Ten wynik jeszcze bardziej osłabia rozdzieraną wewnętrznymi sporami koalicję Olafa Scholza. Jednym z zasadniczych tego powodów jest recesja, w jakiej znajduje się obecnie największa gospodarka Europy. A gdy rośnie bezrobocie, narasta też niechęć do imigrantów. To logika znana z innych krajów Europy.
Zmiany, przed którymi stanęły Niemcy, nie mogły być przeprowadzone bezboleśnie
Czy kanclerz mógł tego uniknąć? Zaraz po ukształtowaniu się jego rządu rosyjska inwazja na Ukrainę w lutym 2022 roku wywróciła do góry nogami niemiecki model gospodarczy, z którego Polska jako czołowy partner handlowy Niemiec przez dekady zresztą korzystała. Przez 16 lat twarzą tego modelu była kanclerz Angela Merkel, nawet jeśli w niektórych jej rządach brali udział socjaldemokraci. Bazował on na imporcie taniego rosyjskiego gazu, „jeździe na gapę” w NATO i masowym eksporcie krajowych produktów do autorytarnych Chin.
W jednym momencie wszystkie te silniki przestały działać. Scholz stanął więc przed koniecznością przeprowadzenia epokowej zmiany – Zeitenwende. Nie mogła ona przynieść natychmiastowych efektów i zostać przeprowadzona bez zarzutów. Kanclerz był krytykowany za zbyt powolne wspieranie Ukrainy czy brak jasnej deklaracji, jak ma wyglądać ukraińskie zwycięstwo.
Czytaj więcej
Z prawej jest Alternatywa dla Niemiec. Z lewej nagle pojawiła się i szybko urosła w siłę partia Sahry Wagenknecht, oskarżanej nawet o miłość do Stalina. – Demokracja w Niemczech jest zagrożona – słychać tuż przed wyborami we wschodnich landach. Kim jest kobieta, od której tak dużo zależy?