O wsparcie Białorusi

Sytuacja na Białorusi nabiera rozpędu, a pytanie o zmiany polityczne w ostatniej dyktaturze Europy staje się coraz bardziej aktualne. Po kliku dniach brutalnych działań służb sytuacja się zmienia. Po wyjściu na ulice kobiet odmieniła się atmosfera protestów. Manifestantów przestano rozganiać i używać wobec nich siły.

Publikacja: 16.08.2020 17:17

O wsparcie Białorusi

Foto: Fotorzepa/Aleksandra Chrabota

Szef białoruskiego MSW Jurij Karajeu przeprosił protestujących, a wiceminister spraw wewnętrznych Alaksandr Barsukau obiecał, że osoby zaaresztowane w czasie protestów zostaną wypuszczone i oczyszczone z zarzutów. Władza zmieniła więc kurs, jednak zapewne nie oznacza to końca protestów i ustępstw ze strony narodu. O swoje prawa, a przede wszystkim prawo do organizacji wolnych wyborów Białorusini będą walczyć do skutku.

Spore poparcie mają protesty w Polsce. Aktywna jest lokalna społeczność białoruska, a także wspierających ich Polaków. Oprócz apeli medialnych, w Warszawie odbywają się liczne protesty. Na niektóre z nich trafiają także znani politycy, aby wyrazić swoje wsparcie sąsiadom. Maksym Czerniawski, uchodźca polityczny z Białorusi, który od czwartku w obronie rodaków przystąpił do strajku głodowego pod biurem Parlamentu Europejskiego w Warszawie, usłyszał słowa wsparcia od rektora Szkoły Głównej Handlowej, której jest studentem, oraz Roberta Biedronia. Codziennie wspierany przez dziesiątki przechodniów, apeluje do rządzących w Polsce o pomoc. Formą pomocy jaką może i powinna podjąć się Polska jest współpraca gospodarcza z białoruskimi firmami i uniezależnienie ekonomiczne Mińska od Rosji.

„Rosja nie może wykonywać ryzykownych dla siebie ruchów w stronę Białorusi, ze względu na ryzyko sankcji ze Strony Stanów Zjednoczonych. Niestety Rosja robi zwykle odwrotnie, niż się spodziewamy, szczególnie, że nie wiadomo jak ważna jest kwestia białoruska dla USA. Zastraszanie Białorusinów wejściem armii rosyjskiej należy do ruchów propagandowych jaki stosuje reżim, a tłumaczenie, że służby państwowe, które używają siły wobec protestujących są rosyjskie, jest czystą manipulacją. Jednak wciąż nie wiemy do czego zdolny jest rząd tego kraju, ani jak daleko sięgają moskiewskie macki.

 Trzeba zachować ostrożność. Nie możemy dopuścić do śmierci następnych osób” - tłumaczy Maksym. „Białorusini w końcu pokazali swoją moc. Zawsze byliśmy zastraszani, niezdecydowani i kierowaliśmy się obawą przed wojną. W tej chwili widać, jak silny jest naród. Ludzie zamiast broni niosą kwiaty, wychodzą na ulice, cierpią od postępowań milicji i oddziałów specjalnych. Ale się nie poddają. Pokazujemy, że jesteśmy zjednoczeni i nawet w ciężkich czasach pandemii dbamy o solidarność i współpracę. Widać to chociażby po tym, że drzwi do klatek schodowych i domów są otwarte, by protestujący mogli uchronić się przed milicja”.

Jednak najważniejszym aktem ze strony państw zachodnich byłoby uznanie prezydentury Swiatłany Cichanouskiej. "Bez tego ruchu, siły państwowe nie będą mogły przystąpić do obalenia reżimu” - mówi Maksym. Na Białorusi powtarza się, że podczas pierwszej tury wyborów otrzymała ona nawet do 80 procent głosów. „Polska nie może czekać na działania Unii Europejskiej. Jest naszym bezpośrednim sojusznikiem i łączy nas braterska historia. Sankcjom trzeba poddać cały aparat rządzących, służb państwowych oraz komisji wyborczych. Ograniczenie ich poruszania poza granicami kraju oraz zamrożenie posiadanych przez nich aktywów może mieć kluczowe znaczenie w walce z rządzącymi w kraju. Uznanie opozycjonistki za legitymowaną prezydent, może przyczynić się do odseparowania wojska od obecnej władzy. Jest to kluczowy akt, którego wynikiem może być obalenie reżimu” – twierdzi Maksym. Zadaniem zagranicy będzie wprowadzenie ponownych sankcji personalnych na Łukaszenkę, jego otoczenie oraz na osoby związane z fałszowaniem wyborów i przemocą wobec uczestników pokojowych protestów. Unia może również upomnieć się o „zaginionych” członków opozycji. Zaginięcie Jurija Zacharenko, byłego szefa MSW oraz Wiktora Gonchara, byłego szefa Centralnej Komisji Wyborczej, a także wielu innych nigdy nie zostało wyjaśnione.

Polska była jednym z pierwszych państw, które uznały niepodległość Białorusi, ważne jest więc, by wsparła ją w tak wyjątkowym dla historii tego kraju momencie. 12 sierpnia Senat RP, w rezolucji nawołującej władze Białorusi do dialogu z obywatelami, apeluje także do Polskich władz do przedstawienia planu pomocy sąsiadom. Jednak oferta mediacji nie jest rozwiązaniem jakiego pragną Białorusini. „Polska, Litwa i Łotwa nie powinny proponować dialogu z Łukaszenką. Dialog z tyranem odpowiedzialnym za tortury, zabójstwa własnych obywateli to krótkoterminowa polityka, która doprowadzi co najwyżej do utrzymania przez Łukaszenkę władzy przez dłuższy czas” - mówi Viktoryja Khakimava, mieszkająca w Polsce od 2006 roku członkini stowarzyszenia Inicjatywa Wolna Białoruś i założycielka profilu Białoruś 2020 LIVE na Facebooku. Jak wielu innych, przyjechała na stypendium rządu RP dla represjonowanych studentów z Białorusi po wyborach w 2006 roku. 

Dziś, najskuteczniejszą pomocą dla protestujących jest działalność w mediach zagranicznych. „Unia Europejska musi zacząć współpracować z organizacjami, które obecnie zbierają w Białorusi informacje o nadużyciach ze strony policji i wojska a także o faktach pobicia tortur i fałszowaniu wyborów na ogromną skalę. Życie i zdrowie osób aresztowanych przez milicję jest dla nas priorytetem” – mówi Viktoryja. Z aresztów wyszli już pierwsi zatrzymani, którzy trafili tam 9 sierpnia. Według otrzymanych od nich informacji, warunki są bardzo ciężkie. W celach jest mało miejsca by móc zasnąć, a kiedy to się uda, aresztowani są błyskawicznie budzenia ciosami w głowę. Jedzenia praktycznie nie ma, a dostęp do wody jest mocno ograniczony – mówią Więzieni. Za drzwiami sądów, komisariatów łamanie praw obywatelskich jest na porządku dziennym.

Ale protestujący mają wciąż nadzieję. „Wiem, że ludzi na ulicach będzie coraz więcej, dzięki czemu w końcu osiągniemy nasz cel w dotarciu do zagranicznej opinii publicznej. Łukaszenko temu nie przeszkodzi. Kochamy Was. Jesteśmy z wami i dziękujemy za waszą ofiarę. Dzięki wam, protestującym wychodzi coraz więcej ludzi. Każdy z was jest iskierką, która w połączeniu z innymi przeradza się w światło o wielkiej mocy. I oddzielnie chciałabym powiedzieć kobietom to, że to one robią rewolucję, to one załatwiają sprawy miłością i pięknem, nie pięściami. Pokazaliście moc kobiet całemu światu. Jesteście mocą, pięknem, mądrością , miłością i nadzieją!” - wspiera rodaków Rita Guretskaya, studentka i aktywistka. „Trzymajcie się bracia i siostry wspierajcie się, bądźmy razem, pomagajmy sobie! Dziękujemy też naszym braciom i siostrom zza zachodniej granicy. Wasza pomoc nigdy nie zostanie zapomniana. Pomagając nam, tworzycie z nami historię!”

Szef białoruskiego MSW Jurij Karajeu przeprosił protestujących, a wiceminister spraw wewnętrznych Alaksandr Barsukau obiecał, że osoby zaaresztowane w czasie protestów zostaną wypuszczone i oczyszczone z zarzutów. Władza zmieniła więc kurs, jednak zapewne nie oznacza to końca protestów i ustępstw ze strony narodu. O swoje prawa, a przede wszystkim prawo do organizacji wolnych wyborów Białorusini będą walczyć do skutku.

Spore poparcie mają protesty w Polsce. Aktywna jest lokalna społeczność białoruska, a także wspierających ich Polaków. Oprócz apeli medialnych, w Warszawie odbywają się liczne protesty. Na niektóre z nich trafiają także znani politycy, aby wyrazić swoje wsparcie sąsiadom. Maksym Czerniawski, uchodźca polityczny z Białorusi, który od czwartku w obronie rodaków przystąpił do strajku głodowego pod biurem Parlamentu Europejskiego w Warszawie, usłyszał słowa wsparcia od rektora Szkoły Głównej Handlowej, której jest studentem, oraz Roberta Biedronia. Codziennie wspierany przez dziesiątki przechodniów, apeluje do rządzących w Polsce o pomoc. Formą pomocy jaką może i powinna podjąć się Polska jest współpraca gospodarcza z białoruskimi firmami i uniezależnienie ekonomiczne Mińska od Rosji.

Pozostało 82% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Karol Nawrocki. Chyba, że jednak nie
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Trzeba było uważać, czyli PKW odrzuca sprawozdanie PiS
Opinie polityczno - społeczne
Kozubal: 1000 dni wojny i nasza wola wsparcia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Apel do Niemców: Musicie się pożegnać z życiem w kłamstwie