla Polski

W wyroku w sprawie sędziego Grzędy mogą się pojawić ważne wskazówki.

Aktualizacja: 14.03.2021 08:05 Publikacja: 14.03.2021 00:01

Europejski Trybunał Praw Człowieka

Europejski Trybunał Praw Człowieka

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Przez ostatnie lata oczy osób walczących o niezależność sądownictwa zwrócone były na Luksemburg. Teraz do gry wchodzi Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Zakomunikował rządowi RP już kilkanaście spraw dotyczących rządów prawa i sądownictwa. Dotyczą one właściwie większości aspektów reform dokonywanych od 2015 r. – począwszy od niezależności Trybunału Konstytucyjnego przez postępowania dyscyplinarne wobec sędziów, kompetencje prezydenta do odmowy powołania sędziów wskazanych przez KRS po niezależność KRS i jej członków. Komunikacja skargi oznacza, że postępowanie wkracza w nową fazę. Do skargi musi się ustosunkować rząd. Dowiaduje się również o niej opinia publiczna.

Symboliczne znaczenie

Europejski Trybunał Praw Człowieka poinformował właśnie, że jego Izba (siedmiu sędziów) zrzekła się swojej jurysdykcji i zdecydowała o przekazaniu jednej ze skarg – Jana Grzędy przeciwko Polsce (skarga nr 43572/18) do Wielkiej Izby Trybunału oraz na zorganizowanie rozprawy. Odbędzie się ona 19 maja 2021 r., czyli już za ok. dwóch miesięcy.

Czytaj także: Wyznaczono datę rozprawy przed Wielką Izbą ETPC w sprawie Grzęda przeciwko Polsce

W skład Wielkiej Izby wchodzi 17 sędziów, a orzeczenia są wydawane przez nią wtedy, gdy pojawia się „poważne zagadnienie dotyczące interpretacji konwencji". Sędzia Jan Grzęda skarży się na przedwczesne skrócenie jego kadencji jako członka KRS. Jako sędzia NSA został wybrany do KRS na cztery lata, a kadencja została skrócona po niecałych dwóch, w grudniu 2017 r. Zdaniem sędziego zostało naruszone jego prawa do sądu oraz prawo do skutecznego środka odwoławczego.

Dlaczego skarga Jana Grzędy została wybrana do takiego właśnie procedowania? Przecież przed Trybunałem toczą się także sprawy innych sędziów, w tym tych, którzy stali się symboliczni dla opinii publicznej (jak np. Igora Tulei). Prawdopodobnie Trybunał uznał, że sprawa Jana Grzędy ma centralne znaczenie dla całej reformy wymiaru sprawiedliwości. Przejęcie kontroli nad KRS przez czynniki polityczne (wybór członków sędziowskich przez Sejm RP, a nie przez innych sędziów) miało wpływ na wiele innych działań – obsadę nowych izb Sądu Najwyższego, powoływanie nowych sędziów, a także zachwianie zasadą równowagi władz. Jednocześnie podważono niezależny status członków KRS, ze względu na ich przedwczesne odwołanie. W „przejmowanie" KRS zaangażowany był także Trybunał Konstytucyjny, który legitymizował działania ustawodawcze władzy.

Od wielu lat nie były organizowane rozprawy w polskich sprawach, a za każdym razem mają one znaczenie symboliczne. Co ciekawe, pełnomocnikiem Jana Grzędy jest ten sam adwokat, który reprezentował na ostatniej rozprawie przed ETPC jedną z osób przetrzymywanych w więzieniu CIA w Polsce – adwokat Mikołaj Pietrzak.

Wzajemna inspiracja

Nowy prezes Trybunału Robert Spano otwarcie podkreśla, że jednym z jego priorytetów są sprawy praworządności. 1 grudnia 2020 r. został wydany precedensowy wyrok w sprawie Ástrá?sson przeciwko Islandii (skarga nr 26374/18), dotyczący wpływu władzy wykonawczej na proces powoływania sędziów. Polska sprawa będzie okazją do praktycznego zastosowania kryteriów wyrażonych przez Wielką Izbę w islandzkiej sprawie. Co więcej, Trybunał zajmie się w tym przypadku niezależnością sędziego, ale posiadającego szczególny status – członka Krajowej Rady Sądownictwa.

Swoje stanowiska w sprawie przedstawią międzynarodowe organizacje społeczne. Od lat śledzą one proces ograniczania niezależności polskiego sądownictwa. Niektóre z nich były zaangażowane w sprawę już na etapie postępowania przed Izbą Trybunału. Również RPO przedstawił swoją opinię. Również Komisarz Praw Człowieka Rady Europy ma prawo przedstawienia swojego stanowiska.

Działania Trybunału w Strasburgu należy odczytywać w powiązaniu z tym, co się dzieje w Luksemburgu. Choć oczywiście trybunały mają odmienną jurysdykcję oraz podstawę prawną działania, to wzajemnie się inspirują w kształtowaniu standardów praw człowieka. Ten swoisty dialog sądowy może być ważnym wsparciem dla polskich sędziów oraz obrońców praworządności. Powoduje bowiem, że nie tylko na poziomie politycznym, ale także prawnym kontrola działań polskich władz staje się coraz bardziej intensywna. Brak reakcji legislacyjnej, lekceważenie wyroków TSUE, poszukiwanie metod ich delegitymizacji (zwłaszcza poprzez postępowania przed TK) skłania do nakładania sankcji. Oczywiście ewentualny wyrok ETPC w sprawie Grzęda przeciwko Polsce oznaczać będzie zadośćuczynienie w wysokości kilku czy kilkunastu tysięcy euro dla skarżącego. Ale nie o to chodzi. Sprawa strasburska, w powiązaniu z ignorowanymi wyrokami TSUE, może prowadzić do uruchomienia poważniejszego mechanizmu sankcyjnego. Poprzez nakładanie kar finansowych przez TSUE, ale także poprzez zastosowanie mechanizmu „pieniądze za praworządność". Słowem – im bardziej polskie władze będą bagatelizowały wyroki sądów europejskich, tym większa będzie motywacja do sięgania po sankcje finansowe.

Są już precedensy

Należy się także zastanowić nad skutkami ewentualnego wyroku w sprawie Grzęda. Raczej trudno sobie wyobrazić nakaz Trybunału przywrócenia sędziego do członkostwa w KRS. Natomiast z pewnością może się w wyroku pojawić postulat przebudowy procesu powoływania KRS, ale przede wszystkim jasne wskazanie, jakie gwarancje niezależności powinni posiadać członkowie tego organu. Sprawa może dać także nadzieję innym sędziom, którzy zostali zawieszeni przez Izbę Dyscyplinarną SN (Paweł Juszczyszyn, Beata Morawiec, Igor Tuleya), a ich sprawy także toczą się przed ETPC. Po wydaniu wyroku w ich sprawie (oby szybkiego) stwierdzającego naruszenie Konwencji będą mogli żądać przywrócenia na stanowiska sędziowskie. Są już precedensy – tak było w przypadku sędziego Oleksandra Volkova, który po strasburskim wyroku został przywrócony do urzędu sędziowskiego przez władze Ukrainy.

Zatem 19 maja 2021 r. – wszystkie oczy zwrócone na Strasburg.

Autor jest rzecznikiem praw obywatelskich VII kadencji, prof. Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Przez ostatnie lata oczy osób walczących o niezależność sądownictwa zwrócone były na Luksemburg. Teraz do gry wchodzi Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Zakomunikował rządowi RP już kilkanaście spraw dotyczących rządów prawa i sądownictwa. Dotyczą one właściwie większości aspektów reform dokonywanych od 2015 r. – począwszy od niezależności Trybunału Konstytucyjnego przez postępowania dyscyplinarne wobec sędziów, kompetencje prezydenta do odmowy powołania sędziów wskazanych przez KRS po niezależność KRS i jej członków. Komunikacja skargi oznacza, że postępowanie wkracza w nową fazę. Do skargi musi się ustosunkować rząd. Dowiaduje się również o niej opinia publiczna.

Pozostało 88% artykułu
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Powódź i prawo cywilne
Opinie Prawne
Jędrasik, Szafraniuk: Przyroda jest naszym sprzymierzeńcem
Opinie Prawne
Marta Milewska: Czas wzmocnić media lokalne, a nie osłabiać samorządy
Opinie Prawne
Wojciech Labuda: Samo podwyższenie zasiłku pogrzebowego to za mało
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Lekcja praworządności dla Ołeksandra Usyka