Łukasz Warzecha: Recepta na kompletny chaos

KPO to w rzeczywistości 18 transz, a rząd dogadał z Brukselą tylko jedną.

Publikacja: 04.01.2023 03:00

Łukasz Warzecha: Propozycja, którą przygotował obóz Mateusza Morawieckiego podobno wespół z urzędnik

Łukasz Warzecha: Propozycja, którą przygotował obóz Mateusza Morawieckiego podobno wespół z urzędnikami KE, niczego nie naprawia, nie stabilizuje ani nie załatwia

Foto: Fotorzepa/ Marian Zubrzycki

Kilka dni temu w mediach społecznościowych obóz Mateusza Morawieckiego uruchomił kampanię urabiania opinii publicznej w sprawie umowy z Komisją Europejską dotyczącej KPO. A ściśle rzecz biorąc: jednej transzy. Trzeba bowiem pamiętać – z czego zapewne niewiele osób zdaje sobie sprawę – że KPO to 18 transz, połowa w postaci kredytu, więc wypełnienie warunków dotyczących sądownictwa odblokuje nam tylko kilka miliardów euro, a nie całość. Żeby otrzymać kolejne transze, Polska będzie musiała spełniać kolejne warunki, niektóre bardzo dla obywateli uciążliwe, które – jak niedawno stwierdził pan prezydent – nie wiadomo właściwie, kto i jak negocjował.

Kampanię na rzecz akceptacji porozumienia z KE ewidentnie sformatowali etatowi piarowcy. To było widać: we wszystkich wpisach pojawiały się te same sformułowania i argumenty, niektóre zresztą z gruntu absurdalne. Na przykład według minister finansów Magdaleny Rzeczkowskiej pieniądze z KPO mają nam zagwarantować „skok cywilizacyjny”. Doprawdy, świadczyłoby to fatalnie o polskim państwie, gdybyśmy do „skoku cywilizacyjnego” w roku 2023, po blisko ośmiu latach rządów PiS, potrzebowali trochę ponad 100 mld zł (tak zwanych bezzwrotnych), w dodatku znaczonych, czyli obowiązkowo wydawanych głównie na różne aspekty polityki klimatycznej, a nie na to, co naprawdę jest państwu potrzebne. A więc na przykład nie na armię, jak próbował przekonywać (nie wprost, ale taki był sens) szef rządu.

Najbardziej przygnębiające jest jednak coś innego. Kto zadał sobie trud i przeczytał ustawę, którą w ramach domniemanego porozumienia z KE dostarczył do Sejmu minister Szynkowski vel Sęk, ten zrozumie, że jej uchwalenie byłoby katastrofą dla polskiego wymiaru sprawiedliwości. Nie ma tu znaczenia, co sądzimy o działaniach Zbigniewa Ziobry czy o tym, kto pierwotnie zawinił i spowodował, że sądownictwo jest w rozsypce. Jesteśmy, gdzie jesteśmy, i przyjęcie rozwiązań, które za znakomity kompromis uznaje obóz Morawieckiego, oznaczałoby katastrofę.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: KPO. Twitterowe konsultacje najważniejszych osób w państwie

Nie chodzi o to, żeby w tym sporze wspierać Solidarną Polskę. Ambicje jej polityków nie są tutaj ważne. Ważne jest, że w wyniku proponowanych zmian w dramatycznej sytuacji znaleźliby się polscy obywatele, zmuszeni do korzystania z wymiaru sprawiedliwości. W tym przedsiębiorcy, dla których pewność orzeczeń sądowych i ich niepodważalność decyduje o możliwości prowadzenia interesów.

Nawet jeśli do projektu ustawy miałyby być wprowadzone jakieś korekty, nic by to nie dało. Chodzi bowiem o samą jego istotę. Jeśli politycy z obozu pana premiera powiadają, że owszem, może to kompromis trudny, ale konieczny – to całkiem świadomie nie mówią obywatelom prawdy o tym, na co chcą się zgodzić.

Nasze sądownictwo i tak jest w fatalnym stanie. Propozycja, którą przygotował obóz Mateusza Morawieckiego podobno wespół z urzędnikami KE, niczego nie naprawia, nie stabilizuje ani nie załatwia. To recepta na chaos totalny. Ten projekt powinien wylądować w koszu. Nawet jeśli ceną będzie dalsze wstrzymywanie pieniędzy dla Polski.

Łukasz Warzecha

Autor jest publicystą „Do Rzeczy”

Kilka dni temu w mediach społecznościowych obóz Mateusza Morawieckiego uruchomił kampanię urabiania opinii publicznej w sprawie umowy z Komisją Europejską dotyczącej KPO. A ściśle rzecz biorąc: jednej transzy. Trzeba bowiem pamiętać – z czego zapewne niewiele osób zdaje sobie sprawę – że KPO to 18 transz, połowa w postaci kredytu, więc wypełnienie warunków dotyczących sądownictwa odblokuje nam tylko kilka miliardów euro, a nie całość. Żeby otrzymać kolejne transze, Polska będzie musiała spełniać kolejne warunki, niektóre bardzo dla obywateli uciążliwe, które – jak niedawno stwierdził pan prezydent – nie wiadomo właściwie, kto i jak negocjował.

Pozostało 81% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Karol Nawrocki. Chyba, że jednak nie
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Trzeba było uważać, czyli PKW odrzuca sprawozdanie PiS
Opinie polityczno - społeczne
Kozubal: 1000 dni wojny i nasza wola wsparcia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Apel do Niemców: Musicie się pożegnać z życiem w kłamstwie