W ubiegłym roku ukazał się raport ekspertów Światowego Forum Ekonomicznego na temat przyszłości usług finansowych. Stanowi on ciekawą próbę spojrzenia w przyszłość, wychodząc od dotychczas wdrożonych innowacji i oceny ich potencjalnego wpływu.
Finansowe firmy technologiczne, tzw. fintechy, zmieniły oczekiwania klientów wobec usług finansowych, pokazując, że jest możliwe zbliżenie ich dostępnością, szybkością i przyjaznością do usług oferowanych przez gigantów technologicznych, jak Google czy Apple. Mimo tej zmiany fintechy nie zdobyły statusu głównych rozgrywających na rynku, a tradycyjni gracze mają się dobrze. Wydaje się jednak, iż dotychczasowe innowacje przybliżają nam horyzont przyszłych wielkich zmian.
Tendencją widoczną już dziś jest presja na obniżkę kosztów usług finansowych. Prezesi instytucji finansowych (IF) poszukują możliwości uzewnętrznienia usług, które nie są kluczowe z punktu widzenia relacji z klientem i pozycji rynkowej instytucji. IF, zamiast budować u siebie kompetencje, mogą kupować je od zewnętrznych dostawców, którzy z racji skali oraz automatyzacji będą wykonywać je lepiej i taniej.
Siła relacji
Technologia i nowe powiązania umożliwią organizacjom przekraczanie tradycyjnych łańcuchów wartości, zmieniając dystrybucję przychodów. Przykładem może tu być reasekurator Munich Re, który współpracuje ze startupami, oferując produkty ubezpieczeniowe z pominięciem ubezpieczycieli. Jeszcze lepszym przykładem jest europejska dyrektywa PSD2, która narzuca bankom tworzenie otwartych i bezpiecznych połączeń między kupującymi i sprzedającymi. To ogranicza rolę organizacji płatniczych, wypierając je z dotychczasowej pozycji rynkowej. Utrwalenie tej tendencji będzie skutkować zmniejszeniem kosztów ominięcia tradycyjnego łańcucha wartości i dotarcia do klienta. Pośrednicy czerpiący zyski ze swojej pozycji w łańcuchu wartości będą musieli szukać nowych obszarów budowania wartości.
Wzrośnie siła IF, posiadających bezpośrednie relacje z klientem. Dotychczasowa praktyka budowania produktów i ich dystrybucji ustąpi miejsca sprzedaży produktów dostarczonych przez zewnętrznych dostawców. Dystrybutorzy będą promować własne marki, utrzymując w cieniu swoich dostawców. Ci ostatni będą zarabiać, działając na wielką skalę albo oferując unikalne produkty. Dobrym przykładem są banki, które oprócz usług bankowych oferują klientom ubezpieczenia, fundusze inwestycyjne, leasing, dbając wszakże, aby sprzedaż odbywała się pod ich znakiem firmowym. Przykładem takiej filozofii działania jest również Apple Store, który dopuszcza do dystrybucji każdą aplikację spełniającą określone warunki, ściśle kontrolując jednak jej stronę frontową. W ten sposób udostępnianych jest ponad 1600 aplikacji dziennie!