Gamechanger we Francji! Niespodziewanie II turę wyborów wygrała skrajna lewica, a nie, jak przewidywano, skrajna prawica. Pociecha z tego marna, gdyż w skład lewicowego Nowego Frontu Narodowego wchodzą ugrupowania antyunije, antynatowskie i komunistyczne. Ale istotna jest inżynieria polityczna i to, co się wydarzyło między I a II turą we Francji, że doszło do tak zaskakującego wyroku społecznego. A może werdykt Francuzów nie powinien zaskoczyć – szczególnie nad Wisłą?
Marine Le Pen już witała się z gąską. Co się stało, że nie wygrała wyborów?
Według sondaży przed niedzielną II turą wyborów we Francji Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen mogło liczyć na ok. 200 mandatów w parlamencie. By mieć bezwzględną większość, trzeba posiadać 289 posłów. Wcześniej sondaże dawały Zjednoczeniu Narodowemu większość bezwzględną. Co się zmieniło, że Le Pen nie triumfuje?
Czytaj więcej
W pierwszej turze wyborów parlamentarnych we Francji najlepszy wynik osiągnęło Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen, które wyprzedziło lewicowy Nowy Front Ludowy i blok prezydenta Emmanuela Macrona - wynika z pełnych danych.
Zjednoczenie Narodowe, które wygrało I turę wyborów parlamentarnych, uzyskując w niej 33,15 proc. głosów, ostatecznie będzie trzecią siłą w parlamencie, zdobywając 143 mandaty. Z jednej strony porażka, a z drugiej Le Pen otarła się o sukces i jest silna. A była tak pewna zwycięstwa, że zapowiadała, że premier z jej partii zabroni Ukrainie użycia dostarczonej przez Francję broni dalekiego zasięgu do atakowania celów wewnątrz Rosji. Dla Ukrainy, Polski i naszego regionu to była złowieszcza i ponura zapowiedź. Dla Rosji Putina dobry znak.
Szczęśliwie, Francja nie zrealizuje zapowiedzi Le Pen. Na razie.