Ludzie uciekający przed wojną gdzieś w głębi odczuwają nadzieję, że przyszłość jeszcze gdzieś tkwi. I słusznie! Skupieni na uciekającej teraźniejszości zapominamy o tym. Można powiedzieć, że ten optymizm tylko zwierzęca chęć przetrwania, jednak nawet jeśli, to jest to głęboki, fundamentalny dowód na nasze zaufanie do życia.
Kiedy kładziemy się spać, to rzadko, poza momentami trudnymi, myślimy o tym, czy obudzimy się kolejnego dnia. Ufamy w to, że znów zobaczymy światło. A kiedy oszczędzamy, to z myślą o „kiedyś”. Gdy budujemy dom, to jesteśmy niemal pewni, że jutro uda nam się dołożyć kolejną cegłę lub wylać metr sześcienny betonu. A gdy człowiek maluje, to często z przekonaniem, że jutro będzie mógł zobaczyć swój obraz. Gdy kupujemy kupon w grze losowej, to z ekscytacją oczekujemy ogłoszenia wyników. Zapisujemy datę urodzin bliskich i planujemy urlopy, z myślą, że dożyjemy tych dni i będziemy je świętować. Kupujemy bilet do filharmonii z pewnością, że będziemy mogli znów posłuchać muzyki. Sadzimy drzewa, by dały cień i mamy zaufanie, że kiedyś w letni dzień ich cieniu będziemy czytać książkę. Przygarniamy zwierzę ze schroniska w przekonaniu, że jutro będziemy mogli je nakarmić.
Nie myślimy o śmierci tak często, a raczej skłaniamy się do tego, by zaufać życiu, w tym, że będzie ono trwać. Jednak robimy to zaskakująco instynktownie, a z drugiej strony pomijamy ten fakt w świadomości. Mało kto z nas przy codziennych obowiązkach zastanawia się, czy zaraz będzie mógł zaczerpnąć kolejny oddech. Mimo wszelkich prób zamknięcia nas w nihilistycznym spojrzeniu na świat, ostatecznie przez akt życia pokazujemy, że jesteśmy pełni radości i zaufania. Bo przecież to czyny potwierdzają myśl głęboko ukrytą. I jest to pozytywną myślą, bo pokazuje, że jako ludzie mamy w sobie jakieś pokłady optymizmu, pewien poziom szczęścia, do którego naturalnie wracamy, jak to ujął Tatarkiewicz.
I ta ludzka nadzieja, pewne przekonanie do zdolności życia w przyszłości generuje w nas chęć kreacji. A przez to możemy pisać, malować, wspierać innych, edukować, wychowywać dzieci, z miłością spoglądać na ukochaną osobę. Mamy głębokie przekonanie, że możemy dalej tworzyć życie. Nawet jeśli paraliżuje nas strach, to i tak bierzemy oddech i jesteśmy przekonani, że będziemy mogli wydychać powietrze za kilka sekund. I je wydychamy.