Jędrzej Bielecki: Po wyborach w Saksonii i Turyngii. Obyśmy nie żałowali Scholza

Ugrupowania tworzące koalicję rządową w Berlinie niemal zniknęły z parlamentów regionalnych Turyngii i Saksonii. To po części cena za podjęte przez rząd federalny reformy, pośrednio korzystne dla Polski.

Publikacja: 02.09.2024 12:05

Olaf Scholz

Olaf Scholz

Foto: REUTERS/Lisi Niesner

Wynik niedzielnych wyborów jest brutalny. Liberalna FDP nie wprowadzi żadnego deputowanego do obu parlamentów regionalnych. Z kolei Zieloni przekroczyli 5-procentowy próg, który to umożliwia, tylko w Saksonii, a SPD spełniła ten warunek w Erfurcie i w Dreźnie, ale z dużym trudem. 

Ten wynik jeszcze bardziej osłabia rozdzieraną wewnętrznymi sporami koalicję Olafa Scholza. Jednym z zasadniczych tego powodów jest recesja, w jakiej znajduje się obecnie największa gospodarka Europy. A gdy rośnie bezrobocie, narasta też niechęć do imigrantów. To logika znana z innych krajów Europy.

Zmiany, przed którymi stanęły Niemcy, nie mogły być przeprowadzone bezboleśnie

Czy kanclerz mógł tego uniknąć? Zaraz po ukształtowaniu się jego rządu rosyjska inwazja na Ukrainę w lutym 2022 roku wywróciła do góry nogami niemiecki model gospodarczy, z którego Polska jako czołowy partner handlowy Niemiec przez dekady zresztą korzystała. Przez 16 lat twarzą tego modelu była kanclerz Angela Merkel, nawet jeśli w niektórych jej rządach brali udział socjaldemokraci. Bazował on na imporcie taniego rosyjskiego gazu, „jeździe na gapę” w NATO i masowym eksporcie krajowych produktów do autorytarnych Chin. 

W jednym momencie wszystkie te silniki przestały działać. Scholz stanął więc przed koniecznością przeprowadzenia epokowej zmiany – Zeitenwende. Nie mogła ona przynieść natychmiastowych efektów i zostać przeprowadzona bez zarzutów. Kanclerz był krytykowany za zbyt powolne wspieranie Ukrainy czy brak jasnej deklaracji, jak ma wyglądać ukraińskie zwycięstwo. 

Czytaj więcej

Dokąd zaprowadzi Niemcy Sahra Wagenknecht

Scholz zdecydował się poprzeć przyjęcie Ukrainy do UE, choć będzie to bardzo kosztowne

Jednak mimo oporów (w szczególności we własnej partii) zdołał dokonać wiele. Poza Ameryką nie ma kraju, który przekazałby większą (w liczbach bezwzględnych) pomoc dla Kijowa. Na front ukraińsko-rosyjski trafiły już niemieckie czołgi czy haubice, rzecz niedawno nie do pomyślenia w przesiąkniętym pacyfizmem kraju. Scholz utrzymywał tu ścisłą koordynację z działaniami administracji Joe Bidena. Niemcy poparły też przyjęcie Ukrainy do Unii Europejskiej, choć oznaczać to będzie gigantyczne koszty i całkowitą zmianę charakteru Wspólnoty. Zdołały też w krótkim czasie znaleźć alternatywę dla importu rosyjskiego gazu. 

Jeśli wierzyć sondażom, z przyszłorocznych wyborów federalnych wyjdzie zwycięsko CDU/CSU, zapewne dobierając sobie za mniejszościowego partnera SPD. Polska zna podobny układ z początków transformacji, kiedy postsolidarnościowa opozycja zapłaciła za konieczne, ale i bolesne reformy rynkowe. Ledwie cztery lata po upadku komunizmu wybory wygrało SLD. Także w Berlinie następca Scholza może wywodzić się z formacji Angeli Merkel, która swoją strategią wobec Rosji doprowadziła do największej porażki polityki zagranicznej powojennych Niemiec. W naszym kraju koalicja SLD–PSL zasadniczo kontynuowała jednak politykę obozu Solidarności. Miejmy nadzieję, że podobnie będzie u naszych zachodnich sąsiadów. 

Wynik niedzielnych wyborów jest brutalny. Liberalna FDP nie wprowadzi żadnego deputowanego do obu parlamentów regionalnych. Z kolei Zieloni przekroczyli 5-procentowy próg, który to umożliwia, tylko w Saksonii, a SPD spełniła ten warunek w Erfurcie i w Dreźnie, ale z dużym trudem. 

Ten wynik jeszcze bardziej osłabia rozdzieraną wewnętrznymi sporami koalicję Olafa Scholza. Jednym z zasadniczych tego powodów jest recesja, w jakiej znajduje się obecnie największa gospodarka Europy. A gdy rośnie bezrobocie, narasta też niechęć do imigrantów. To logika znana z innych krajów Europy.

Pozostało 82% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Renaud Girard: Polska - czwarta siła w Europie
Opinie polityczno - społeczne
Kazimierz Groblewski: Igrzyska w Polsce – podrzucajmy własne marzenia wrogom, a nie dzieciom
Opinie polityczno - społeczne
Warzecha: Warto nie ulegać emocjonalnym narracjom i zaufać nauce
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Polityka hieny ma się dobrze
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Opinie polityczno - społeczne
Migalski: Prezydencko-partyjne trzęsienie ziemi