Zuzanna Dąbrowska: Uciekający żyrandol Szymona Hołowni. Czy to koniec marzeń marszałka Sejmu?

Październikowy sukces Trzecia Droga zawdzięcza marzeniom sporej części wyborców o Polsce otwartej, zrównoważonej i sprawiedliwej. W warstwie społecznej – trochę jak PiS, ale bez przesady. W warstwie światopoglądowej – łagodniej niż PiS.

Publikacja: 26.06.2024 04:30

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w trakcie konferencji prasowej w Sejmie

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w trakcie konferencji prasowej w Sejmie

Foto: PAP

Na powolne wypadanie Szymona Hołowni ze stawki prezydenckiej największy wpływ ma nie tyle żelazny koalicyjny uścisk Donalda Tuska czy podkopywanie autorytetu przez rozczarowaną lewicę, co działania ludowców i niektórych posłów Polski 2050. Na przykład Ryszard Petru, jako „wielki powracający” do polityki, udowadnia że jest człowiekiem stałym w poglądach i sympatiach do określonych grup społecznych. Są to grupy mniejszościowe, ale na zbudowanie poparcia dla polityka – całkowicie wystarczą.

Polska 2050 rozmija się ze swoim elektoratem

Gorzej z jego obecna partią, czyli właśnie Polską 2050. Chcąc grać rolę spokojnego i zrównoważonego ugrupowania chadeckiego, partia Szymona Hołowni powinna wykazywać się wrażliwością, szerokim spektrum politycznego oddziaływania i rozumieniem idei solidaryzmu społecznego. Projekty posła Petru, szefa sejmowej komisji gospodarki, zawężają przekaz i zwracają się tylko do tych, którzy świetnie sobie radzą, spędzają wiele czasu w galeriach handlowych i nie chorują. A jeśli już im się zdarzy – korzystają z prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego. Obniżenie składki zdrowotnej przy ziejącej czarnej dziurze w NFZ to pomysł marketingowy, obliczony na budowanie legendy lojalności wobec biznesowego elektoratu, a nie na realne uchwalenie.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: Prezes PiS Jarosław Kaczyński zbija własne pionki

Natomiast powrót do handlu w niedzielę mógłby być zapewne uważany za ukłon w stronę napędzania konsumpcji rodem z klasycznych definicji Keynesa, gdyby nie to, że proporcje konsumowanych dóbr wzmacniają raczej gospodarki krajów Dalekiego Wschodu i globalnych korporacji, a nie rodzimą. To fala podnosząca jedynie eleganckie jachty, a nie wszystkie łodzie.

Pomysły Ryszarda Petru to radość PiS

Ileż za to radości przyniesie procedowanie takich projektów PiS-owi! Znów będzie można jasno wskazać tych, co ludziom chcą coś zabrać, pogorszyć ich los albo roboty dołożyć. Znów będzie można pozytywnie „odróżniać się na tle” liberałów i udawać społeczną wrażliwość, korzystając z pomocy Piotra Dudy z jego związkowymi autokarami. Donald Tusk – jak sam mówił – na przykładzie wydłużenia wieku emerytalnego nauczył się już nie robić takich prezentów Jarosławowi Kaczyńskiemu. Ryszard Petru, jak widać, jeszcze nie.

Czytaj więcej

PiS chce postawić w wyborach prezydenckich na niezgranego polityka. Czy to jest nowy Duda?

Z drugiej flanki koalicyjnej Trzeciej Drogi spogląda natomiast PSL, z uporem blokując zmiany w prawie aborcyjnym i uchwalenie ustawy o związkach partnerskich, jakby od tego zależało jego być albo nie być w polityce. To świadomy wybór ludowców, ale jak to się ma do prezydenckich planów Szymona Hołowni?

Zdecydowanie źle, bo swój październikowy sukces Trzecia Droga i on sam zawdzięczają marzeniom sporej części wyborców o Polsce otwartej, zrównoważonej i sprawiedliwej. W warstwie społecznej – trochę jak PiS, ale bez przesady. W warstwie światopoglądowej – łagodniej niż PiS, tak żeby przy rodzinnym stole nie trzeba było się kłócić o to, kto z kim sypia, i żeby aborcja przestała być drażliwym tematem w święta. Ten plan się już raczej nie udał i jest to jednym z powodów słabego wyniku Trzeciej Drogi w wyborach samorządowych i europejskich. A jednocześnie może okazać się końcem marzeń marszałka Sejmu o pałacu i żyrandolach.

Na powolne wypadanie Szymona Hołowni ze stawki prezydenckiej największy wpływ ma nie tyle żelazny koalicyjny uścisk Donalda Tuska czy podkopywanie autorytetu przez rozczarowaną lewicę, co działania ludowców i niektórych posłów Polski 2050. Na przykład Ryszard Petru, jako „wielki powracający” do polityki, udowadnia że jest człowiekiem stałym w poglądach i sympatiach do określonych grup społecznych. Są to grupy mniejszościowe, ale na zbudowanie poparcia dla polityka – całkowicie wystarczą.

Pozostało 87% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Renaud Girard: Polska - czwarta siła w Europie
Opinie polityczno - społeczne
Kazimierz Groblewski: Igrzyska w Polsce – podrzucajmy własne marzenia wrogom, a nie dzieciom
Opinie polityczno - społeczne
Warzecha: Warto nie ulegać emocjonalnym narracjom i zaufać nauce
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Polityka hieny ma się dobrze
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Opinie polityczno - społeczne
Migalski: Prezydencko-partyjne trzęsienie ziemi