Rocznice powstań wielkopolskiego (wybuchło 27 grudnia 1918 r.) i styczniowego (22 stycznia 1863 r.) dzieli zaledwie 26 dni, jednak już same wydarzenia 55 lat. Efekt tych dwóch zrywów był różny, choć w obu przypadkach zasadniczo cel był ten sam – żyć w Polsce wolnej i niezależnej.
Dlaczego Polacy robią z siebie ofiary? Zwycięskie powstanie wielkopolskie długo czekało na docenienie
Często mówi się w Polsce, jak ważne jest dla przyszłości naszego kraju odpowiednie wychowanie przyszłych pokoleń. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że kolejnym pokoleniom przekazywane są narodowe traumy. Kładziemy zbyt duży nacisk w zbiorowej pamięci na klęski, na cierpienia, jakie nas dotknęły. Wiedząc, że rany te ciągle istnieją, i mając świadomość, że nigdy nie znikną, nie jestem zdziwiony, ale uważam, że nie możemy patrzeć na nasze zwycięstwa jako na dodatek do tragicznej historii narodu.
Czytaj więcej
„To klasyczny przykład walki Dawida z Goliatem" – mówi o powstaniu styczniowym dr Adam Buława, historyk wojskowości, wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, w latach 2016–2019 dyrektor Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.
W anglojęzycznym internecie coraz częściej można spotkać prześmiewcze wpisy o tym, jak to Polacy lubią robić z siebie ofiary. Poza tym, że pokazuje to czyjś brak wiedzy, to jednak uzmysławia też, jaki przekaz od nas przebija się w świecie. I że dzieje się tak na nasze własne życzenie.
Przez wiele lat słusznie zabiegaliśmy o to, by opowiedzieć światu o naszym trudnym losie; o zaborach, o powstaniach, o tragicznym czasie II wojny światowej, a następnie o mrocznych latach komunizmu. Dziś jednak jesteśmy w innym miejscu. Nam to często z trudnością przychodzi przyznać, ale paradoksalnie mimo tylu lat cierpień, odnieśliśmy sukces. Wciąż jednak nie potrafimy chwalić się tym, z czego powinniśmy być dumni. Przecież zwycięskie powstanie wielkopolskie czy szerzej pamięć o ważnym dla nas 1918 r. do świadomości polskiego społeczeństwa przebiły się na większą skalę dopiero w 2018 r. przy okazji 100. rocznicy tych wydarzeń.